Od dwóch dni na naszym fan page rządzi zdjęcie autorstwa Patryka Ptaka:
Spodziewałem się co prawda, że kilkudziesięciu osobom się spodoba, ale to co się dzieje… Więc dzisiejsza recenzja musi być z McDonald’s. I jest. Więc osoby, które nie tolerują sieciówek proszę o przerwanie w tym miejscu lektury. Tym bardziej, że będę chwalił.
Widząc co się dzieje na fan page SFP, pomyślałem, że to w sumie dobra okazja wpaść do Maka i spróbować czegoś nowego. Ponieważ chciałem jednocześnie sprawdzić nowy aparat (dopiero się go uczę, więc proszę o wyrozumiałość), postanowiłem zamówić sobie jedzenie na wynos. Zamówienie złożyłem w kiosku, bo nie chciało mi się stać w kolejce. Poklikałem, podotykałem ekranu, zatwierdziłem, wsadziłem kartę i odebrałem paragon z numerkiem zamówienia:
A potem odebrałem torby z jedzeniem i szybciutko do domu. Rozpakowujemy.
Chicken Big Mac (10.90 zł):
Wielkości standardowego Big Maca, tyle, że zamiast wołowiny mamy tutaj panierowanego kurczaka. Jak smakuje? Zaskakująco dobrze. Bałem się tej kanapki, bo w sumie Big Mac to Big Mac, jak mawiał Vincent Vega. Ikona. A ikon się nie zmienia. A tu panie kurczak. Ale gra! Naprawdę, kanapka smakuje bardzo dobrze, na pewno lepiej niż klasyczny McChicken. Moim zdaniem warto spróbować.
Podwójny McRoyal Pikantny (12,60 zł).
McRoyal to moja ulubiona kanapka w Maku. A podwójny smakował mi podwójnie. No i papryczki, które lekko pieką w język. Dla mnie mogłoby być ich nieco więcej. Jeśli lubicie McRoyala to ten także będzie Wam smakował. Mnie smakował.
Podwójny WieśMac (12,60 zł).
Nie byłem specjalnym fanem tej kanapki, bo ma w składzie pomidora :P Ale… Podwójny WieśMac daje radę. Daje nawet bardzo dobrze! W sumie to mógłby zostać w menu na stałe. Serio. W podwójnej wersji bliżej mu do podrasowanego McRoyala, niby ma więcej warzyw, ale to mięso dominuje w smaku. I to mi pasuje.
A teraz grande finale. A dokładnie Grand Big Mac (12,90 zł). W reklamie wyczytałem tylko, że to podwójna ilośc wołowiny w stosunku do klasycznego Big Maca. No i faktycznie. Kanapka jest generalnie dużo większa, na zdjęciu macie ją obok podwójnego WieśMaca:
Poza zmianą wielkości mamy do czynienia z tymi samymi składnikami. Jest więc ser, jest sos, jest sałata, są dwa kotlety. Tyle, że dwa razy większe. W smaku nie zmieniło się nic, kanapka zyskała natomiast na wielkości i teraz w pełni zasługuje na swoją nazwę. Jeśli lubicie Big Maca to Grande da Wam podwójna przyjemność z jedzenia.
Podsumowując: nowe kanapki w McDonald’s jak najbardziej przypadły mi do gustu. O ile nie jesteś ortodoksyjnym slow foodowcem i przynajmniej raz na jakiś czas zdarza Ci się zjeść w sieciówce, będziesz zadowolony. Żałuję, że nie wziąłem jeszcze Grand McWrapa, ale… nastepnym razem nadrobię. Teraz pozostaje nam jeszcze czekać na powrót Drwala.
Kanapki kupiłem w McDonald’s na Aleja Solidarności 16, Kielce, obok stacji BP, na wprost Galerii Echo.