Warszawiacy w Prosiaczku, czyli fast food w Walentynki - Street Food Polska
close

Warszawiacy w Prosiaczku, czyli fast food w Walentynki

0udostępnień

Zwykle to ja jadę do Stolicy, by pobiesiadować z Marcinem i Kaszpirem. Tym razem było odwrotnie. Korzystając z koncertu Metki w kieleckim klubie Woor, Kaszpir i Marcin zawitali do Kielc. Zaczęliśmy w Literatce, potem postaliśmy chwilę w Kolejce, a skończyliśmy na typowym fast foodzie. O Prosiaczku czytali na blogu, ale nigdy tam nie byli. Nadarzyła się więc okazja, żeby osobiście sprawdzili miejsce, które mnie i Big Boya wielokrotnie ratowało w nocy. Od siebie nie będę pisał – kebab z cebulką jak zwykle nie zawiódł. P.S. Przepraszamy za jakość zdjęć, ale o tej porze…

Kaszpir:

Spokojny, nieśmiały, pracowity i lękliwy… Taki był klasyczny Prosiaczek z bajki o Kubusiu Puchatku. I tak samo nieśmiały chował się w głębi podwórka przy jednej z uliczek niedaleko kieleckiego Rynku. Trafiliśmy tam po jednej z największych kulinarnych porażek tego stulecia i przez chwilę myśleliśmy, że ten niepozorny lokal z dość prostą estetyką dołączy do listy fakapów wieczoru.

Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było.

20150214_233036

No więc, im bardziej Kaszpir zaglądał do środka lokalu, tym bardziej podobały mu się ceny i menu. Ot, zwykły fast food, pomyślał.

20150214_232508 20150214_232515

I zamówił kiełbasę z grilla za 12,50 zł (od Kamińskiego). Żorż i Marcin wzięli tymczasem frytki z bekonem, durum falafela, zapiekankę i durum kebab.

To, co dostał, przerosło jego oczekiwania. Kawał a właściwie pęto grubo zmielonej i świetnie przyprawionej kiełbasy podwawelskiej to największe danie tego typu, jakie jadł w życiu. Co więcej, zaraz po przekrojeniu z kiełbasy wydobywa się delikatny sosik a całość po przypieczeniu idealnie trzyma osłonki.

20150214_234635

Tą porcją spokojnie mogłoby pożywić się dwóch głodnych drwali – problem jest tylko taki, że w Kielcach nie ma drwali :-)

Zajrzałem do tacki Marcina. Frytki z boczkiem to typowe cienki frytki z hurtowni, ale już bekon był wysmażony na chrupiąco. I to wszystko za 8,50.

20150214_233910

Po chwili pojawiła się zapiekanka. Wieśniara za 8,50 z domową pyszną swojską wędzoną kiełbasą to kolejne ciekawe danie, które zachęca do konsumpcji. Świeże warzywa i… zero pieczarek. Dobrze wypieczona z ciągnącym się serem. W tej cenie – bez uwag.

20150214_234804 20150214_234808 20150214_235025Kanapki Żorża – kebab i falafel (9 i 7 złotych) – wykonywane według zaleceń Imbiss Istanbul świetnie skomponowane, ze świeżymi składnikami i dobrze nasączone ostrymi sosami.  Sycące i rozpoznawalne w smaku.

20150214_233248 20150214_233256Tak jak nie jadam w fast foodach, tak ten urzekł mnie profesjonalizmem receptur i wykonania dań oraz naprawdę dużymi porcjami. Właściwie ze względu na czas oczekiwania (nawet 15 minut i to w środku nocy) to właściwie prawie slow food.

20150214_232457

… co można zauważyć nawet na specjalnych wywieszkach. Dzięki nim nawet klienci bez krawatów zachowują się przyzwoicie i czekają na swoją kolejkę.

A propos Kolejki… A nie, to już innym razem :-)

Lokal skromny, ale z czystym sumieniem polecam. Ja – nie fan kebabu.

Marcin:

Jest taki magiczny dzień, w którym warszawskie restauracje mają komplety, dzień w którym w całej stolicy nie da się nic zjeść. Tak –  to właśnie Walentynki. Uciekając przed tym zdecydowanie przereklamowanym świętem postanowiliśmy odwiedzić Zorża w jego rodzimym mieście. Tam chcieliśmy dla Was sprawdzić kolejne miejsce na piątkowy melanż. To historia na inny dzień. Powiedzmy, że jak tak dalej pójdzie, będą mogli być spokojni o to, że każdy klient znajdzie tam o każdej porze wolne miejsce do siedzenia… Niezrażeni wtopą zażądaliśmy jedzenia. Zorż zabrał nas do Prosiaczka. Może nie jest to miejsce na pierwszą randkę, na szczęście była to już nasza któraś z kolei, więc bez skrępowania wchodzimy. Ja wybieram frytki z boczkiem w dużej odsłonie ( 8,5 zł ) oraz zapiekankę Wieśniara (również 8,5zł ). Frytki wydaje mi się, że niestety kupne, jednak dobrze usmażone, chrupkie z zewnątrz, miękkie w środku – takie jak powinny być. Ale w tym daniu główne skrzypce gra boczek, który był świetny – z grilla zdjęty w takim momencie, że dopiero zaczynał chrupać, nie tracąc przy tym soczystości. Czad. Po zaspokojeniu pierwszego głodu na stole pojawia się Wieśniara, w składzie z serem, wędzoną kiełbasą, cebulą, ogórkiem, pomidorem, majonezem oraz keczupem. No i cebulką prażoną – ale to już na naszą konkretną prośbę. Co tu dużo pisać. Zapiekanka jest świetna – a to za sprawą genialnych składników, w szczególności kiełbasy. Ta była po prostu fantastyczna. Ze smakiem spoglądałem później na kiełbasę Kaszpira, który jednak twardo nie chciał się podzielić. Ale wracając do zapiekanki to jak dla mnie była minimalnie za gruba, ja preferuję troszkę cieńsze bagietki. Ale tak naprawdę to raczej nie było do czego się przyczepić, ponieważ bagietka była taka jak powinna być, mięciutka w środku i chrupiąca na zewnątrz. Podsumowując, można dobrze i niedrogo zjeść w walentynki? Można i to bez problemu. Wystarczy pojechać do Kielc.

20150214_232520

P.S.  Do każdego zamówienia w okresie zimowym prawdziwa turecka herbata z mięta i cynamonem gratis. Upominajcie się ;)

Bar Prosiaczek, ul. Świętego Leonarda 15, Kielce

Bałkany na Wesołej, czyli burek, pizza, kebab i manti.

Falaflowe Trójmiasto

Dodaj komentarz