Co ma wspólnego tex-mex z pizzą? Zaraz wyjaśnię. Napisałem otóż na swoim profilu, że z uwagi na wysokie stężenie smogu w Kielcach zamierzam zmienić otoczenie i udaję się do Krakowa. W jednym z komentarzy Stefan Rokita napisał „wpadnij na pizzę”. Zaraz, zaraz.., Eeee.. jak to pizzę? Przecież Stefan prowadzi food trucka Tio Malo słynącego ze świetnego tex-mexu. Złapałem za telefon i po krótkiej rozmowie dowiedziałem się, że Stefan namówił do współpracy dwóch Włochów i wspólnie otworzyli trucka z pizzą. Mało tego, w tymże food trucku zamontowali piec opalany drewnem, a kluczowych składników na pizzę używają oryginalnych włoskich. No jak tak, to tak. Wbiłem w Google adres (Aleja Jana Pawła II 72) i ruszamy. Są! Truck stoi tuż przy przystanku, niedaleko akademików AWF. Wrzucam fotę pozwalającą osobom spoza Krakowa odszukać miejsce postoju:
Działają od poniedziałku, więc kiedy byliśmy we wtorek nie dysponowali jeszcze stolikami, jeść trzeba na stojąco. Jednak powiem Wam, że smak pizzy wynagradza wszelkie niedogodności. Ale po kolei. Najpierw menu:
Na start wybieramy Gorgonzola & Pere. Czekając obserwujemy działania włoskich magików:
Piec rozgrzany na maxa, więc samo pieczenia trwa moment. Po chwili nasza pizza jest gotowa:
Gorąca jak piekło, na idealnie cieniutkim cieście. Ta cienkość sprawia, że zaczynamy odczuwać brak stolika – istnieje ryzyko, że roztopione sery spłyną na palce lub ziemię. No właśnie – sery. Zarówno łagodna mozzarella, jak i wyrazista gorgonzola rewelacyjnie smakują ze słodką gruszką. Kompozycja mimo iż bez mięsa z miejsca podbiła nasze serca. Michał Turecki zdążył na czas i także się załapał:
O swoich wrażeniach Michał pisze poniżej, my wracamy do okienka by zamówić drugi placek. Tym razem decydujemy się na Capricciosę z pieczarkami, anchois, szynką i sercami karczochów. Dostaliśmy także czarne oliwki, których nie ma wg rozpiski składników. Muszę przyznać, że pasowały do całości, łagodziły słoność anchois, podobnie jak słodkawe karczochy. Szynka także zagrała tu doskonale. Cała kompozycja była idealnie zbalansowana, żaden składnik nie dominował specjalnie w smaku. Dla mnie bomba.
Podsumowując: jest moc! Szkoda, że samochód jest zbyt ciężki na podróże po Polsce, więc skosztować jej będę mógł ponownie dopiero na zlotach w Krakowie i w stałej miejscówsce. Pizza występuje w jednym rozmiarze, ok. 33 cm. Ceny na pierwszy rzut oka mogą wydawać się wysokie, ale jakość składników i smak tej pizzy zdecydowanie warte są wydanych pieniędzy. Polecam i oddaję głos Michałowi:
Michał Turecki:
Jeśli ktoś by mnie zapytał, co dla mnie jest wyznacznikiem dobrej pizzy, odpowiedziałbym bez wahania, że oprócz odpowiedniego ciasta i składników najwyższej jakości, najwięcej smaku daje pieczenie pizzy w piecu opalanym drewnem. Jest pewnie w Krakowie bardzo wiele lokali oferujących pizzę przygotowywaną właśnie w taki sposób, jednak dopiero drugi raz spotykam się w Krakowie z takim piecem w foodtrucku.
Udało nam się na chwilę spotkać z Ojcem Założycielem w okolicach krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego w pewno mroźne popołudnie. Powodem naszego spotkania była pizza. Niedawno ruszył food truck ZIO Pizza, serwujący ten przysmak. Ja pizzy nie zwykłem odmawiać, więc bez chwili wahania zjawiłem się na miejscu.
Na pierwszy ogień poszła pizza z Gorgonzolą i gruszką. Od razu muszę powiedzieć, że nie jestem fanem owocowych dodatków, czy to do mięsa czy na pizzy. A pizzy z ananasem serdecznie nie znoszę. To jedna z niewielu rzeczy których nie trawię. Tutaj jednak wszystko ze sobą zagrało, bardzo intensywna gorgonzola została złagodzona delikatnie słodką gruszką. Smaku dopełniał świetny sos pomidorowy i doskonałej jakości ser. Osobne wspomnienie należy się ciastu. Za receptury w ZIO Pizza odpowiadają dwaj włoscy pizzaiolo, którzy dbają, aby ciasto oraz kompozycje na jego wierzchu były najwyższej jakości. Muszę przyznać, że to jedno ze smaczniejszych ciast pizzowych jakie w życiu jadłem. Wprawdzie na środku, gdzie pizza jest najcieńsza, lekko przemaka i ciężko jeść ją zmarzniętymi rękoma, jednak brzegi są absolutnie doskonałe. Nie zajmują połowy średnicy pizzy, są chrupiące i bardzo smaczne.
Druga pizza której spróbowaliśmy to Capriciossa mająca w składzie pomidory, mozzarellę, szynkę pieczarki, karczochy i anchois, dodatkowo wzbogacona o czarne oliwki. Nie byłaby to pizza, którą wybrałbym jako pierwszą po spojrzeniu na menu. Jestem fanem najprostszych kompozycji. Capriciossa była jednak doskonała. Połączenie delikatności karczochów, warzywa które zdecydowanie za rzadko gości w mojej kuchni, z intensywnością filecików anchois sprawia, że to świetny wybór. Dodatek szynki, oliwek i pieczarek jest tu gdzieś w tle, ich smak nie wybija się ale doskonale uzupełnia całość. Bardzo smacznie i bardzo oryginalnie.
Konkluzja jest taka, że przy dobrej promocji i utrzymaniu wysokiej jakości składników, które na ten moment są naprawdę doskonałe, ZIO Pizza może się stać jedną z popularniejszych opcji na szybki posiłek w tej okolicy.
ZIO Pizza – Aleja Jana Pawła II 72, Kraków, na przeciwko Politechniki, przed akademikami AWF, przy zakładzie wulkanizacyjnym ARTIGUM
Facebook – https://www.facebook.com/ZIOPIZZAKRAKOW/
Dowóz – przy jednej pizzy opłata 4 zł, przy dwóch i więcej – dostawa gratis.