Najlepsze są rzeczy proste. Są dni, kiedy jarają mnie złożone konstrukcje kulinarne, ale jako miłośnik street foodu najbardziej jednak cenię sobie prostotę potraw. Trzy, najwyżej cztery składniki umiejętnie połączone potrafią dać naprawdę ogromną radochę z jedzenia. Tak właśnie prosto wydaje się być skonstruowane nowe menu w Restauracji Boho.
Kilka klasyków, jak maczanka krakowska, burgery, kanapki czy fish&chips pozostało, ale odświeżona karta oferuje sporo nowych rzeczy:
Umówiłem się tam z kolegą na małą wódeczkę, więc była okazja by spróbować więcej niż jednego dania. Zaczynamy od przystawek. Mule i carpaccio wołowe:
Carpaccio wołowe (27 zł) do zimnej wódki zawsze sprawdza się idealnie. Delikatna wołowina, ser, rukola, oliwki, pomidorki koktajlowe. I kropla oliwy. Jest pysznie. I bardzo dobre, wypiekane na miejscu pieczywo:
Mule (23 zł) to równie smaczna i równie prosta przystawka. Podane na ciepło, w sosie z masła i pietruszki, który wybieraliśmy bułką. Proste, wyraziste i bardzo smaczne.
Sznycel cielęcy (29 zł) podawany jest z sadzonym jajkiem i klasyczną niemiecką kartoffelsalat. Uwaga, na zimno. To znaczy sznycel i jajko są jak najbardziej gorące, ale sałatka ziemniaczana jest na zimno. Zgrzyt? Niekoniecznie. Mnie taki zestaw bardzo smakował. Jajko usmażone w punkt, panierka na sznyclu chrupiąca, a sałatka mocna w smaku. Pewnie nie każdemu takie zestawienie przypasuje, ale to danie jest w Boho tak właśnie podawane, więc miejcie tego świadomość przy zamawianiu.
Krewetki po prowansalsku (33 zł). Kolejne proste i smaczne danie. Soczyste krewetki podane z sosem pomidorowy z nutą wina i czosnku, delikatnie wyczuwalnym chili i pietruszką. W połączeniu z dobrym pieczywem bardzo dobra opcja na niewielki głód:
Spaghetti alla puttanesca (25 zł). Makaron niestety jakieś pół minuty za długo był w wodzie, jeszcze nie przegotowany, ale już nie al dente. Jeśli chodzi o sos, to tu już do niczego nie mogliśmy się przyczepić. Idealnie zbalansowana kompozycja pomidorów, kaparów, anchois i czosnku. Mocne i wyraziste w smaku, odpowiednio słone i słodkie.
Na koniec sałatka. Panzanella (29 zł) to wariacja na temat klasycznej toskańskiej sałatki chlebowo – pomidorowej. Klasyczny przepis został w Boho wzbogacony o muśnięte ogniem plastry wołowej polędwicy, co wyszło sałatce tylko na dobre. Dużą robotę robi tutaj świetny ocet balsamiczny. Dla mnie smak świetny, kolega jednak się nie przekonał.
Podsumowując: jest prosto i smacznie. Nowe menu bardzo mi się podoba i chętnie sprawdzę pozostałe pozycje. Szkoda, że na razie nie zjemy w Boho śniadań, ale podobno wrócą do menu niebawem. Czego sobie i Państwu życzę. Uwaga, płatność tylko gotówką!
Restauracja Boho – ul. Kapitulna 4, Kielce
Facebook – https://www.facebook.com/restauracjakielce/