Są takie miejsca, do których wracać uwielbiam. Tym bardziej, ze mają naszą naklejkę, więc kontrola jakości musi być. Takim miejscem jest kielecki NUR Kebab na Sienkiewicza. Zawsze mieli świetny kebab, ale kiedyś dostali ode mnie żółtą kartkę, bo kebab kompletnie różnił się od tego, do czego mnie przyzwyczaili. Obstawiam, że wpadka ta nastąpiła z winy nowej załogi. Tak czy siak, wpadka była, a ja na kebsa chodziłem do Prosiaczka lub Saraya na Rynku (bo otworzyli jakiś czas temu drugi lokal, na Rynku właśnie).
Minęło z pół roku i pewnego późnego wieczoru moja trasa powrotna wypadła przez Sienkiewkę. A skoro już szedłem, to czemu nie sprawdzić, czy NUR nadal na naklejkę zasługuje? Zaglądam i… ulga. Mignęły mi rude włosy Pani, z rąk której kebab zawsze wychodził podręcznikowo. A więc zamawiam. Zwykle brałem tam kebab w bułce, tym razem decyduję się na wołowinę w cienkim cieście za 10 zł. Po kilku chwilach do moich rąk trafia zgrabna kanapka:
Gryzę. I jestem w niebie. Bo to jest ten smak, do którego NUR mnie przyzwyczaił. Dużo dobrze doprawionego mięsa, ilość surówek akuratna, mieszane sosy podkręcały całość. Kebab idealny.
Przedwczoraj postanowiłem powtórzyć to miłe doświadczenie. tym razem zamówiliśmy: tortillę z falaflem oraz powtórnie wołowinę w cienkim cieście. Wołowina świetna, nic się nie zmieniło, nadal to jedna z najlepszych kanapek kebabowych, jakie jadłem.
Falafel nie odstawał poziomem od wołowiny. Duża, chrupiąca tortilla wypchana kotlecikami z ciecierzycy, o wyraźnym korzennym smaku, do tego surówki i sosy, dzięki którym całość była idealnie nawilżona. Zdecydowanie warto.
Podsumowując: NUR to nadal jeden z moich trzech ulubionych (obok Saraya i Prosiaczka) kebabów w Kielcach. Z przyjemnością będę wracał.
NUR Kebab – Henryka Sienkiewicza 14, Kielce