Jakiś czas temu na ulicy Sienkiewicza w Kielcach, obok NURa, a na wprost Kojota, otworzył się nowy lokal. Zwie się Lawenda i zaprasza na dania kuchni włoskiej, choć w menu znajdziemy także burrito i zapiekanki. Moją uwagę przykuła informacja, że w lokalu pizzę piecze się w piecu opalanym drewnem. Kto raz taką pizzę jadł, ten wie, że smak jest nieporównywalny do tej z typowego pieca elektrycznego. Nie składało się jakoś by tam wpaść, a dowozu przez dłuższy czas nie było. Pewnego wieczoru odpaliłem pyszne.pl i ku swojemu zdziwieniu zauważyłem, że Lawenda znajduje się na liście restauracji dowożących posiłki do domu. No jak tak, to zamawiamy. Małą margheritę dla Basi (32 cm – 16 zł) oraz dwie duże (45 cm) dla nas: Slayer (34 zł) i Frutti di mare (33 zł).
Zamówienie zrealizowano szybciej niż przewidywało pyszne.pl, pizze dotarły gorące.
Margherita Basi bardzo smakowała:
My zaczęliśmy ucztę od Frutti di mare z sosem, serem, krabami, krewetkami, kalmarami, ośmiornicą i oregano:
Wszystkie te składniki na placku wystąpiły, wszystkie bardzo dobrej jakości. Ser mega ciągnący, owoce morza pyszne i nie trzeba się wymieniać („dam ci małżę za ośmiornicę”), bo występują w ilości uczciwej. Placek wypieczony idealnie. I tu trzeba powiedzieć, że Lawenda oferuje chyba najcieńsze ciasto, jakie w Kielcach jadłem:
Slayer z sosem pikantnym, serem, bekonem, salami picante, papryczkami chilli, cebulą i oregano reklamowany jest jako bardzo ostry (w lokalu do tej pizzy dostaniecie gratisowe piwo!).
Podobnie jak we Frutti di mare tutaj także jakość składników bardzo wysoka, ciasto rewelacyjne, całość bardzo aromatyczna i smaczna. Bekonu nie trzeba przeżuwać, salami soczyste, sos świetny, dodatki idealnie spełniły swoją rolę. Ciasto, choć bardzo cienkie, dobrze utrzymuje składniki. Co do ostrości to… Nie wiem, może moje kubki smakowe są już spalone, ale dla mnie Slayer był po prostu przyjemnie pikantny. Czuć ostrość, ale delikatną, nie piekielną. Nie jest to zarzut, bo pizza bardzo smaczna, ale osoby szukające ekstremalnej ostrości mogą poczuć się zawiedzione.
Podsumowując: za 3 pizze zapłaciliśmy 83 złote.
Nie jest to tanio, ale też nie jakoś bardzo drogo. Biorąc pod uwagę jakość, powiedziałbym, że to bardzo uczciwa cena. Bez przesady mogę stwierdzić, że pizze z Lawendy to jedne z najlepszych placków, jakie ostatnio jadłem. Ja na pewno będę tam zamawiał, ale tym razem przejdę się do lokalu, bo pizza z pieca najlepiej smakuje od razu po wyjęciu. No i spróbuję 400 g burrito, a zapewne nie odmówię tez zapiekanki. Jednym słowem – polecam.
Pizza Lawenda, Sienkiewicza 14/2, Kielce
Lawenda na Facebook: https://www.facebook.com/PizzaLawenda