Nazbierało nam się materiału po kilku eventach, uznałem, że nie będę Was atakował opisem minionych wydarzeń, tylko przybliżę kilka ciekawych i dobrych pozycji oferowanych przez food trucki (i nie tylko). Zaczynamy.
Lubish Lanogosh. Zjechał ich kiedyś Kaszpir, ale nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził ich oferty. Pojechali z nami do Kalisza, co pozwoliło mi popróbować ich produkcji. Zresztą wyjścia nie miałem, bo moja żona langosze bardzo lubi i od razu zamówiła dwa:
Pierwszy z suszonymi pomidorami, serem i oliwkami:
Smaczny, lekki i sycący. Jednak swój smak odnalazłem w drugim:
Połączenie jalapeno, sera i salami przypadło mi do gustu. Zdecydowanie bardziej wyraziste smaki, pikantność, do tego chrupiące ciasto i byłem szczęśliwy. Mimo iż placki smażone są w głębokim tłuszczu, nie wydały mi się ciężkie. Nie czułem też ciężaru na żołądku a i wątroba siedziała cicho. Polecam.
Carnitas Food Truck, podobnie jak Lubish Langosh, także odkryłem w Kaliszu. Ponieważ zawsze uważałem, że najlepsze w kuchni tex-mex są quesadille, u chłopaków zamówiłem właśnie quesę. Miałem szczęście spróbować limitowanej edycji na tortilli kukurydzianej, mniejszej od pszennej, ale bardzo smacznej:
Była genialna, a smak dodatkowo podbijały kapitalne salsy. Polecam!
A skoro jesteśmy przy quesadillach… Doskonale znany Wam ze świetnych hot dogów food truck Easy Rider zmienił ofertę. Odtąd zamiast kiełbasek karmić nas będzie doskonałymi daniami kuchni tex-mex. Nie ukrywam, że żal mi trochę było tych hot dogów, bo bardzo mi smakowały. Jednak Krzysiek to kucharz z prawdziwego zdarzenia i do jedzenia podchodzi z szacunkiem. Tex-mex natomiast zawsze chciał robić i w końcu postawił na swoim. W Krakowie dane mi było sprawdzić nową ofertę Easy Rider’a.
Zacząłem, jakżeby inaczej, od quesy. A właściwie dwóch, bo poprosiłem o mix, więc dwa kawałki to quesadilla z pulled porkiem, dwa zaś z chorizo:
Pulled pork pyszny, sklejony cheddarem, soczysty… Ale to chorizo rządziło zdecydowanie! Zgrillowana hiszpańska kiełbasa nie miała sobie równych! Dla mnie to jedna z najlepszych ques, jakie jadłem. I te salsy…
Idąc za ciosem zamówiliśmy jeszcze chili con carne. Dostajemy je w miseczce wraz z dwoma kawałkami quesy z cheddarem i sosami:
Muszę pisać, że było pyszne? Polecam!
Czy tacosy mogą zaskoczyć? Mogą, jeśli zamówicie je w Taco Libre. Kiedy ostatni raz u nich jadłem, oferta obejmowała 4 klasyczne smaki. W Łodzi pozamiatali nas totalnie tacosami z … kimchi i ozorami.
Bardzo dobre były także z karkówką, ale te z ozorami to było objawienie. O ile lubicie podroby, wiecie czego spodziewać się po dobrze zrobionych ozorkach. Delikatnego, mięciuteńkiego mięsa. Tutaj smak podbijała pikantna kapusta kimchi, za którą odpowiadał nie kto inny, jak Bitos Hoang. Połączenie kuchni azjatyckiej z tex-mex dało efekt powalający na kolana. Spróbujcie sami!
Na koniec dzisiejszego wpisu zostawiłem food trucka, z którego jadłem także w Kaliszu. Na co dzień stoją w Poznaniu. Mały, wintydżowy, że tak powiem, samochodzik o nazwie Chef Machine. Z ich krótkiej oferty wybrałem kanapkę Frankfurter:
Kompozycja bardzo prosta – w chrupiącej ciabacie znalazły sobie miejsce rewelacyjne, grillowane frankfurterki, grillowane papryki, pomidorki koktajlowe i obłędny autorski sos. Całość bardzo smaczna – popijana dobrą kawą stanowiła idealne śniadanie. Także polecam!
Lubish Langosh na Facebbok: https://www.facebook.com/lubishlangosh
Easy Rider na Facebbok: https://www.facebook.com/bus.easy.rider
Taco Libre na Facebbok: https://www.facebook.com/TacoLIBRE
Carnitas Food Truck na Facebbok: https://www.facebook.com/Carnitas-Food-Truck-812258162184535/timeline/
Chef Machine na Facebbok: https://www.facebook.com/chefmachine/timeline