Tytuł może brzmi dziwnie, ale jestem wielkim fanem książek i filmów opisujących przedwojenną gastronomię. Jeśli dobrze się wczytać w takie książki jak „To były knajpy” Wiesława Wiernickiego czy „Zaklęte rewiry” Henryka Worcella, to widać jak na dłoni, że oprócz (dobrego) jedzenia to serwis kelnerski był tym, co przyciągało ludzi do danego lokalu. Ostatnio miałem szczęście obcować zarówno z kelnerem z prawdziwego zdarzenia jak i pysznymi potrawami. A było moi mili w mieście, które choć w nazwie ma „Nowy”, to stare jest, bo już ponad 700 lat istnieje. Nowy Sącz. Krótka wizyta, ulewny deszcz, więc pozwiedzać nie ma jak. Tym razem nie przypomnę sobie miejsc, które ostatni raz widziałem ze 20 lat temu. Ale przecież nie wyjadę także z pustym brzuchem! W budynku ratusza mieszczącym Urząd Miasta, po drugiej stronie w piwnicach mieści się lokal, który od lat słynął z pysznych pierogów. Restauracja Ratuszowa – Dom Pierogów.
Bardzo klimatyczny wystrój, taki właśnie przedwojenny, pełen bibelotów, kwiatów i starych kredensów. W pierwszej chwili wydaje się przeładowany, ale kiedy już zasiądziemy w cieple, mokre ubrania zaczną parować, a do naszych nozdrzy zaczną docierać zapachy z kuchni, wtedy poczujemy, że ten wystrój daje poczucie domowości, chce się posiedzieć, zamówić coś ciepłego i (w końcu jesteśmy w górach) odruchowo szukamy wzrokiem jakiegoś poety z brodą i czarną peleryną. Zanim jednak zapytamy kelnera, czy dostaniemy Absynt, rozejrzyjmy się jeszcze:
Jeśli oprócz jedzenia mamy zamiar zamówić także jakieś wyroby spirytusowe, warto zaznajomić się wcześniej z taką oto informacją:
A teraz można zamawiać. Karta jest dość obszerna, ale ten oto człowiek służy Wam swoja pomocą i wiedzą, a także wprowadzi Was w dobry nastrój. To jest kelner nad kelnery! Niewymuszony dowcip, pełna profeska i erudycja jak u Pawła Lorocha z Jemradio.pl.
Sięgnijmy więc po kartę. Zanim zamówimy napoje warto zastanowić się, czy chcemy pić wyroby koncernowe, gdyż na miejscu warzony jest podpiwek i rewelacyjny (powtórzę – rewelacyjny) kwas chlebowy.
Cierpki, kwaskowy, bardzo orzeźwiający. „Proszę pana! jakże doskonale przepija się nim wódkę! Rano wstaje pan świeży i pachnący, a kac to coś co przytrafi się pana kolegom przepijającym słodkimi napojami!”. Polecam gorąco. Tylko 6 zł.
No dobra, jedzmy. Miejsca w żołądkach starczyło nam tylko na dwa obiady i deser, czego żałowałem bardzo, bo rozdarty byłem między ozorami w sosie chrzanowym, golonką z pieca i pierogami. Co tu wybrać? Zaczęliśmy od zup.
Borowikowa z kluseczkami i kawałkami grzybów – poezja. Kremowa, pachnąca lasem – po prostu pyszna.
Skoro jesteśmy w górach to należy zamówić coś rozgrzewającego, sycącego i z gruntu polskiego. A więc Kwaśniorka z ziemniakami i żeberkiem. Kwaśna, tłusta (ale tak w sam raz), gorąca i sycąca. Bardzo warto!
Idąc tropem polskich potraw bierzemy gołąbki w sosie pomidorowym. Mój Boże. Smakują jak babcine, sos prawdziwie pomidorowy, doprawiony w punkt, ani kwaśny ani słodki, taki domowy i kremowy. Kapusta mięciutka, a nadzienie z mięsa i ryżu wręcz idealne.
Z bólem serca odmówiłem sobie ozorów i golonki, postanowiłem spróbować potrawy, z której Ratuszowa słynie, czyli pierogów. I tutaj znowu dylemat – które wybrać? Jest ich mnóstwo. ostatecznie uzgodniłem z kelnerem, że wezmę po pół porcji i spróbuje dwóch smaków. A więc Uzbeckie z baraniną i Kresowe z wątróbka i kaszą perłową.
Ciasto idealne – sprężyste. uzbeckie przypominały nieco pielmienie, małe, w środku kulka z dobrze doprawionego mięsa.
Pierogi Kresowe to coś niesamowitego! W ogóle nie czuć tutaj żelazowego posmaku wątróbki, zero goryczy, są aksamitne i delikatne. Oj, na te pierogi będę wracał!
Pora na deser. Wybraliśmy gruszkę Pięknej Heleny i nie żałowaliśmy. Plastry słodkiej gruszki polane gorącą czekoladą, do tego gałka lodów z bitą śmietaną i plastry brzoskwini z budyniem. Pysznie, słodko, kalorycznie. Ale kto by się tym przejmował?
Podsumowując: Ratuszowa to idealne miejsce na wypad z przyjaciółmi. Więcej wtedy spróbujecie, a i pewnie biesiada przeciągnie się na kilka godzin. Pyszne jedzenie, dobre ceny i fenomenalna obsługa – to wszystko sprawia, że do ratuszowej wrócę na pewno. I to nie jeden raz.
Restauracja Ratuszowa – Rynek 1, Nowy Sącz
WWW i pełne menu: http://cozjesc.info/restauracje/13-ratuszowa-restauracja-dom-pierogow