close
Polakowski na wynos, czyli mielony zamiast kebaba

Polakowski na wynos, czyli mielony zamiast kebaba

0udostępnień

Jest takie powiedzenie/przysłowie – niepotrzebne skreślić, że szewc w dziurawych butach chodzi. Idealnie sprawdza się ono na mnie. Najczęściej wychodzę z domu głodny. Tak. Ja. Człowiek który zna kuchnię od podszewki i uczył się gotować w szkole gastronomicznej chodzi głodny do pracy. Najczęściej jest to spowodowane lenistwem, czasami zbyt długim siedzeniem przy komputerze. I nie mam tu na myśli liczenia słupków czy sprawdzania i odpisywania na maile. Dużo gram w gry. Jakie? Po pseudonimie z Street Food Polska możecie mnie znaleźć :D Ale dziś nie o tym. Gdy wstałem z łóżka, musiałem pojechać na plac Bieńczycki odebrać zamówione truskawki, potem je odważyć (lwią część wzięły siostry), a to co zostało przerobić. Część na lody, część na koktajl. Zanim posprzątałem kuchnię i sprawdziłem co też kurier przywiózł dla piesełów, trzeba było zbierać się do pracy. Czasu na zjedzenie czegokolwiek więc nie było. Szybki prysznic, pożegnanie z dziewczyną i delikatna zjebka jej młodszej siostry odnośnie syfu jaki ma w pokoju i do roboty. Wysiadałem z tramwaju na placu Wszystkich Świętych i poniosło mnie do kebaba. Zniechęciła mnie od razu kolejka. W pracy mam być na 20 – jest 19:58. I nagle mnie olśniło. Niedaleko przy placu Wszystkich Świętych 10 znajduje się Restauracja Polakowski. Jadałem już tam kilka razy, więc moje nogi poniosły mnie właśnie tam. Podszedłem do kasy aby złożyć zamówienie. Zamówiłem zupę rybną, ziemniaki z wody, duży kotlet mielony oraz sałatki. Wszystko na wynos.

Paragon

W trakcie gdy pani nakładała zupę do pojemnika, ja dostałem pojemniczek (moim zdaniem za mały!!!) na sałatki. Wybrałem coś, co w takich punktach nazywane jest mizerią, a w rzeczywistości jest to ogórek zielony w śmietanie. Przejdźmy zatem do meritum sprawy. Zupa. Ciepła, aromatyczna, dużo kawałków ryby bez ości. Nie wiem tylko po co ktoś dodał przecier pomidorowy. Klasyczna zupa rybna to kawałki ryby w czystym rybnym bulionie z warzywami. Pomimo tego zupa była pyszna i na pewno jeszcze nie raz się na nią skuszę.

Zupa Rybna

Ziemniaki ugotowanie perfekcyjnie. Polane masłem i posypane koperkiem. Mógłbym takie jeść codziennie. Ogórek w śmietanie świeży, chrupiący. Jedyne czego było mu brak to przyprawy typu pieprz i sól. Ale podejrzewam że specjalnie tego nie doprawiają, ponieważ w lokalu na stole są przyprawy i można sobie doprawić dania wedle uznania.

Drugie Danie

Kotlet mielony. Tu się niemiło zaskoczyłem. Mięso szare, bez koloru, trochę wysuszone co znaczy że mój kotlet przeleżał w bemarze przynajmniej 3 godziny. Nie na to się chyba liczy, jeśli za kawał mięcha płaci się prawie 10 PLN. Słabo wyczuwalne przyprawy. Nijaki. Takiego kotleta prędzej spodziewałbym się na stołówce u mnie w robocie. A tu się okazuje że pani Irenka to nawet całkiem nieźle gotuje.

Kotlet Mielony PrzekrĘj 1 Kotlet Mielony PrzekrĘj 2

Jako że byłem głodny zjadłem wszystko, opakowania wyrzuciłem do kosza. Za całość zapłaciłem 28,80 PLN. Czy polecam Restaurację Polakowski? Owszem. Jedzenie w tego typu miejscach to loteria. Zapewne nikt z pracowników nie kontroluje tego, co przyjdzie w dostawie. Dostają gotowe menu i ono ma zostać wystawione i sprzedane. Zupy mają świetne. W szczególności polecam barszcz czerwony. Sałatki też mają niezłe. Jedyne czego można się obawiać to to, że wasz mielony, schabowy lub devolay został przygotowany jedną lub dwie godziny temu.

Link do FP: https://www.facebook.com/pages/Krakow-Restauracja-Polakowski/345160095560324?fref=ts

ElPolakoKRK

 

Naleśniki, frytki z serem i nowe burgery, czyli kolejny przegląd oferty food truckowej

Jak smakuje Warszawska Pyza

Dodaj komentarz