Pobudzony postawą górników i innych grup protestujących przed wyborami, też postanowiłem wyjść na ulice! Tyle, że mój cel to zjedzenie czegoś, a nie protest…
Dokładnie rok temu napisałem 1 recenzje dla Street Food Polska https://streetfoodpolska.pl/?s=q%C5%84
Oto cytat :Przez ostatnie tygodnie, jak Casanova, szukałem jakichś nowych doznań, poszukując czegoś co mnie zniewoli. Jadłem w miejscach, które były godne uwagi, ale i w takich gdzie po posiłku niekoniecznie chciało się zapalić papierosa (tego którego zawsze pali się po…), w Poznaniu hamburgery to nie kebaby, (tu się wiele zmieniło)… Dziś test będzie wyjątkowo surowy.
Minął rok, a ja wciąż zatracony jestem w poszukiwaniach czegoś co mnie zaskoczy w jedzeniu. W gastronomii podobnie jak w piłce nożnej. Od 2004 roku w Hiszpanii każdy fan piłki nożnej zastanawiał się tylko nad jednym faktem, czy Barcelona zostanie mistrzem Primera División, czy Real Madryt z boskim Cristiano Ronaldo! Tak samo przed sezonem fani piłki zastanawiali się, czy Lionel Messi znów stanie się królem strzelców. A także czy to on, czy może boski Cristiano otrzyma złotą piłkę.
I nagle gdzieś zupełnie niespodziewanie pojawia się Klub Atletico Madryt. To on zaczyna tasować kary, staje się liderem i ma ogromne szanse by zostać mistrzem Hiszpanii!
Podobnie w klasyfikacji poznańskich burgerowi, fachowcy spierają się czy burgery są lepsze w burgerowi A czy B. A tu nagle pojawił się niepozorny gracz, który może przetasować dotychczasowe rankingi.
Los hamburgeros https://www.facebook.com/loshamburgeros
Miejsce zlokalizowane z dala od centrum. Tu nasuwa się pytanie: czy lepiej zjeść byle co pod domem czy lepiej pojechać na fajnego burgera kawałek dalej?
A że ostatnio zmieniłem lekko tryb życia i poruszania się po Poznaniu, właściwie do większości miejsc albo biegnę albo jadę rowerem .
Kiedy sprawdziłem, że do Los Hamburgeros mam 15 km, pomyślałem świetny pomysł na spędzenie popołudnia. Jechałem pełen szczęścia wizualizując sobie jakiego burgera zamówię. Nawet złamałem prawo jadąc rowerem, bo słuchałem najnowszej płyty Leszka Możdżera. Sielankowa atmosfera, piękne słońce i nagle dzwoni telefon !!!
Dzwoni Monika- MOJA PANI DIETETYK!
– Cześć QŃu, co porabiasz ?
– Jadę rowerem …
– Dokąd?!?
I tu zapadła taka dwuznaczna cisza … Powiedziałem zadzwonię, jak dojadę na miejsce. Dojeżdżam i zastawiam się co zamówić, nagle sympatyczny Pan proponuje mi MARIANO ITALIANO w wersji NOCARRBO (15 zł).
I jak twierdzi to dobra opcja dla osób które uprawiają sport. To burger bez bułki, czyli bez zbędnych węglowodanów!
W czasie oczekiwania na zamówienie zaczynam rozmawiać z jakąś miłą panią, Podobno od lat pracuje w pobliskiej piekarni. W dzisiejszych czasach zauważa dość ciekawy fenomen. Ogromnie spada ilość sprzedawanego pieczywa. Ma to związek z faktem, iżpszenicy nie można już dziś uznać za pokarm zdrowy i odpowiedni dla wszystkich. Nawet ekologiczna, czy pełnoziarnista jest obecnie wysoce zmodyfikowaną hybrydą. Zawiera zbyt wiele glutenu, a znacznie mniej minerałów i witamin niż pszenica sprzed stu lat. Tym samym nie jest ono polecane osobom dbającym o linię. Niemniej jednak, powołując się na moją panią dietetyk, zgodnie z proporcjami piramidy żywieniowej, produkty zbożowe (w tym pieczywo) powinny być głównym źródłem energii w diecie. Dostarczają one wielu cennych witamin i minerałów, dlatego nie należy eliminować ich kompletnie z diety.
Dość tych mądrości. Zamówienie gotowe !
Otwieram cudeńko, a pani ze smutną miną pyta:
– Pan, też jest kolejnym człowiekiem na diecie?!?
Świetny pomysł cały burger przypomina mi gołąbka, szczelnie zawinięta wołowina jest jak kinder niespodzianka. Wołowina smaczna, pan z obsługi chyba mnie rozpoznaje podchodzi i zaczyna opowiadać, gdzie kupowane są składniki:
- bułki – z pobliskiej piekarni (teraz rozumiem co robiła ta pani przy stoliku obok),
- wołowina – od zaufanego dostawcy
- warzywa – od ludzi których właściciele znają od lat.
Lubię lokalność w gastronomi, więc rozmowa wzmaga mój apetyt. A te 150g mięsa wołowego, ser mozzarella, rukola, pomidor, ogórek kiszony, cebula, zredukowany ocet balsamiczny to wyśmienita opcja.
Ale ja nie mogę zrobić przykrości tej miłej pani, więc zamawiam jeszcze burgera SIERRA (14 PLN) 150 g mięsa wołowego, oscypek, żurawina sałata, pomidor, ogórek kiszony, czerwona cebula.
I chcę uspokoić panią z piekarni, myślę że miłośnicy burgerów zawsze docenią wyborną bułkę w burgerze.
Dla mnie Los Hamburgeros to miejsce warte odwiedzenia. Będę wracał! Warto pojechać na wersję w sałacie! Bo ona naprawdę niezwykle ciekawie smakuje! Więc dyskusję na temat najlepszego burgera zostaw pseudo blogerom i pseudo krytkom. Idź i sam sprawdź, bo tam może powoli rodzi się lider (tak jak w hiszpańskiej Primera División).
Autorem Tekstu jest Qlinarny Qń https://www.facebook.com/danielqn.konieczny.9, nasz człowiek w Poznaniu.
Los Hamburgeros Jawornicka 10, 60-327 Poznań