Wiecie jak to jest kiedy wybieracie się w jakieś znane i powszechnie lubiane miejsce? Takie z którego podobno każdy wychodzi zadowolony i nikt nigdy nie powiedział o tym co tam dostał złego słowa? Zazwyczaj rozwiązania są dwa, możliwe że ktoś nieustannie, od dłuższego już czasu trzyma poziom i faktycznie wszystko co oferuje jest doskonałej jakości, świeże i pachnące. Druga opcja jest taka, że ludzie boją się powiedzieć coś złego żeby nie narazić się ludziom którym jedzenie podawane w danym miejscu smakuje. Zawsze z rezerwą podchodzę do tzw. znanych i lubianych miejsc.
Już kiedyś pisałem, że uwielbiam zapiekanki i że powinniśmy być z nich dumni jako naród i jako fani ulicznego jedzenia. To nasz pomysł i nikt nam tego nie zabierze. Zachłysnęliśmy się już dawno temu kebabami, które w zdecydowanej większości są po prostu podłe, zachłysnęliśmy się jakiś czas temu burgerami, które coraz częściej są równie podłe jak kebaby. Pośród tych kulinarnych wynalazków innych nacji, w klaustrofobicznym lokalu przy Siennej 3 w Krakowie, kilkadziesiąt metrów od Rynku Głównego od 1980 roku sprzedawane są zapiekanki. Jak udało się właścicielce w tak atrakcyjnym ale też drogim miejscu utrzymać biznes przez prawie 35 lat?
Szybkie zamówienie, klasyczna zapiekanka, tylko pieczarki i ser. Po kilku minutach dostaję w swoje ręce gorącą, właśnie wyciągniętą z pieca kanapkę. Na pierwszy rzut oka widać, że ser będzie się ciągnął a do zapiekanki użyto świeżych, bardzo cienko poszatkowanych pieczarek. Zapach nie jest może jakiś powalający ale też sugeruje świeżość. Pieczywo na którym znajdują się dodatki to chrupiąca cienka bagietka. Pierwszy gryz i już wiem, że mogłem dłużej poczekać, wszystko jest gorące ale też pyszne, świeże pieczarki które delikatnie odparowując pod serem rozmiękczyły chrupiącą z wierzchu bagietkę, ser się ciągnie. Wszystko smakuje dokładnie tak jak powinno. Zapiekanka jest duża i sycąca. Cena biorąc pod uwagę jakość sprzedawanego produktu, jego wielkość no i umiejscowienie lokalu jak najbardziej uzasadniona.
Zupełnie niespodziewanie jeszcze przed otrzymaniem zapiekanki okazało się, że właścicielka lokalu siedzi przy stoliku, mogłem się przez dłuższą chwilę przysłuchiwać się jej opowieści, okazuje się, że był to drugi prywatny punkt z zapiekankami w Krakowie. Obecnie jest to jeden z najstarszych punktów gastronomicznych w moim pięknym mieście działający nieprzerwanie w tym samym miejscu. O jego popularności nie decyduje agresywny marketing, lokal nie istnieje praktycznie w internecie poza paroma recenzjami. Fanpage’a na Facebooku nie znajdziemy. Tutaj przychodzą ludzie skuszeni przez pocztę pantoflową oraz tacy którzy spróbowali i zorientowali się, że to proste ale prawdziwe i przygotowywane z sercem jedzenie. No i turyści, całkiem sporo turystów. Po zakończonym posiłku wcale nie jestem zdziwiony dobrymi opiniami. To naprawdę dobre zapiekanki. Po prostu.
Ponieważ hamburgery ostatnio trochę mi się przejadły, najbliższy tekst będzie również o zapiekankach.
Ceny:
Zapiekanka bez dodatków – 6,50zł
Świeżo wyciskane soki warzywne – 5zł za 200ml, 6zł za 300ml, 7zł za 400ml
Świeżo wyciskane soki owocowe – 6zł za 200ml, 8zł za 300ml, 10zł za 400ml
Zapiekanki ul. Sienna 3, Kraków