Sporo ostatnio jeździmy z food truckami, więc znowu uzbierało się nieco materiału, którym chciałbym się z Wami podzielić. No to jazda.
ASAP Kebab to pierwszy w Polsce kebab z food trucka. OK, Arabeska niby ma jagnięcinę czy falafel w picie, Świder także ma falafle i wołowinę, ale oni akurat nie pozycjonują się jako kebab. Więc zakładamy, że Paweł ze swoją ofertą jest pierwszy na naszym rynku food truckowym. Na razie wystartowali z kurczakiem, ale po rozmowach na zlocie wiem, że menu nieco się zmieni, pojawiły się nowe pomysły i być może niebawem ASAP sprzedawał będzie nie tylko kurczaka, ale także wołowinę. No i jest plan rozbudowania oferty o nowe pozycje. Na razie jednak sprzedają kurczaka i na tym się skupmy.
Jak widać w menu były na razie tylko 3 pozycje. Kebab turecki to opcja w grubym chlebie, nie miałem na nią ochoty, za to spróbowałem wersji w picie i na talerzu.
Pita jest klasą samą w sobie. Tak dobrej nie jadłem już dawno. Po zapieczeniu chrupie, ale pozostaje sprężysta. A w środku? Ja wybrałem wersję na maxa, tzn. poprosiłem o wszystkie dostępne surówki (można wziąć bez). Był więc pomidor, marmolada z cebuli i rodzynek oraz robiona na miejscu surówka. Do tego mieszane sosy.
Efekt finalny jest bardzo dobry. Kurczak jest soczysty i dobrze doprawiony, wyraźnie wyczuwalny mimo dużej ilości dodatków. Sosy smaczne, ogólnie wszystko mi tutaj pasuje. Może wziąłbym więcej sosu ostrego, bo cebula z rodzynkami jest słodka, ale i tak mi smakowało.
Wrsja na talerzu także bardzo mi smakowała. Talerz wyłożony został pitą, na której wylądował kurczak i surówki. Do tego trójkąty chrupiącej pity zamiast frytek. Powiem Wam, że pita fajnie zastępuje frytki, zresztą nikt nie powiedział, że w food trucku ma być identycznie, jak w klasycznej kebabowni.
Fresh Burgers to głównie burgery, ale także frytki.
Spróbowałem i jednego i drugiego. Z listy burgerów wybrałem Spice, bo miałem chęć na coś ostrego.
Mięso wysmażone medium, tak jak prosiłem. Burger był pikantny, zgodnie z nazwą i dał mi dużo radości z jedzenia. Jedyną uwagę mam do bułki. Jest fajna, smaczna, ale za sucha. Wystarczy posmarować ją przed zgrillowaniem np. klarowanym masłem i będzie OK.
Do burgera domówiłem Frytki ze świnką:
Pomysł dodawania do frytek bekonu znany mi jest już z kieleckiego Prosiaczka i bardzo mi się podoba. Tutaj także zagrało to dobrze. Duża porcja grubych frytek, do tego naprawdę dużo bekonu i samodzielnie robiony sos. Warto.
O food trucku o nazwie Świder już tutaj pisałem. Tym razem spróbowałem wreszcie ich wołowiny. Tortilla z hummusem, wołowiną z miętą i warzywnymi dodatkami oraz sosami:
Nie ma się co rozpisywać. Jest to równie pyszne, jak ich tortilla z falaflami. Zdecydowanie warto.
Na koniec hot dogi. Inne niż te, które znałem z UNICO. W Mam Cię, Zjem Cię bowiem do bułki pakują wędzoną, cienką kiełbaskę w stylu kabanosa. Tylko w najtańszej wersji znajdziemy parówkę, ale tej akurat nie jadłem. Najbardziej smakował mi hot dog o nazwie Ostry Pies. Nie zabrakło w nim ani jalapeno, ani ostrego sosu, ani sera, ani najlepszego dodatku do hot doga, czyli prażonej cebulki.
W Płocku wyprzedali się do zera, więc sądzę, że i innym smakowało.
Podsumowując: fajnie, że w food truckach nie panuje marazm, że ludziom chce się nadal tworzyć coś fajnego. Sezon food truckowy w pełni, więc niebawem będzie okazja opisać kolejne nowości (dziś jesteśmy na zlocie w Gliwicach, jutro i pojutrze w Krakowie). Bardzo mnie to cieszy, a Wy także korzystajcie i wpadajcie na zloty. W zimie już tego nie będzie.