Na nieocenionym Forum Kibiców Korony Kielce dostałem informację, że otworzył się w Kielcach nowy lokal serwujący kuchnię arabską. Popędziłem więc do miasta szukać owego przybytku, bo akurat miałem chęć na kebab. Lokalizacja, wg mnie, jest dla tej restauracji nieciekawa – niby wszyscy wiedzą, gdzie ulica Piotrkowska się znajduje, ale nie każdy wie gdzie kiedyś mieścił się klub Luvr, przemianowany obecnie na Euforię. Poza tym, po przebudowie, wejście do obu lokali jest schowane i jedynie potykacz z Coca-Coli zwraca uwagę, że można tam coś zjeść. Podpowiadam więc – jest to budynek na Piotrkowskiej 12, na wprost parkingu wielopoziomowego, wejście z boku, od strony Hotelu Dal.
Uwaga! Restauracja i klub mają wspólne wejście! Do Euforii skręcamy w prawo, do Shahrazady w lewo.
Wystrój lokalu spodobał mi się. Bez fajerwerków, kolory stonowane, siedzących miejsc mamy około 30 – tu.
Menu: w ofercie oprócz dań typowo „talerzowych” znajdziemy (co mnie bardzo ucieszyło) bardzo duży wybór street foodów: sandwiche z grilla lawowego, sandwiche wegetariańskie, kebab sandwiches… Zarówno mięsożercy, jak i wegetarianie mają naprawdę duży wybór. Ceny, jak na restaurację, bardzo umiarkowane, najdroższe danie 22 zł, średnia cena „talerzowca” to 17 zł.
Ja jednak nie na obiad tam wpadłem, lecz celem zaznania arabskiego fast fooda. Po chwili zastanowienia zdecydowałem się na potrawę z grilla lawowego pod nazwą Kofta Grill. W tej kategorii nie mamy możliwości wyboru pieczywa. W przypadku np. kebab sandwich możemy wybierać miedzy chlebem arabskim lub tortillą. Dania fast foodowe Shahrazada oferuje, podobnie jak Saray, w trzech wielkościach: małe, średnie i duże. Z grilla lawowego wybieramy zaś miedzy porcją średnią, a dużą.
Ponieważ trafiłem na promocję (wszystkie dania 20% taniej) zdecydowałem się na wersję dużą. Normalnie średnia kosztuje 12 zł, duża 14 zł, ja po rabacie zapłaciłem 11,20 zł.
Pora wyjaśnić, co to jest ta Kofta Grill. Otóż w cieniutkim cieście dostajemy… UWAGA!… cielęcinę z surówkami i sosem. Wreszcie! Wreszcie doczekałem się cielęciny w kieleckim fast foodzie! Ciasto po napełnieniu i zwinięciu trafiło jeszcze na elektryczny grill, gdzie zapiekło się na chrupko. Odebrałem swoje zamówienie i wyszedłem:
Dzięki zapieczeniu ciasto było gorące i bardzo chrupiące. Do samego końca! A co w środku? Mięso cielęce. Nie w takich dużych płatkach jak w EFES, tutaj pocięte było dość drobno. Jednak nie suche wiórki, a soczyste kawałki dobrze doprawionego mięsa. Bardzo smaczne. Jest go dużo, towarzyszy nam od pierwszego do ostatniego kęsa. Do tego sałatki. Tutaj mały zgrzyt – ogórek kiszony, którego np. do zrazów lub wódki uwielbiam, ale w kebabie nie lubię. Na szczęście nie było go dużo. Poza tym standardowo: kapusta, cebula (ta z kolei świetnie podmarynowana, surowa) świetnie zaostrzająca smak. Warzywa są świeże, chrupiące, nie jest ich przesadnie dużo, dobrze nawilżają zawartość ciasta, a w smaku nie dominują. Sosy – selfmade, co zawsze mnie niezmiernie cieszy. Jako, że to pierwsza wizyta i nie wiedziałem czego się spodziewać, poprosiłem o mieszane. Okazały się bardzo smaczne i ciekawie doprawione – lekko zaostrzały smak dania, nie moczyły go, po prostu były i odzywały się wtedy, kiedy akurat powinny.
Reasumując: pierwsza wizyta nastawiła mnie do tego lokalu bardzo pozytywnie. Za 11 zł (pamiętajmy, że to promocja!) zjadłem dużą i nasycająca porcję bardzo dobrego street fooda. Jeśli wierzyć arabskiemu przysłowiu, miarą szacunku gościa do gospodarza jest ilość spożytego jedzenia – ponieważ Shahrazada oferuje 4 rodzaje mięsa (kurczak, cielęcina, wołowina i baranina) sądzę, że jeszcze nie raz swój szacunek gospodarzom okażę ;) Tym bardziej, że w najbliższym czasie zamierzam przyjrzeć się wegetariańskim wersjom kebabów, więc i tam przetestuję falafel lub grillowanego bakłażana.
Polecam lokal Waszej uwadze i jeśli się tam wybierzecie – liczę na relację :)
Opinie wulgarne, wyglądające, jak nachalna reklama, reklamy itp. będą usuwane.