Podlaskie na weekend. Część 2 – Fisza w Augustowie - Street Food Polska
close

Podlaskie na weekend. Część 2 – Fisza w Augustowie

0udostępnień

Kiedy już dotarliśmy do wynajętego w Augustowie mieszkania, rozpakowaliśmy się i ruszyliśmy w miasto, okazało się, że smażalnie ryb czynne są do 19-20, podobnie jak małe bary serwujące m.in. kartacze i inne lokalne przysmaki. Google pokazał nam głównie pizzerie i kebaby, a na to akurat ochoty nie mieliśmy. Czynnych było za to kilka restauracji, wsród nich polecana mi przez Kubę z Viet Street Food Tawerna Fisza.

Kuba pisał peany o ich chałce z krabem i doskonałych fish and chips, więc uznaliśmy, że wpadniemy na kolację właśnie tam. Fisza położona jest nad Nettą, w parterowym budynku z ogródkiem.

Karta jest bardzo krótka, więc wybór dań na kolację mieliśmy ułatwiony. Oczekiwania mieliśmy niewygórowane – chcieliśmy zjeść dobrą rybę, napić się piwa i posiedzieć w pięknych okolicznościach przyrody. I wszystko to było nam tego wieczora dane.

Z przystawek wybraliśmy oczywiście smażone stynki, do tego smażony chleb litewski, jako dania główne zaś chłodnik litewski, fish & chips i sielawę na chrupiąco. Do picia wzięliśmy piwo i Jaegermeistra.

Stynki smażone (24 zł) podane są z kawałkami małosolnego ogórka i majonezem koperkowo – cytrynowym.

Pyszne, chrupiące rybki świetnie smakowały z doskonałym majonezem. Przegryzane chrupiącym ogórkiem stanowią świetny wstęp do dalszej uczty. Warto zamówić je nie tylko do piwa, ale tak po prostu, bo stanowią naprawdę pyszną zakąskę.

Smażony chleb litewski (13 zł) do piwa sprawdził się doskonale. Bardzo lubię to pieczywo, także w formie takich chrupiących czipsów. Lekko miodowy smak chleba świetnie kontrował czosnek i ser z Żarnowa.

Chłodnik litewski (16 zł) pyszny. Gęsty, kremowy, o mocnym smaku, który podkreślał jeszcze pieczony na soli ziemniak i wędzona słonina. Niby bardzo klasyczne danie, a jednak podane z pomysłem. Zdecydowanie warto zamówić.

Fish & Chips kojarzy nam się z klasyczną, street foodową przekąską i jeśli tak na to danie spojrzeć, to nie jest tanie – kosztuje 39 zł. Cena może wydawać się przesadzona, ale tylko do momentu, kiedy zaczniemy jeść. Po pierwsze smak panierki i ryby jest rewelacyjny, po drugie nie mamy tutaj do czynienia z dorszem, jak w większości miejsc, tylko z sandaczem, a ta ryba do tanich nie należy. Porcja jest naprawdę spora, ryby mamy około 200 g, ryby pysznej i soczystej, co należy podkreślić. Świetnie usmażone fryty, które smakowały nawet po wystygnięciu i pyszny tłuczony groszek dopełniają obrazu. Sos tatarski pasował idealnie. Było to chyba najlepsze fish & chips jakie jadłem i na pewno na nie wrócę.

Sielawa na chrupiąco (39 zł) także nie zawiodła. Ryba podana została z frytkami z batata, sałatką z rukoli oraz doskonałym majonezem koperkowo – cytrynowym. Same rybki oprócz chrupiącej panierki charakteryzowały się również soczystością mięsa i świetnym smakiem. Zdecydowanie warto się na nie skusić.

Najedzeni i zadowoleni postanowiliśmy wypić jeszcze kawę i zjeść jakiś deser. Za radą kelnera wybraliśmy bezę z saskim kremem i owocami sezonowymi (18 zł). Była pyszna i stanowiła doskonałe zwieńczenie kolacji.

Podsumowując: jeżeli będziecie w Augustowie i będziecie szukać miejsca na dobrą rybę to wpadajcie do Fiszy. To świetne miejsce na chillout, obiad, kolację, a także śniadanie, bo te serwowane są w Fiszy codziennie. Bardzo sprawna obsługa kelnerska, dobre położenie, pyszne jedzenie – czego chcieć więcej? Ja na pewno będąc w Augustowie jeszcze do Fiszy zajrzę. Widziałem przy stoliku obok Fishburgera i wyglądał tak cudnie, że prawie płakałem, że nie mam juz miejsca w żołądku, by go zamówić. Ale co się odwlecze…

Tawerna Fisza Concept by Marcin Budynek – Rybacka 19, 16-300 Augustów

WWW – http://marcinbudynek.pl

Facebook – https://www.facebook.com/TawernaFisza

Podlaskie na weekend. Część 1 – Pierogarnia w Tykocinie

Podlaskie na weekend. Część 3 – Karczma Litewska w Sejnach

Dodaj komentarz