Dąbrowa Górnicza. Kiedyś przez nią przejeżdżałem. I tyle. A teraz była okazja gościć tam aż trzy dni. Trzy dni, podczas których wspólnie z chłopakami z Żarciowozów promowaliśmy street food podczas zorganizowanego przez nich zlotu food trucków, nad którym mieliśmy patronat. Ale przecież nie byłbym sobą, gdybym nie skorzystał z okazji i nie skoczył gdzieś jeszcze na jedzenie. A skakać daleko nie musiałem, ot – na drugą stronę ulicy. Do Baru Mlecznego:
Specjalistą od barów mlecznych jest u nas Michał Turecki, ale postanowiłem raz wejść na jego podwórko. I nie żałowałem. Zaczęliśmy od śniadania. A właściwie kilku śniadań.
Wystrój lokalu prosty i przyjemny, czyściutko, a ceny… jak w barze mlecznym.
Wzięliśmy 3 zestawy. Każdy inny, ale każdy w cenie 11 zł.
Talerz śniadaniowy z twarożkiem i kawą. Normalnie przysługuje do niego bułka, ale była niedziela i świeżego pieczywa już nie było, więc zaproponowano nam w zamian tosty:
Bardzo fajny zestaw. Oprócz delikatnego twarożku (dla mnie wymagał nieco dosolenia) mamy tu jeszcze żółty ser, dobrą szynkę, jajko w majonezie i troszkę warzyw. Smaczne i proste.
Zestaw śniadaniowy z parówkami. Dwie parówki, dwa tosty, dwa plastry bekonu, sadzone jajko i warzywa.
Nieco cięższy i bardziej sycący. Jajko usmażone w punkt, boczek soczysty, podobnie jak parówki. Kciuk w górę.
Najbardziej posmakował mi Zestaw śniadaniowy z kiełbasą. Nie ma zmiłuj, to śniadanie pozwoli Wam funkcjonować co najmniej pół dnia na speedzie. Dwie smażone kiełbasy z duża ilością świetnie podsmażonej cebulki, tosty, bekon i jajko sadzone. Niby to samo, co w poprzednim zestawie, ale jednak co dwie kiełby to nie dwie parówki. Jest moc!
Śniadania wypadły dobrze, a ja zobaczyłem, że w menu obiadowym będzie tego dnia rolada po śląsku. Odczekałem kilka godzin i wróciłem. I tu rozegrała się mała tragedia, na szczęście z pozytywnym zakończeniem. Wymyśliłem sobie otóż, że idealnym dopełnieniem rolady będą kluski śląskie i modra kapusta. Niestety, osoba przede mną wzięła ostatnią kapustę… Zamówiłem więc białą. A do tego jeszcze kompot i pierogi z pieczarkami i kapustą:
Surówka z białej kapusty była bardzo smaczna, jednak nie pasowała mi do zestawu tak, jak pasowałaby czerwona.
A jednak szczęście się do mnie uśmiechnęło. Stolik obok spożywał obiad Jacek z Frytek Świata i odstąpił mi swoją kapustę. Z tego miejsca chciałbym go serdecznie pozdrowić i raz jeszcze podziękować. Tak to się robi w street foodowym światku!
Modra kapusta doprawiona dokładnie tak, jak lubię. Lekko kwaskowa, lekko słodkawa. Miękka, ze skawreczkami. Mając ją mogłem już nieskrępowanie cieszyć się ze spożywania idelnie sprężystych klusek śląskich. Nie znoszę, kiedy są rozgotowane, a te nie były, stawiały lekki opór zębom i świetnie komponowały się z sosem z rolady. Rolada po śląsku to dość cienko rozbita wołowina, zwinięta w rulon. W środku znalazłem kawałki kiełbasy, ogórka kiszonego, cebulę. Wnętrze mięsa posmarowane jest musztardą. Sztos.
Więc jeszcze pierogi. Uwielbiam pierogi z grzybami i kapustą (nie odwrotnie!). Tutaj co prawda były pieczarki, ale w końcu to bar mleczny, ceny także nie restauracyjne, a pierogi pyszne. Sprężyste ciasto, w smaku pieczarki wyczuwalne mocniej niż kapusta, do tego skwareczki z cebulką… Warto było!
Jeżeli będziecie w Dąbrowie Górniczej i będziecie szukali miejsca, w którym zjecie smacznie i po domowemu, a do tego nie chcecie wydać zbyt dużo – Bar Mleczny spełni wszystkie powyższe warunki. Dla mnie bomba.
Bar Mleczny – Górników Redenu 2 41-300 Dąbrowa Górnicza
Facebook – https://www.facebook.com/BarMlecznyDG
WWW i aktualne menu – http://www.barmlecznydg.pl