Trafiły mi się urodziny w Chicago’s Pizza zlokalizowanej na warszawskim Ursynowie. W pizzerii jak to w pizzerii przeważnie zamawia się pizzę, ale jako, że reklamują się również pysznymi burgerami, postanowiłem sprawdzić co w trawie piszczy. Wybieramy Classic Burgera ( 22,5 zł ) w składzie z: mięsem wołowym ( na oko ok. 150 gramów ), sałatą, pomidorem, cebulą i ogórkiem, a wszystko to podanie z frytkami i coleslawem.
Zacznę od colaslawa, ponieważ był najmocniejszym punktem tego dania. Niezbyt ciężki, ale nadal kremowy. Dalej niestety było już tylko coraz gorzej. Frytki smakowały głownie nie pierwszej świeżości frytura, do tego były lekko zimne. Teraz o burgerze. Bułka to standardowa, kupna bułka firmy przodującej w produkcji fast foodowych bułek – do tego zimna. Tak jak jest ona fatalna na ciepło, to na zimno jest jeszcze gorsza, w ogóle nie trzyma się kupy, kruszy się, a w smaku przypomina papier. Pod górną bułką znajdujemy wielki, nie do końca obrany, gruby plaster cebuli. Cebula jak cebula, chrupiąca, pikantna, ale można by ją do końca obrać. Dalej mamy plasterek pomidora, a pod nim mięso. Mięso raczej kupne, twarde, nieprzyprawione, a tak w ogóle wołowiny w smaku to nie przypominało. Na szczęście było o dobre 30% mniejsze niż średnica bułki. O sałacie nie będę się rozpisywał, bo była to zwykła porwana sałata. Całości nie ratuje niestety mnóstwo piekielnie ostrego sosu amerykańskiego, również od polskiego potentata gotowych sosów.
Podsumowując, czy warto zamawiać burgera w pizzerii? Zdecydowanie nie, ponieważ pizza była całkiem niezła. Ale o tym innym razem