close
Migawki warszawskie – pho i kebab

Migawki warszawskie – pho i kebab

0udostępnień

Coraz bardziej lubię te budki z jedzeniem, które znajduję przy warszawskich halach Makro. Opisywałem już tutaj „chińczyka” przy hali Makro w Ząbkach, ostatnio miałem okazję zjeść w przybytku pod nazwą „Pho Cafe” przy hali Makro na Alejach Jerozolimskich:

20150915_123426

W samej budce miejsca malutko, na szczęście jest coś w rodzaju werandy z dostawionymi kilkoma stolikami. Miejsce cieszy się dużą popularnością, niemal wszystkie stoliki były zajęte, sporo osób brało też jedzenie na wynos. Ponieważ w planach mieliśmy obfity obiad, postanowiliśmy z Szymonem spróbować tylko zup.

20150915_121338 20150915_123414

Szymi jak zwykle zamówił słodko – pikantną (8 zł). Nie próbowałem, twierdził, że niezła, ale bez szału:

20150915_122125 20150915_122128

Ja oczywiście skorzystałem z okazji i zamówiłem pho z wołowiną (15 zł):

20150915_122344 20150915_122349 20150915_122352 20150915_122410

Nie spodziewałem się wiele, ale ku swemu zaskoczeniu muszę stwierdzić, że pho bardzo uczciwe. Nie tylko duże (chyba 800 ml), ale i smaczne. Wywar esencjonalny – może nie tak, jak np. w WawPho, ale dużo lepszy niż np. w DuZa MiCha, dużo mięsa, a przede wszystkim mnóstwo ziół. Smak naprawdę dobry i warto się skusić. Ja chętnie tam jeszcze wpadnę popróbować innych pozycji z menu.

Wyjeżdżając z Warszawy musiałem udać się na Marymont, skąd odjeżdża LuxExpress. Tuż przy wyjściu z metra zaczyna się bazarek, a jako jedna z pierwszych ukazuje się naszym oczom taka oto budka:

20150918_183804

Pomyślałem, że może niegłupim pomysłem byłoby zamówić tam kebab. Jak pomyślałem, tak i zrobiłem. Budka ma dwie salki, w jednej (tej, gdzie zamawiamy) można usiać tylko przy wysokim parapecie, w drugiej znajdziemy 3 stoliki. Plus miejsca na zewnątrz.

20150918_184138 20150918_184148

Odpuściłem sobie kebab na talerzu, wziąłem duży kebab z „baraniną” w picie. Koszt – 12 zł. Po kilku chwilach odebrałem swoje zamówienie.

20150918_184221 20150918_184224

Jest faktycznie duży, a jak w środku? Klasycznie. Mięso, surówki, sosy (mieszane).

20150918_184247

Kebabowi wiele zarzucić nie można. Jest dość smaczny, ale niczym nie odbiegający od typowych kebsów. Zjadłem bez przykrości, ale nie zachęcił mnie do powrotu. Na pewno stosunek ilość – cena jest bardzo dobry, ale smakowo nie porywa. Ot, typowy zapychacz. Zjeść, zapomnieć, iść dalej. Więc poszedłem.

Pho Cafe – Aleje Jerozolimskie 184, Warszawa, przed halą Makro

Grill Kebab Rami – Bazarek koło Hali Marymonckiej i Metra Marymont

Street food na Sycylii, czyli Piotrek zajada na ulicach Palermo

Przegląd oferty food truckowej. Część 1 – langosze, queadillas i inne przysmaki

Dodaj komentarz