close
Nowy Jork – część 6. Burgery i hot dogi

Nowy Jork – część 6. Burgery i hot dogi

0udostępnień

Burger Joint. Miejsce, o którym pewnie większość z Was nie słyszała, bo jest dobrze ukryte. Ale jak pogrzebiecie w internecie… albo przeczytacie ten tekst, to już będziecie wiedzieć, gdzie szukać. A szukać trzeba w eleganckim hotelu przy 119 West 56th Street. Zabrał nas tam nieoceniony Grzegorz z OTPC.

Należy wejść do hotelu, minąć recepcję i kierować się na kotarę. A potem…

… skręcić w lewo i iść wzdłuż ściany. Nagle znajdziemy się w zupełnie innym świecie, jakbyśmy żywcem przenieśli się do jednego z nowojorskich klubów podczas eksplozji punka w Stanach. Moje serce rozgrzał plakat Ramonesów, chyba najbardziej nowojorskiego zespołu w historii:

W środku tłok i na wolny stolik trzeba czatować. Wpada tam pełen przekrój nowojorskiej ulicy – kierowcy dyplomatów, maklerzy z Wall Street, bankowcy, hipsterzy, białe kołnierzyki i zwykli nowojorczycy. A kiedy zwolni się miejsce…

… wszyscy zajadają burgery i popijają piwo. To miejsce ma w sobie niesamowity urok, niepowtarzalny nowojorski klimat, który sprawia, że wszystko smakuje tam lepiej. Burgery zapakowane w miękką bułkę, mięso smaczne, dodatki dobrane idealnie.

Podsumowując: Wpadnijcie tam koniecznie! To miejsce atmosferą przypominało mi chicagowski Billy Goat Tavern, tylko burgery mają lepsze.

Tutaj miałem napisać o burgerach z Shake Shack, ale zdecydowałem, że przeniosę je do wpisów o amerykańskich sieciówkach.

Hot dogi. Bardzo żałuję, że nie udało mi się dotrzeć do Schaller’s Tube, przez co mogę mieć nieco zaburzony obraz nowojorskiej sceny hot dogowej. Bo moje wrażenia są… no cóż, w porównaniu do Chicago – NYC wypada wręcz blado, jeśli chodzi o hot dogi. Te serwowane z ulicznych wózków są po prostu bardzo słabe. Duża nadzieję wiązałem z kolejnym historycznym miejscem na mojej rozpisce – Nathan’s Famous. W 1916 roku, polski imigrant Nathan Handwerker założył hot dog stand na Coney Island za 300 dolarów pożyczone od dwóch przyjaciół. Dziś Nathan’s jest najbardziej znanym hot dogiem na świecie, z restauracjami na całym świecie, produktami w każdym supermarkecie w Ameryce i milionami fanów. I tak, oryginalna restauracja Coney Island jest nadal na rogu Surf and Stillwell – miejsca corocznego konkursu Hot Dog Eating.

No to zamawiamy. Wzięliśmy Bacon Cheese Dog i Corn doga, bo Maciek nigdy tego nie jadł i chciał spróbować. I co? I… lipa drodzy państwo. Słabiutko bardzo, niby kiełbaska dobra, ale całość zupełnie nie przekonuje. I nie chodzi o szczupłość składników, tylko o brak wyrazistości. Ta legenda zawiodła, czego bardzo żałuję.

Podsumowując: na hot dogi lepiej jechać do Chicago. Następne dobre hot dogi znalazłem dopiero w Nevadzie, ale to już materiał na zupełnie inną historię.

P.S. Wiem, że nie ma na zdjęciach klasycznego nowojorskiego hot doga z kiszoną kapustą. Jadłem takiego z ulicznego wózka i zapomniałem zrobić zdjęcia. A po zjedzeniu stwierdziłem, że był tak słaby iż nie ma sensu brać następnego.

To ostatni wpis z Nowego Jorku. OGROMNE PODZIĘKOWANIA DLA GRZEGORZA GRYZLAKA I EWY LOKAJ – bez Was na pewno tyle nie zobaczylibyśmy!

Z Big Apple pojechaliśmy spróbować kolejnej legendy ulicznego jedzenia – philly cheese steak. O tym w następnym wpisie.

Burger Joint – https://www.burgerjointny.com/united-states

Nathan’s Famous – https://nathansfamous.com

Partnerami wyprawy są:

Dobre z Lasu

 Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.

Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.

 

Street Food Polska Festival w CH Premium Park Łowicz

Filadelfia. Philly Cheese Steak i Roast Pork

Dodaj komentarz