Burgery, golonka i kanapki. Street Food Polska Festival – wpis 1 - Street Food Polska
close
Burgery, golonka i kanapki. Street Food Polska Festival – wpis 1

Burgery, golonka i kanapki. Street Food Polska Festival – wpis 1

0udostępnień

Nazbierało się materiału. Zdjęć mamy tyle, że moglibyśmy nimi wypchać wielbłąda. Po oszacowaniu stwierdziliśmy, że musimy relację ze Street Food Polska Festival w Galerii Kazimierz podzielić na 3 wpisy. Dziś pierwszy, w którym przedstawimy debiutantów i weteranów. Dwa food trucki, a ile jedzenia! Zaczynamy.

Żorż: 

Pierwsi na miejscu pojawili się Beef Brothers. Maćka miałem okazję poznać na łódzkim Street Food Festival. Opowiadał mi wtedy, że rusza w Raciborzu z food truckiem. Od tamtej pory wypatrywałem ich na facebooku i kiedy zobaczyłem, że odpalili grille, wiedziałem, że chcę ich przetestować. Kiedy pojawiła się okazja, by ściągnąć ich do Krakowa, nie wahałem się ani chwili. Krótka rozmowa i deal. Przyjechali.

20140823_084336

Niecierpliwie czekaliśmy, aż podniosą klapę by podejrzeć menu:

20140823_120401 20140823_120406 20140823_120420Wybieramy Burgera Sarnia Skała i kanapkę Jęzor, bo obok podrobów nie potrafię przejść obojętnie. Jako, że byliśmy jednymi z pierwszych klientów, nie czekaliśmy długo i niebawem w naszych łapkach wylądowały zamówione kanapki. Bardzo dobrym pomysłem jest pakowanie ich w pergaminowy papier, dzięki czemu soki czy sosy nie przemiękają na zewnątrz:

20140823_123855Sarnia Skała (20 zł). 180 g wołowiny, mix sałat, bekon, pomidor, cebulka, endemiczny twaróg owczy z czosnkiem niedźwiedzim (!!!), prawdziwy oscypek (łoscypek) i bundz ze stecówki podlane słodko – ostrym sosem żurawinowo – musztardowym. Czytając opis miałem już miękkie nogi i pracujące metodą stachanowską ślinianki. Drżącymi rękami odwinąłem papier i… usłyszałem świst wypuszczanego z płuc powietrza zgromadzonych wokół mnie przyjaciół. No pięknie wyglądała Sarnia Skała i zapach miała nęcący:

20140823_123938 20140823_123943 20140823_124002Jak mam Wam opisać tę eksplozję smaków, która wybuchała na podniebieniu przy każdym gryzie? Rewelacyjne sery, soczysty bekon, kapitalny, podbijający smak sos i nieinwazyjne, a pasujące do tego warzywa. I wysmażona wedle życzenia na różowo doskonale doprawiona, soczysta wołowina:

20140823_124136A wszystko to w świetnej, trzymającej wszystko w kupie bułce. Dla mnie jeden z najlepszych burgerów, jakie jadłem!

Oddałem (niechętnie) burgera w szczęki przyjaciół i zająłem się kanapką z ozorem. Tutaj mała uwaga. Tuż przed wyjazdem na SFPF Beef Brothers zostali wystawieni przez piekarnię, która nie upiekła im bułek do kanapek. Na szczęście udało im się kupić niezłe bułki w Almie i mogli kanapki serwować.

A więc Jęzor (15 zł): duszony ozór wieprzowy, ogórek kiszony, sałata, sos musztardowo – chrzanowy, natka pietruszki, kapary grillowane na maśle.

20140823_123920 20140823_123928 20140823_123930

Absolutne mistrzostwo! Mięciusieńki, soczysty ozorek idealnie wtulony w chrupiącą bułkę, podrasowany sosem i kaparami oraz piklowym ogórkiem wywołał poczucie szczęścia u wszystkich, którzy próbowali. Nie wiem, jakie bułki mają BB na stałe do kanapek, ale myślę, że tę kompozycję można wpakować w każdą bo i tak w pamięci pozostanie smak jednego z najlepszych, najdelikatniejszych i najczystszych kawałków mięsa. Czapki z głów.

Drugiego dnia Beef Brothers musieli zmodyfikować menu, bo pierwszego dnia wyprzedali niemal całe mięso do burgerów:

20140824_114609 20140824_114921

Ja drugiego dnia plan miałem opracowany, poprosiłem o kanapkę Cubanos i frytki, które smażą (uwaga uwaga!!!) w wołowym łoju:

20140824_114701

Frytki – powiem krótko: mistrzowskie. Do połowy drugiego dnia jechali na własnych zapasach, czyli frytkach niemrożonych, pakowanych próżniowo, sprowadzanych z Holandii. Później musieli posiłkować się mrożonymi, ale ja załapałem się jeszcze na te oryginalne. Smażone w wołowym tłuszczu ziemniaki nabierają specyficznego, niepowtarzalnego smaku. Kto jadł we Friterie w Warszawie, ten wie o czym mówię. Smak nie do podrobienia. Maczaliśmy je w sosie bazyliowym i naprawdę muszę powiedzieć, że tym z Friterie nie ustępowały. A dla mnie to Friterie wyznacza wzorzec.

20140824_123230 20140824_123232

Przyszła pora na Cubanosa: marynowany mostek wołowy, szynka wieprzowa, ser szwajcar, pikle i musztarda słodko – ostra. Ja poprosiłem dodatkowo o jalapeno.

20140824_123202 20140824_123238 20140824_123243

Pisałem, że Jęzor był genialny? No to Cubanos go przebił. Serio. Pikantna kanapka, w której mięso czuć wyraźnie. Mięso delikatne i soczyste. Nie napiszę więcej, sami spróbujcie a wtedy dopiero zrozumiecie o czym mówię. Jakże żałuję, że Beef Brothers nie stoi w Kielcach! Jeśli będziecie w Raciborzu, nawet tylko przejazdem, to koniecznie ich odwiedźcie, nie pożałujecie.

BB Kings z Łodzi są już doskonale znani. Niemniej każdy ich wjazd na plac budzi emocje. Nic dziwnego, widok ich podrasowanego off roadowo samochodu ciągnącego małą lokomotywkę zapowiada, że będzie dym. I teraz też był.

20140823_104747

Rozmawiając kilka dni wcześniej z Jackiem, wiedziałem, że na SFPF szykują kanapkę z golonką.  GOLONKA. Słowa dotrzymali:

20140823_121004

Udałem się więc do ich stoiska i metodą perswazji tudzież nakłanianiem do przyjęcia pieniędzy wynegocjowałem sobie zapewnienie, że dostanę goloneczkę jako jeden z pierwszych.

16695_715486755153011_2656382238208241013_n 1958574_715486795153007_3240525653922757882_n

Golonka… To słowo budzi we mnie większe emocje niż hasło „miłość, pokój, muzyka”. WTEM! JEST!

żorż z golonkiem

Pędzę, odbieram, niosę do stolika:

20140823_144526 20140823_144527 20140823_144529 20140823_144531 20140823_144532 20140823_144543

Kiedy zdjęcia były zrobione, rozebrałem ją. To znaczy pozbyłem się warzyw (grubo ciachaną cebulę zostawiłem), by oglądać zarumienioną goloneczkę w pełnej krasie. Wstydliwie wtulona w grillowana bułkę, próbowała okryć się delikatnym chrzanowym sosem. Wszystko na nic. Patrzyłem na nią pożądliwie i w końcu żarłocznie wbiłem zęby. I jeszcze raz. I jeszcze. Soczyste mięsko pieściło me podniebienie, w całym ciele czułem narastającą euforię. Golonka została najpierw podpieczona, a następnie wstawiona do wędzarki, gdzie w niskiej temperaturze dochodziła w towarzystwie pulled porka. dzięki tym zabiegom mięso było soczyste, a przy tym delikatne. Mistrzostwo świata, którym długo się nie nacieszyłem, bo nieopatrznie odwróciłem się na moment. To był błąd, bo golonka została komisyjnie spałaszowana. Ech, przyjaciele…

Michał Turecki: 

Jeszcze nie tak dawno pomysł zorganizowania w Krakowie zlotu food trucków, festiwalu ulicznego jedzenia wydawał mi się tak odległy i nierealny, że nie ośmielałem się nawet o tym marzyć. Z zazdrością patrzyłem na zloty w Warszawie. Tak bardzo było mi tęskno do tego typu imprezy, że wybrałem się nawet do Katowic. Kilka tygodni temu Żorż napisał mi, że jest szansa, a kilkanaście dni później potwierdził, że w Krakowie odbędzie się zlot. Nie umiem opisać uczuć które mną wówczas targały, byłem szczęśliwy. A z każdą kolejną informacją którą udawało mi się wyciągnąć od Ojca Organizatora, coraz bardziej nie mogłem się doczekać.

W słoneczną sobotę 23 sierpnia na placu przez krakowską Galerią Kazimierz punktualnie w południe rozpoczął się Festiwal. Od wydarzenia w Katowicach nie mogłem sobie wybaczyć, że nie spróbowałem burgerów od B.B. Kings. Ich Pulled Pork bardzo nam wszystkim wówczas smakował, mięso było idealnie miękkie, soczyste, doskonale przyprawione. Perfekcyjne. Burger wówczas mi się nie zmieścił. Teraz miałem solidne postanowienie poprawy. Pierwsze co zrobiłem w sobotę to przywitałem się z Panami z najoryginalniejszego przybytku który przyjechał do Krakowa i zamówiłem cheeseburgera. Po kilkunastu minutach oczekiwania, podczas których obsługa rozgrzewała swojego imponującego smokera, dostałem w swoje ręce pięknie wyglądającego burgera. Aromat drewna owocowego w którym jednocześnie podgrzewa się i wędzi mięso, jest jedyny w swoim rodzaju. Mieliśmy umowę z partnerką że żeby się nie przejadać zjemy go po pół. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że będę szczęściarzem jeśli uda mi się chociaż raz go ugryźć. Mojej Partnerce smakowało bardzo, ja również nie mogę powiedzieć złego słowa. Pyszne mięso i pokrojone w solidne plastry warzywa. Ideał.

20140823_122359 20140823_122403 20140823_122404

Kilka godzin później Ojciec Organizator otrzymał w swoje ręce kanapkę z długo duszoną golonką. To była jedna z najlepszych rzeczy, których próbowałem podczas tego weekendu. Rozpływająca się w ustach delikatna golonka w towarzystwie chrzanowego sosu. Perfekcja.

golonka4 golonka5 golonka6

Następnego dnia na śniadanie pochłonąłem jeszcze cheeseburgera z bekonem i choćbym chciał, nie jestem w stanie powiedzieć o nim złego słowa. Oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu specyficzny aromat mięsa, prawdziwy aromat płonących drzew owocowych. Nie każdemu przypadnie do gustu grubość plastra cebuli który widać na zdjęciu, ale dla mnie to idealne połączenie, po męsku, ostro, bez kompromisów. Dla mnie B.B. Kings to prawdziwi fachowcy, wszystko tam pasuje, począwszy od wyglądu smokera i samochodu który go przyprowadza na miejsce, przez menu a skończywszy na osobie obsługującej grill. Zawsze chętnie będę ich odwiedzał.

cheeseandbacon bbkings cheeseandbacon bbkings1

Drugi food truck który mamy dzisiaj opisać to Beef Brothers, tegoroczny debiutant z Raciborza. Zacznę może od fantastycznej identyfikacji graficznej i jednoznacznego skojarzenia z Blues Brothers, logo w postaci krowy w okularach i kapeluszu to coś niesamowitego. Uśmiechałem się ile razy na nie spojrzałem podczas weekendu. Ale to przecież nie grafika jest najważniejsza a jedzenie, które nam foodtruck serwuje. W ciągu dwóch dni udało nam się spróbować dwóch grillowanych kanapek serwowanych przez Beef Brothers oraz specjalności w postaci burgera Sarnia Skała. Wprawdzie każdą tylko ugryzłem, każda była inna, ale mimo to na swój sposób doskonała. Najbardziej chyba smakował mi Cubanos, którym drugiego dnia zajadał się Żorż. Dodatek papryczek jalapeno zrobił tej kanapce świetnie. Mięso miękkie i bardzo delikatne, pełne smaku, idealnie dobrane dodatki. Świetne, po prostu świetne. Chętnie kiedyś spróbuję ich burgerów bo bardzo mi się podobają kompozycje i ilość proponowanych składników. Tym razem się nie udało, może następnym razem.

Kaszpir: 

BBKings – już sama postura chiefa powoduje, że strach się bać zamówić u nich jakieś danie a o reklamacji lepiej z góry zapomnieć. Dla krakowskich blogerów konsumpcja, na którą musieli czekać 25 minut, to był szok równie wielki co odkrycie nowych zastosowań dla maczety. Wyobraźcie sobie, że to normalne na zlocie food trucków. Dobrze przynajmniej, że strach zwyciężył i nie staraliście się krytykować tej znakomitej kuchni, której znakiem rozpoznawczym jest smak potraw z pieca opalanego drewnem. Bo te bronią się doskonale i bez siekier ;-)

SAMSUNG CAMERA PICTURES

SAMSUNG CAMERA PICTURES SAMSUNG CAMERA PICTURES

Golonka wolno pieczona to majstersztyk – mięso delikatnie rozpływające się w ustach, dymny posmak i ostry chrzan komponują się tu w całość absolutnie niepowtarzalną. Jak dla mnie mogła być być i rare i well done a i tak jadłbym ją z chęcią mimo, że na codzień nie należy do kanonu mojej kuchni.

Golonka – gwiazda obiektywów całej ekipy SFP.

10590415_10204030322545714_8077359181228645300_n

Beef Brothers – mistrzowie organizacji, improwizacji i chyba największe odkrycie zlotu. Głośne odliczanie kolejnych numerków: dwieście trzy, dwieście cztery sugerowało, że całkiem nieźle dają sobie radę, choć kolejki przez cały dzień przy ich samochodzie nie malały. Kiedy Żorż przyniósł od nich kolejną kanapkę, która nie była burgerem a ich autorską wariacją nad kolejnym rodzajem mięsa, postanowiłem w końcu spróbować. Ozorki w akompaniamencie ostrej musztardy, długiego plasterka ogórka i odrobiny zieleniny w płaskiej tostowanej kanapce to było coś na co czekałem. Od razu widać, że nad mięsem pracowali długo a każdy składnik kanapki jest dokładnie przemyślany i nie ma tu miejsca na zbędne dodatki. Były tylko takie, które podkreślają smak i przywołują smaki z młodości, kiedy to ozory królowały na stołach i w niejednej stołówce pracowniczej.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Zdjęcia: Street Food Polska, Wojtek M Jot, DJ Gotuje
Lokalizacji food trucków szukajcie na http://www.myfoodtruck.pl

B.B. Kings – https://www.facebook.com/extremegrilling?ref=ts&fref=ts

The Beef Brothers – https://www.facebook.com/streetFoodPatrol?fref=ts

 

Kraków nocą, czyli śledzie, kiełbasy i ziemniaki

Hot dog… ze śledziem

Dodaj komentarz