A więc dotarliśmy do Kansas. Zanim opowiem o tym, jak przebiegło nasze pierwsze spotkanie z kansaskim BBQ, kilka słów o tym stylu. Kansas City BBQ charakteryzuje się szerokim asortymentem mięs: wieprzowina, wołowina, kurczak, indyk, jagnięcina, kiełbasa, a czasem nawet ryba. Burns end (spalone końce) – chrupiące, tłuste, aromatyczne mięso pokrojone z wędzonego mostka wołowego to najbardziej poszukiwane kąski (będzie o nich w jednym z kolejnych wpisów).
W BBQ w stylu Kansas w mięso wciera się suche przyprawy, powoli wędzi w różnych rodzajach drewna i podaje z sosem barbecue na bazie pomidorów, który jest integralną częścią grilla w stylu KC. Większość lokalnych restauracji i firm produkujących tu sosy oferuje kilka odmian w słodkich, pikantnych i bardzo pikantnych wersjach, ale najpopularniejszy jest zwykle słodki (często z melasy) i pikantny. Grill Kansas City znany jest również z wielu dodatków, w tym unikalnego stylu pieczonych fasolek, frytek, surówki z białej kapusty (coleslaw) i innych rzeczy znanych z kuchni południa. A teraz do rzeczy, czyli naszej kolacji.
Na noc zatrzymaliśmy się w Salinie. Było późno, ale głód dawał się we znaki, więc podpytaliśmy recepcjonistkę w hotelu, gdzie warto wybrać się na kolację. Okazało się, że poleca to samo miejsce, które wcześniej wyszukałem sobie w Google – Hickory Hut. Super, dużo dobrego słyszałem o kansaskiej szkole BBQ, a po niezbyt dobrych kiepskich doświadczeniach m.in. z BBQ w Memphis, miałem nadzieję, że wreszcie zjem coś dobrego w tym stylu. No to go!
Niestety, Hickory Hut już się zamykało, więc odpadło jedzenie w środku. Na szczęście jeszcze pół godziny działało zamawianie na wynos, z czego skwapliwie skorzystaliśmy. Maciek zamówił Rib Dinner, a ja zdecydowałem się na Polish Sausage Dinner.
Polish Sausage… O rany, powiem Wam, że tak dobrej kiełbasy nie jadłem już dawno! Wyrazista w smaku, soczysta, pachnąca dymem, a do tego polana obficie bardzo dobrym sosem BBQ z mięsem. Genialne to było. Niby kawałek kiełby w bułce, a radochy z jedzenia co niemiara. Takie proste, a takie pyszne!
Zestaw Maćka to 4 duże kawałki wieprzowych żeberek, fasola, sałatka ziemniaczana, sos, kromka tostowego chleba i napój. Pachniało obłędnie, wyglądało świetnie.
Żeberka kozackie. Mięciutkie, soczyste i pachnące hikorowym dymem. Doskonały sos BBQ, świetna sałatka ziemniaczana, fasolka pieczona również fajna. Krótko mówiąc – bajka.
Podsumowując: pierwszy kontakt z BBQ w tylu Kansas wypadł bardzo pozytywnie. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że to, co nas czeka w samym Kansas City będzie jeszcze lepsze, ale o tym opowiem w jednym z kolejnych wpisów.
Hickory Hut – http://www.hickoryhut.com
Partnerami wyprawy są:
Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.
Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.