Delifresh Signature Burger w Max Burgers, czyli oni znowu to zrobili! - Street Food Polska
close

Delifresh Signature Burger w Max Burgers, czyli oni znowu to zrobili!

0udostępnień

Dla niecierpliwych: Na końcu wpisu macie film ;)

Dzisiejszą recenzję zacznę nietypowo, bo od materiałów reklamowych. Ale uważam, że takie wprowadzenie wiele Wam wyjaśni.

Szwedzka sieć restauracji MAX Premium Burgers wprowadza przełomowy produkt bezmięsny – Delifresh Plant Beef – którego autorska receptura została opracowana przez szefa kuchni Jonasa Mårtenssona. Unikalna kompozycja sprawia, że choć na bazie białka roślinnego, Delifresh Plant Beef wygląda i smakuje jak mięso. To kolejny ważny krok na drodze do ograniczenia wpływu sieci na klimat, jednak bez straty na jakości i smaku oferowanych produktów. 

MAX postawił sobie za cel, aby w 2022 roku 50% sprzedawanych posiłków było innych niż czerwone mięso. Dzięki wprowadzeniu innowacyjnego produktu Delifresh Plant Beef także w Polsce, MAX jest coraz bliżej realizacji postawionych celów. 

Próbowałem już wszystkich znanych produktów w tej kategorii na całym świecie, a nasz Delifresh Plant Beef jest najlepszy w swojej klasie. Naszym celem jest, aby wszyscy miłośnicy mięsa poczuli, że nadal mogą mieć naprawdę świetnego burgera, choć bez mięsa” – mówi Claes Petersson, Chief Innovation Officer MAX Burgers. 

Dzięki wprowadzeniu Delifresh Plant Beef, MAX może zaoferować zarówno miłośnikom tradycyjnych mięsnych burgerów, jak i gościom, którzy wybierają dietę roślinną, smaczną i satysfakcjonującą alternatywę białkową o znacznie niższym śladzie węglowym. 

Pracę nad tym, aby móc zaoferować naszym gościom roślinny substytut mięsa, rozpoczęliśmy na poważnie, gdy w styczniu 2016 r. wprowadziliśmy w Szwecji wegetariańską linię Green Family”, mówi Jonas Mårtensson, szef kuchni w MAX Burgers. „Szukaliśmy wariantów, które pasowałyby do menu MAX-a, ale szybko zdaliśmy sobie sprawę, że żaden z produktów, które znaleźliśmy, nie spełniłby naszych wysokich oczekiwań dotyczących naprawdę dobrego smaku. Postanowiliśmy więc opracować własnego burgera na bazie roślin dla tych, którzy lubią mięso, a jednocześnie chcieliby nie tracąc na walorach smakowych zjeść od czasu do czasu wersję bezmięsną. Dla mnie dowodem naszego sukcesu było to, że mój kochający mięso syn nie poczuł różnicy” – relacjonuje Mårtensson. 

Nowy Delifresh Signature Burger dostępny jest we wszystkich restauracjach MAX-a w Polsce od 28 listopada br. Jest burgerem roślinnym przygotowywanym podobnie do pozostałych produktów z Zielonego Menu. Należy do linii największych burgerów Grand Deluxe, którą wyróżnia najwyższa jakość składników. 

Świadomość społeczeństwa na temat wpływu mięsa zarówno na zdrowie jak i środowisko stale wzrasta. Wiele osób coraz częściej rozważa ograniczenie mięsa w swojej diecie – takim osobom MAX wychodzi naprzeciw, dzięki bogatej ofercie burgerów w Zielonym Menu, każdy może znaleźć coś dla siebie, a Delifresh Plant Beef może być pierwszym krokiem do całkowitej rezygnacji ze spożywania mięsa.”

Wszystko jasne? Od siebie dodam, że nie zamierzam rezygnować z mięsa, niemniej bywają dni, kiedy po prostu mam ochotę na jakąś bezmięsną kanapkę. Problem w tym, że takich naprawdę dobrych (precyzując: smakujących mi na tyle, że chętnie na nie wracam) nadal w Polsce za wiele nie ma. Dlatego bardzo byłem ciekaw, co tym razem wymyślił Max. Czy będzie to produkt dorównujący smakiem i zajefajnością wegańskiemu BBQ Burger, czy raczej kolejna nudna kanapka z suchym kotletem? O tym miałem się przekonać na przedpremierowym pokazie Delifresh Signature Burger.

No to zobaczymy to nowe Wege...
„I love your sunglasses, dude”

Jak widzicie poniżej kanapka jest duża. Na pierwszy rzut oka kotlet bardzo przypomina mięsny odpowiednik.

fot. Marcin Kuc, Jaja w Kuchni

Jeżeli jedliście już w Max Burgers, to bez problemu rozpoznacie bułkę znaną z serii Grand Deluxe. Opiekana na złoto, smaczna i do końca trzymająca wszystkie składniki. A w niej sałata, pikowy ogórek, czerwona cebula, roztopiony ser, majonez i główny składnik – 100% roślinny kotlet. A teraz wróćcie na chwilę do materiału reklamowego. Padły tam słowa „Delifresh Plant Beef”.

ŻE JAK? Roślinna wołowina?! Dobra, nie jest to jakoś szczególnie fortunne sformułowanie, przynajmniej dla mięsożerców. Niemniej ma to sugerować, że kotlet przypomina mięso. Czy tak jest? Sprawdźmy. Pierwszy gryz i brwi unoszą mi się do góry. Drugi, trzeci…

Kurcze… Zacznę od tego, że jak dla mnie kanapka skomponowana jest perfekcyjnie. Wszystko tutaj do siebie pasuje – wszystkie składniki są dobrze wyczuwalne, kanapka jest odpowiednio wilgotna, smak jest mocny i wyrazisty.

fot. Marcin Kuc, Jaja w Kuchni

Tyle, że dla mnie nie ma to smaku wołowiny, a … wieprzowiny. Dobrze doprawionej mielonej wieprzowiny, rzuconej na grill i zdjętej w momencie, kiedy mięso jest jeszcze różowe w środku. Wróć. Jakie mięso?! No właśnie. Niby wiem, że jem roślinny kotlet, a jednak uparcie z tyłu głowy czai się myśl, że to jednak soczysta wieprzowina. Faktura, dobór przypraw, soczystość – to wszystko nie pasuje do utartego schematu suchego wegetariańskiego kotleta z kaszy czy grochu. Ten kotlet jest po prostu kompletnie inny. Lepszy.

Max Burgers przeprowadził kampanię reklamową opartą na pokazywaniu zaskoczonych ludzi, którzy myśleli, że jedzą burgera mięsnego. I uwierzcie mi – naprawdę można się było nabrać nie wiedząc, co się dostało do jedzenia. Powtórzę to co, pisałem wyżej – kanapka bardzo udanie naśladuje mięsną. Gdybym nie był uprzedzony, że spróbujemy nowego produktu wege, miałbym problem z rozróżnieniem. To jest kanapka na miarę Wegan BBQ Sandwich. Lata pracy nie poszły na marne – rośliny doprawiono tak, że z powodzeniem zastępują mięso w burgerze. Myślę, że nie bez znaczenia był tutaj fakt, że osoba odpowiedzialna za stworzenie tej kanapki przez wiele lat pracowała dla amerykańskiej sieci Sonic i mieszkała w Teksasie. Delifresh smakuje jak klasyczny amerykański burger. Po prostu. Tyle, że jest zdecydowanie większa niż typowy amerykański burger z sieciówki. I ma bardziej soczystego kotleta. Podobne wrażenia miał Marcin z bloga Jaja w Kuchni, niebawem zobaczycie to na filmie, który nagraliśmy wspólnie.

Podsumowując: czy Delifresh Signature Burger mi smakował? Zdecydowanie tak. Czy wrócę na niego? Zdecydowanie tak. Jest bardzo smaczny, duży i sycący, a jednocześnie nie powoduje takiego ciężaru na żołądku, jak jego mięsny odpowiednik. Czułem się najedzony, a jednocześnie lekki. Dla mnie to jedna z najlepszych bezmięsnych kanapek, jakie do tej pory jadłem. Jeżeli szukacie dobrej kanapki wege, to spróbujcie sami. Dla mnie bomba.

P.S. Delifresh jest kanapką stworzoną głównie dla osób, które na co dzień jedzą mięso i czasami szukają dla niego zamiennika. To bardzo istotny wyróżnik. Oczywiście wegetarianie również będą mieli dużo frajdy z jedzenia go, niemniej główną grupą docelową stanowią mięsożercy.

P.P.S. Delifresh jest produktem wegetariańskim, ale bez problemu można poprosić o złożenie go bez sera i wybrać bezjajeczny, wegański majonez, żeby uzyskać wersję wegańską. Wszystkie produkty Wege mają w Max Burgers osobne grille, natomiast smaży się na nich również ser, więc nie wiem, czy spełnia to warunki by uznać takiego burgera za produkt wegański. To tak gwoli wyjaśnienia. Ja akurat nie zaprzątam sobie tym głowy, bo Delifresh smakował mi bardzo. Ale jeśli jesteście ortodoksyjnymi weganami, lepiej żebyście wiedzieli.

Max Burgers – https://www.maxpremiumburgers.pl

Facebook – https://www.facebook.com/maxburgerspolska/

Autorem zdjęcia głównego jest Marcin Kuc (Jaja w Kuchni)

https://www.facebook.com/JajaWKuchni/videos/770426636803409/

Restauracja Renesans, czyli kuchnia po zamojsku

Kura 2.0, chicken & waffles i inne pyszności. Recenzja podwójna

Dodaj komentarz