North Fish. Jesień 2019 - Street Food Polska
close

North Fish. Jesień 2019

0udostępnień

Arek Tysiak:

Dopiero zaczynało się lato. Psioczyliśmy na upały, komary, susze, a tu pstryk, jesień. Nie nadchodzi, ona już jest! Żółkną liście na drzewach, kasztany sypią się na głowę, a North Fish zaprezentował jesienne menu. Oferta Jesień przybyła! Tak jak dzieci na food court w łódzkiej Manufakturze. Wszystkie stoliki zajęte, ciężko było mi zaparkować z tacą pełną żarcia przy stoliku, oj ciężko. Jak widzicie po zdjęciach, poznawałem ofertę na dwa razy. Dziś niestety nie potrafię już wepchnąć w siebie całego menu, musiałem podzielić, jednak recka bez dzielenia. Jedno danie po drugim, bez przerwy na reklamę.

Myślisz o jesiennym starterze, mówisz Zupa grzybowa!

Sezon na grzyby w pełni, nie mogło ich zabraknąć i w North Fish. Zupa serwowana w zestawie z grzankami. Chcesz, to wsypujesz, nie to nie. Ja wsypałem, bo lubię. Bazę zupki stanowi bulion warzywny, a treści nadają suszone podgrzybki. Gęsta, sycąca, świetnie pachnąca i konkretnie doprawiona, pieprzna, rozgrzewająca. Jednego ze smaków nie mogłem jednak w niej rozpoznać. Gdzieś mi świtał w pamięci, lecz mózg nie mógł go zidentyfikować. Rrzut okiem na skład wyjaśnił wszystko – tymianek. Znaczy, niedobrze? Wręcz przeciwnie, super! Mocna jesienna pozycja, nic tylko brać.

Eksperymenty w kuchni Noth Fish? Na jesieni można! Wrzucili do jednego kotła brytyjską klasykę i wymieszali z Tex-Mex. Wyszedł z tego prawdziwy mix nazwany

Fish & Nachos.

Do wyboru opcja z kawałkami dorsza czarnego lub paluszkami z mintaja. Wybrałem tę pierwszą opcję. Co ciekawe, ważnym elementem jesiennego menu North Fish stały się buraki. Tu wylądowały jako dodatek do nachosów. Nie, nie dostaje się buraczków osobno. Osobno otrzymujemy guacamole. Buraczki dodano do kukurydzianej bazy tej chrupkiej przekąski, stąd są czerwone. Bajer, nie? W smaku za to niewyczuwalne, ot na odbiór wizualny działają. Pochrupać pochrupałem, lecz rybka zrobiła w tym zestawieniu robotę. Kawałki dorsza czarnego w chrupiącej panierce, aż ociekały smakiem. Soczyste, dobrze doprawione, idealne na dwa gryzy. Chętnie sięgnąłbym po takie samotne kawałeczki ryby. Bez nachos. Taka ma opinia. 

Ryby, bez nich nie ma North Fish ani porządnej oferty limitowanej czasowo. Tym razem znów królują mintaj i łosoś. Zaczynam od

Mintaja Tzatziki.

Przypomina mojego ulubieńca, czyli Mintaja z porem, którego uważam za jedno z najlepszych dań sezonowych. Różni się jednak kołderką. Tu na filet mintaja w panierce trafił sos tzatziki oraz starty ogórek zielony. Oddzielam kęs, patrzę na zawartość. Soczysta, parująca. Nabieram kawałek do ust. Umieram w środku. Przypomniał mi się smakowy Wietnam sprzed kilku miesięcy w postaci kwaskowego sosu oliwkowego, był w Lecie w North Fish. Zamordował rybę i przy tzatziki jest podobnie. No nie pasuje mi do ryby. Nie i tyle. 

Wrażenia po mintaju ma przykryć

Łosoś z kurkami.

Gdzieś się już chyba widzieliśmy. No tak, wskrzesili Cię po dwóch latach, stary przyjacielu. Sprawdzam na szybko, poznaliśmy się już na jesieni 2017. Napisałem o Tobie sporo ciepłych słów, mimo że nie jestem fanem grzybów. Powtórzysz ten sukces? Gadam w myślach z rybą, bo przecież jakbym wypowiadał słowa na głos, to by mnie zamknęli do czubków. Oddzielam kawałek. Ryba lekko różowa, kurek sypnęli do sosu od serca, ładnie go zapiekli na wierzchu. Smakuję, próbuję. Kurki pieprzne, sos mocno serowy, wyrazisty, co nadaje łososiowy zdecydowanego wyrazu, tej przyjemnej ostrości, nie mylić z pikantnością. Łosoś z kurkami love forever! Tyle ode mnie. Zapijam te dania lemoniadą mango. Tak, opisywałem ją przy okazji oferty letniej. Nie ma co znów odgrywać Ameryki. Bezbłędna i tyle.

Czas na główne dania z segmentu wege, a jak wege to Veger, czyli jedna z najmłodszych pozycji w menu North Fish. Czym on jest? Kotletem złożonym z marchewki, zielonego groszku, kukurydzy, ziemniaków. Brokuła kawałki też tam znalazłem podczas degustacji. Recenzowałem go już, lecz tym razem to wersja

Veger Tzatziki.

Obawiałem się, czy sos znów nie zamaskuje smaku głównego bohatera. Jakże się myliłem! Zgrał się świetnie, a kotlet warzywny pokryty sosem tzatziki i startym ogórkiem zielonym w pewien sposób przypomina placki ziemniaczane ze śmietaną. Tyle że bohater jest zdecydowanie bardziej warzywny. W ogóle jakiś taki bardziej dopakowany niż przy pierwszym spotkaniu. Znak, że przepis udoskonalili. Zjadłem z przyjemnością.

Na dobitkę

Tortilla Vege.

Pszenny placek dostał trochę buraczków do zabarwienia oraz buraczanego burgera w środek. Do tego rukola, ser mozzarella, ser sałatkowy, sos zioło-czosnkowy. Co mogło z tego wyjść? Lekkie, wręcz orzeźwiające danie, zdecydowanie dla tych, którzy nie lubią szturmu tysiąca smaków na kubki smakowe. Choć uważam, że byłby to idealny partner oferty wiosennej lub letniej, i tak miło było mi się z nim spotkać.

Pękam po każdej z wizyt zapoznawczych z ofertą Jesień w North Fish. Jak ją oceniam? Dobrze, a nawet bardzo dobrze! Nie licząc tego Mintaja tzatziki, z którym po prostu się nie polubimy, reszta zrobiła na mnie wrażenie pozytywne wrażenie. Najmocniejsze pozycje jak dla mnie to Łosoś norweski z kurkami, Zupa grzybowa i Veger Tzatziki. Miło będzie mi je ponownie spotkać, tak jak lemoniadę mango. North Fish coraz bardziej z tą ofertą kombinuje i powiem wam, że kombinuje w dobrą stronę. Receptury dopracowane, pozytywnych zaskoczeń na talerzu nie braku, podobnie jak w ich aplikacji, którą ciągle udoskonalają. Teraz nawet program lojalnościowy do niej wprowadzili. Mają moc, po ilości ludzi stojących w kolejce wnioskuję, że również rosnące grono odbiorców. Cieszy mocno. Czy warto spróbować oferty Jesień? Ja się dziwię, że doczytujecie te słowa, bo już dawno powinniście stać pod najbliższą restauracją North Fish.

Michał Turecki:

Dni stają się coraz krótsze, z szaf powoli wyciągamy zimowe kurtki i płaszcze, liście na drzewach zmieniają kolory, wszystko to oznacza, że zbliża się jesień. A wraz z nadejściem kolejnej pory roku, już tradycyjnie otrzymujemy zaproszenia do przetestowania sezonowej oferty w North Fish.

Tym razem pojawiło się w niej kilka absolutnych nowości: Fish and Nachos w wersjach z Dorszem Czarnym lub Mintajem, Vege Tortilla z burakiem oraz Veger z Tzatzikami. Oprócz tego spróbować możemy znanych już kompozycji, czyli Łososia z Kurkami oraz Mintaja z Tzatzikami.

Na początek o nowościach, niechronologicznie. Zdarzyło się tak, że zanim dotarły do mnie kupony od North Fisha, pojawiłem się w jednej z ich restauracji i spróbowałem

Fish and Nachos z Dorszem Czarnym oraz Vegera z Tzatzikami.

Muszę przyznać, że cieszy mnie bardzo fakt pozostawienia w menu na kolejną porę roku Vegera. Letni debiutant chyba smakował nie tylko mnie. Przykryty sosem Tzatziki jest jeszcze lepszy. Podoba mi się jego niejednolita konsystencja, smak oraz uczucie sytości, które towarzyszy nam po zjedzeniu.

Buraczane nachosy z kawałkami panierowanej smażonej ryby i sosem guacamole na pierwszy rzut oka wyglądają dziwnie. Mamy wrażenie, jakby nic tu do siebie nie pasowało. Po spróbowaniu nachosów z bardzo dobrym guacamole i zagryzieniu rybą, stwierdzam jednak, że to świetny pomysł na szybką przekąskę. Nachosy są chrupiące i ewidentnie smakują burakiem, guacamole jest świeże i lekkie, a ryba w kawałkach usmażona jest w perfekcyjny sposób. Bardzo mi takie połączenie odpowiada i chętnie na nie wrócę.

Stek formowany z łososia z dodatkiem kurek

mieliśmy już kiedyś okazję jeść w North Fishu. Wciąż nie mam przekonania do steków formowanych. Przeszkadza mi ich niejednolita struktura oraz to, że po raz kolejny już, taka ryba jest sucha i sytuacji nie ratuje nawet całkiem dobry sos z dużymi kawałkami grzybów.

Mintaj z Tzatzikami

to bardzo poprawna klasyka wzbogacona o świeży, lekki i świetnie podkreślający smak ryby sos. Dobrze gra tutaj kremowość sosu z chrupiącą panierką i delikatnym mięsem. Jak na tak proste danie, dzieje się tu całkiem sporo. 

Tortilla Wege

również była dla mnie zupełną nowością. Pszenny placek z buraczanym burgerem, rukolą, mozzarellą, serem sałatkowym w typie fety i sosem ziołowo-czosnkowym, przypadł mi do gustu. Smakowała by mi pewnie jeszcze bardziej, gdyby wewnątrz placka było choć trochę mniej rukoli. W niewielkich ilościach mi ona nie przeszkadza. Jednak gdy jest jej za dużo, to potrafi zdominować smak całości. I tak właśnie stało się w tym przypadku.

Podsumowując, najchętniej wróciłbym na Vegera z Tzatzikami i Fish and Nachos. Tortilla oraz Mintaj z Tzatzikami to również bardzo ciekawe propozycje. Jedynie Łosoś mnie w żaden sposób nie poruszył, niby poprawny, ale kompletnie nie zapada w pamięci.

Żorż:

To ja króciutko. Jesień 2019 to ciekawa oferta, różnorodna i skierowana zarówno do miłośników ryb, jak i wegetarian. Czy lepsza niż najlepsza (moim zdaniem) do tej pory oferta zimowa? Sprawdźmy:

Po pierwsze:

Mintaj Tzatziki i Veger Tzatziki

Moim zdaniem to dwa najmocniejsze punkty tej oferty. Mintaj jest soczysty, a sos wyciaga smak na wyższy poziom. Veger jest genialny i chciałbym, żeby w tej wersji wrócił na wiosnę. Ciekawe, z czym podadzą go na zimę? Bo mam nadzieję, że zostranie w ofercie na stałe.

Po drugie:

Łosoś z kurkami.

Bardzo dobre, mocne zestawienie smaków. A co najważniejsze – doskonale do siebie pasujące. Czuć wyraźnie rybę, czuć wyraźnie grzyby. Gdybym dostał tę pozycję świeżo przygotowaną (trafiła mi się spod lampy) na pewno umiejscowiłbym ją obok mintaja i vegera. Ale tak czy siak – zdecydowanie warto.

Po trzecie:

Zupa grzybowa.

Uwielbiam zupy grzybowe. Tutaj jednak minusik daję za zbyt dużą jak dla mnie ilość tymianku. Nie jestem fanem tego zioła, nie podobało mi się, że jego smak i aromat wysuwał się na pierwszy plan. Tym bardziej, że obecny jest zarówno w samej zupie, jak i grzankach. Dla mnie za dużo. Grzyby oczywiście też czuć mocno, ale dopiero po chwili. A wolałbym odwrotną kolejność. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam ziołowy posmak, to będziecie zadowoleni. Zupa bardzo syci i rozgrzewa. Dobra pozycja na jesienną szarugę.

Po czwarte:

Fish & Nachos.

Pomysł fajny, wygląd fajny, przyjemnośc z jedzenia duża. Co prawda nachosy nie są zbyt wyraziste w smaku, ale dobrze chrupią i dobrze nabiera się nimi guacamole. Dorsz w panierce doskonały. Krótko mówiąc – fajna przegryzka lub dobra opcja lunchowa, szczególnie w połaczeniu z zupą.

I po piąte:

Tortilla Vege.

Moim zdaniem najsłabsza pozycja w tym menu. Dla mnie zbyt łagodna, zbyt delikatna. Plus za dużą ilość sera, ale duży minus za bezpłciowy smak. Gdyby dodać coś pikantnego, np. papryczki, ostry sos lub ostrzejszy ser – wtedy ta tortilla miałaby dla mnie sens. Pozycja zdecydowanie dla miłośników bardzo łagodnych smaków.

Podsumowując: jesienna oferta w North Fish na pewno jest sycąca i ciekawa. Nie przebiła najlepszej moim zdaniem oferty zimowej, ale jest w czym wybierać i nie jest nudno. Jak mogliście przeczytać wyżej, nasze odczucia co do poszczególnych pozycji tego menu czasami skrajnie się różniły, więc najlepiej sami spróbujcie i wybierzcie swoich faworytów.

North Fish – https://www.northfish.pl

Facebook – https://www.facebook.com/NorthFishPL

Avionetka – poza centrum Krakowa też można zjeść świetnego burgera.

Centralna Gastromachina. Otwarcie najbardziej mięsnego lokalu w Łodzi.

Dodaj komentarz