Toruńskie Piccolo polecaliście nam bardzo. Dlatego po wizycie w Gdyniance uznałem, że wpadniemy tam na obiad. Niecałe cztery godziny drogi, a trasa do domu i tak prowadziła obok Torunia. Poza tym kto wie, kiedy znowu trafi się taka okazja? No to pojechaliśmy. Toruńskie Piccolo jest najmłodsze ze wszystkich miejsc, jakie odwiedziłem podczas tych trzech dni, powstało w 1990 roku. Tuż obok funkcjonuje również siostrzany lokal – restauracja Piccolo Grande, ale nas interesowały polskie wersje pizzy, nie włoskie oryginały. Dojechaliśmy na miejsce w porze obiadowej, ale mimo potwornego obłożenia lokalu udało się znaleźć wolne miejsce. Bo mimo iż w pobliżu znajdziemy kilkanaście (kilkadziesiąt?) różnych lokali gastronomicznych z bardzo szeroką ofertą (wiadomo, starówka), to Piccolo nadal cieszy ogromnym powodzeniem wśród mieszkańców grodu Kopernika.
Na początku nie bardzo wiedziałem skąd taka popularność. No bo w menu znajdziemy do jedzenia tylko pizzę z pieczarkami i barszczyk. JEDNĄ pizzę i barszczyk!
Podobnie jak w Gdyniance pizzę można zjeść na miejscu ale i wziąć wersję do odpieczenia w domu. Barszczyk również.
Stanąłem w kolejce i obserwowałem. Odwiedzający Piccolo są w każdym możliwym wieku. Od małych dzieci, które przychodzą tu z rodzicami, poprzez młodzież szkolną, studentów po osoby w wieku mocno średnim i starsze. Wszyscy grzecznie czekają na swoją kolej, a panie za ladą dwoją się i troją, żonglując blachami z pizzą, które pieką się w piecu na trzech poziomach równocześnie.
Wreszcie nadeszła nasza kolej. Oczywiście poprosiłem o dwie pizze i dwa barszcze. Jeszcze tylko sos do wyboru i można zajadać.
Pierwszy kęs pizzy, pierwszy łyk barszczu i już wiem, skąd taka szalona popularność tego miejsca. Cudownie puchate drożdżowe ciasto, doskonale doprawione pieczarki, ciągnący się jak lekcje w piątek ser, a wszystko to popijane idealnie zbalansowanym barszczem.
Rany boskie, ależ to było dobre! Dla tej pizzy i tego barszczu mógłbym w Toruniu zamieszkać na stałe! Na pewno była to jedna z najlepszych polskich pizz, jakie w życiu zjadłem. I na pewno będę tu wracał przy każdej możliwej okazji.
Podsumowując: raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję Wam za polecenie tego miejsca. To było przeżycie gastrometafizyczne ;) Kolejny raz sprawdza się powiedzenie, że najlepsze są rzeczy proste. I jeśli jeszcze ktoś z Was w Piccolo nie jadł polskiej pizzy i nie zapijał jej barszczykiem, niechże jak najprędzej nadrobi ten błąd.
P.S. Pizza z Piccolo upieczona w domu była niemal równie pyszna, jak jedzona w lokalu. Niemal, bo jednak klimat oryginalnej miejscówki jest nie do podrobienia.
Pizzeria Piccolo – Prosta 20, 87-100 Toruń