Na debiut Easy Ridera czekaliśmy bardzo długo, dlatego moje oczekiwania wobec tego food trucka były bardzo duże. Na sam debiut nie udało mi się dotrzeć, ale obiecałem sobie, że drugiego razu już nie przepuszczę. Jak postanowiłem, tak zrobiłem i chwilę po otwarciu stawiłem się w wyznaczonym miejscu.
Po drodze zebrałem niewielką grupę pomocników, żebyśmy mogli spróbować więcej niż jednego dania. Na początek Bawaria (17 zł) w składzie z kapustą bawarską, grillowanym boczkiem oraz grzybkami marynowanymi. Do tego w zestawie dostajemy frytki. Do wyboru mamy dwa rodzaje kiełbasek – białą oraz czerwoną. W tym przypadku wybrałem białą. Czekamy parę minut, aż wszystko zostanie złożone w całość i odbieramy zamówienie. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo imponująco.
Zacznę od frytek. Krótko i na temat. Niezjadliwe. Teraz przejdźmy do tej miłej części. Biała kiełbaska jest bardzo pokaźnych rozmiarów, drobno zmielona, a co najważniejsze bardzo smaczna. Później podczas rozmowy z właścicielami dowiadujemy się, że mają swojego masarza, który dodatkowo jeszcze raz mieli im kiełbaski. Dodatki do tego hot doga były również bardzo smaczne. Podsmażana kapusta kiszona, podana na ciepło, w smaku lekko kwaskowata, bardzo dobrze zgrillowany boczek, który nie ciągnął się, ale był delikatnie, podkreślam delikatnie chrupki oraz kilka marynowanych grzybków, wszystkie te dodatki nadały daniu bardzo przyjemny smak.
Drugą pozycją, której spróbowaliśmy był Sloppy Joe (18 zł) w składzie z wołowiną, serem, kolendrą oraz papryczkami jalapeno. Chociaż pierwsza wersja była bardzo smaczna, to te połączenie składników jeszcze bardziej przypadło mi do gustu. W tym przypadku zdecydowaliśmy się na czerwoną kiełbasę, która jest jeszcze większa niż biała. Kiełbasa była również drobno zmielona i bardzo smaczna. Ale w tej wersji główną rolę grały dodatki – mielona wołowina w ostrym sosie, dodatkowe papryczki jalapeno oraz łagodząca ten ostry smak orzeźwiająca kolendra. Wszystko to w towarzystwie sporej ilości sera dało najbardziej sycącą wersję.
Na sam koniec spróbowaliśmy jeszcze jednej pozycji, czyli PRL (17 zł) w składzie z duszonymi pieczarkami i serem . Również w wersji z czerwoną kiełbasą. Najprostsza kompozycja, ale wcale nie odbiegająca bardzo od pozostałych. Tutaj w smaku lekko dominowały duszone schowane pod zapieczonym serem pieczarki. Było ich naprawdę sporo.
Na koniec parę słów o jednej rzeczy, do której niestety muszę się przyczepić, a która była dostrzegalna w każdej wersji – bułka. Powinna być zdecydowanie dłużej grillowana, ponieważ po pierwsze była zupełnie miękka, a po drugie zupełnie nie radziła sobie z ciężarem dodatków. Tak jak jeszcze w PRL i Bawarii udało nam się w całości pochłonąć hot doga, tak niestety Sloopy Joe strasznie się rozpadał. Podsumowując, bardzo udany debiut – świetne połączenia składników oraz bardzo estetyczny sposób podania to myślę dobry początek. Przekazaliśmy swoje uwagi, dlatego myślę, że z każdym kolejnym razem będzie tylko lepiej.
Marcin Malinowski, nasz człowiek w Warszawie
Lokalizacji Easy Ridera szukajcie na profilu facebookowym i w aplikacji www.myfoodtruck.pl