W poszukiwaniu smaków młodości, część 9. Max Grill w Nowej Hucie, czyli street food w starym, dobrym stylu - Street Food Polska
close

W poszukiwaniu smaków młodości, część 9. Max Grill w Nowej Hucie, czyli street food w starym, dobrym stylu

0udostępnień

Poleciliście mi to miejsce przy okazji jakiejś dyskusji na fan page, za co bardzo dziękuję. Byłem już po konsumpcji, kiedy Michał Turecki przypomniał mi, że przecież w kwietniu 2014 roku pisał na blogu recenzję tego miejsca. Cóż, pamięć ludzka jest ulotna, sam zupełnie o tym tekście zapomniałem, więc pojechałem tam z czystą głową, nie sugerując się opinią Michała.

Byliśmy tam kilka minut po otwarciu, a już część miejsc była zajęta, w miarę upływu czasu coraz więcej osób wpadało a to na szybką kiełbaskę, a to po zestaw na wynos. Znaczy się, miejsce cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców Nowej Huty. Ponieważ byliśmy świeżo po bardzo obfitym śniadaniu w Alchemii od Kuchni, nie szaleliśmy, tym bardziej, że dwie osoby kategorycznie odmówiły współpracy, twierdząc, że drugie śniadanie w odstępie godziny od pierwszego to dla nich za dużo. Nazwisk wymieniał nie będę, ale jeśli nie złożą samokrytyki, dostaną kilkutygodniowego bana na nasze gastrowycieczki.

A zatem poprosiłem o kiełbaskę, kaszankę, mix z mięs, ogórka kiszonego i małosolnego oraz klasyczne PRLowskie oranżady.

Ogórki bardzo dobre, szczególnie małosolny. Z dań gorących pierwsza wjechała kiełbasa w towarzystwie lekko podgrzanej na ogniu bułki, keczupu i musztardy. Okopcona, pachnąca, z chrupiącą skórką. Bardzo soczysta, z okami tłuszczu, dzięki któremu nie wyschła na ogniu mimo nacinania. Smak – kozacki. Tak smakowały kiełbaski pieczone na patykach nad ogniskiem, które pamietam z młodości. Zajadałem z ogromną przyjemnością, a popijanie jej landrynkową oranżadą jeszcze bardziej robiło mi flashback do lat 80 XX wieku. Poezja.

Mix mięs to zestaw składający się z dwóch kawałków karkówki i dwóch kawałków kurczaka (filet). Plus bułka i trzy sosy. Mięsa, podobnie jak kiełbasa, świetne. Karkówka bardzo soczysta, miękka, pachnąca dymem, z charakterystycznym posmakiem palonego drewna. Kurczak także soczysty, w zasadzie można dopełnić opis tymi zaletami, które wymieniłem przy karkówce. Zauważyłem, że mięso nie leży zbyt długo na ogniu, jest w porę ściągane z grilla i odkładane do pojemnika, dzięki czemu zachowuje soczystość. Miłośnicy well done muszą więc poprosić, żeby celowo spalić ich zamówienie ;)

Na koniec kaszanka. Zawinięta w folię zachowała cały smak i wilgotność, rozpadała się pod widelcem, doprawiona idealnie, z nutką pikantności. Do tego mięciutka, podduszona z kaszanką cebulka. Palce lizać!

Podsumowując: Max Grill w Nowej Hucie to miejsce, w którym zjecie dobry street food w starym stylu. Na pewno tam jeszcze wrócę przy okazji, bo tego smaku nie da nie zapomnieć. Prosto i pysznie, czego chcieć więcej?

Max Grill – al. Jana Pawła II 232, 31-913 Kraków (parking NCK)

Strona na facebooku: https://www.facebook.com/GrillNck

Strona internetowa: http://maxgrill.pl/

P.S. Kilka metrów dalej znajdziecie kilka food trucków. Z powodu upału i wcześniejszej konsumpcji nie mieliśmy już ochoty na jedzenie, ale nabyte w pawilonie Cafe Vergnano kawy latte z lodami i truskawkowe shake’i były pyszne świetnie nas schłodziły.

Max Grill – al. Jana Pawła II 232, 31-913 Kraków

Strona na facebooku: https://www.facebook.com/GrillNck

WWW: http://maxgrill.pl/

Instagramowy foodporn i prawdziwe Niebo w gębie na krakowskim Kazimierzu

Pyszne śniadania w Alchemia od Kuchni. W jajka to oni umieją!

Dodaj komentarz