Bardzo mi posmakowała ich kanapka Gringo Silesia (schab z kuminem, modrą kapustą i salsą), pokochałem ich po pork chopie Big Carlos . A teraz … Dwóch przesympatycznych i szalonych fudtrakerów …
… przywiozło jedynie dwa dania, ale za to jakie!
Najpierw spróbowaliśmy Szaszłyka w wersji Double:
Tak dobrych krewetek nie jadłem już dawno. Soczyste, króciutko zgrillowane na oliwie i podlane octem winnym miały niesamowity smak i aromat. Reszty dopełnił fantastyczny sos. Oj, będą mi się teraz śniły po nocach!
A potem… Potem przyszła pora na pulled pork:
Kurcze! To było obłędne. Idealnie soczyste mięso, doprawione świetnie, inaczej niż do tej pory jadałem, bardziej chyba w stronę tex-mex niż typowo po amerykańsku. I do tego podbijające smak chrupiące nachosy, pikantny kaktus i rewelacyjny sos primavera. W tej kanapce grało wszystko, nie znalazłem niczego, do czego mógłbym się doczepić. Wojtek dostał wersję z tortillą, bo skończyły się nachosy, ale najwyraźniej był kontent:
Podsumowując: polecam gorąco tę ekipę, bo jedzenie robią świetne. I już się cieszę na następny event, na którym będę mógł spróbować ich potraw. Bo za każdym razem przywożą coś innego i za każdym razem smakuje to świetnie.
P.S. Dont bi gridi! Gridi is not gud to jor hed! Plis tejk only łan porszyn! ;)
(Hermetyczne, wiem, ale FF wiedzą o co chodzi).
Foto: własne oraz Wojtek Jarno.
Fit Fat Food Truck na Facebook: https://www.facebook.com/fitfatkatowice