Nie wiem, czy jest w Krakowie miejsce, do którego wybierałem się dłużej niż do Yume. Czasami jest tak, że zanim gdzieś trafię miejsce zdąży się zwinąć, na szczęście po zimie rower z onigiri pojawił się ponownie przy Placu Inwalidów, a ja pojawiłem się tam przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Mieliśmy w Krakowie rower z włoskimi przekąskami, mieliśmy rower z panini, mamy wciąż rower z kawą i kakao. Jest też wspomniane Yume, serwujące tradycyjną japońską przekąskę, uformowane z ryżu trójkąty z różnorodnymi farszami, od najprostszych z koperkiem czy japońską rzodkwią, przez ryby po kurczaka przygotowanego z imbirem i sake.
Na początku ciężko się zdecydować, wybieram jednak wersje z pstrągiem łososiowym oraz z tuńczykiem z majonezem i szczypiorkiem. Bez problemu płacę kartą, co w takich miejscach nie jest oczywiste, uzupełniam sobie jednorazowy pojemniczek sosem sojowym, otrzymuję zamówienie w papierowej torebce i idę na pobliską ławkę żeby spróbować coś, z czym jeszcze nigdy w życiu nie miałem styczności.
Po rozerwaniu torebki widzimy bardzo ładnie błyszczący się ryż i płatek nori na jednym z boków za pomocą którego możemy wygodnie i bez brudzenia palców zjeść onigiri. Wgryzam się i czuję lepki, dobrze ugotowany ryż, podobny bardzo do tego który spotykamy w różnych odmianach sushi. Przy drugim gryzie docieram do farszu, pstrąg łososiowy jest bardzo delikatny i bardzo rybny, w towarzystwie ryżu i sosu sojowego smakuje wybornie. Druga kompozycja z tuńczykiem, majonezem i szczypiorkiem to prawdziwa bomba, dla mnie wręcz połączenie idealne.
Smakowało mi tak bardzo, że pojawiłem się w tym samym miejscu następnego dnia, żeby jeszcze raz zjeść onigiri z tuńczykiem. Tym razem dobrałem jako drugie onigiri nadziane kurczakiem przygotowanym w sake, z dodatkiem imbiru. Tuńczyk smakował tak samo jak poprzedniego dnia. Kompozycja z kurczakiem, mimo że był on niezwykle bogaty w smaku, smakowała mi najmniej. Nie wiem z czego to wynika, może po prostu kleisty ryż i sos sojowy kojarzą mi się bardziej z rybą.
Podsumowując, cieszę się bardzo, ze powstają i utrzymują się takie miejsca jak Yume, serwujące coś oryginalnego, wysokiej jakości i przede wszystkim smacznego. Jedyne czego żałuję, to to, że nie spróbowałem wersji z łososiem wędzonym na zimno, która była dostępna podczas mojej drugiej wizyty. Cieszą mnie takie wydawałoby się małe, a dla wielu nieosiągalne rzeczy jak możliwość płatności kartą czy zawsze sympatyczna i uśmiechnięta obsługa. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was wszystkich Drodzy Czytelnicy do odwiedzenia Yume i przekonania się, że onigiri w ich wykonaniu to coś fantastycznego.
Ceny:
Król Salomon VII ‘Fałszywy’ – Pstrąg Łososiowy, Koperek – 7 zł
Mayo Paradise – Tuńczyk, Majonez, Szczypiorek – 6 zł
Karage – Kurczak, Sos sojowy, Sake, Imbir, Jajko, Mąka – 8 zł
Yume Onigiri – Plac Inwalidów, Kraków
Strona na Facebooku: https://www.facebook.com/onigirinarowerze