Ale że jak to? A tak to. Sam byłem pełen obaw, czy łączenie tych dwóch kuchni da jakiś sensowny efekt. Ale lokal miał dobre recenzje, a poza tym jak nie spróbuję, to nie będę wiedział pomyślałem. Dlatego pierwszym posiłkiem w Zamościu była kolacja w lokalu o nazwie Restauracja Muzealna – Ormiańskie Piwnice w Zamościu. Lokal znajdziecie na Rynku Wielkim, w piwnicach zabytkowej, XVII wiecznej kamienicy Ormiańskiej.




Byliśmy jeszcze lekko najedzeni po wizycie w Chacie Rybaka, zrezygnowaliśmy więc z zup. Postanowiliśmy spróbować po jednej przystawce i jednym daniu z menu ormiańskiego i menu regionalnego. A skoro już wieczór i w auto wsiadać nie będziemy, pozwoliliśmy sobie na kilka kropel płynu wspomagającego trawienie:

Z przystawek regionalnych wybraliśmy Śledzia w rzepakowym Oleju Świątecznym Roztoczańskim z cebulą, z ormiańskiego natomiast basturmę.

Śledź świetny. Gruby, soczysty filet, dobrze wymoczony, jego smak podkreślał dobry olej. Warto.


Basturma to poezja smaku. Surowa, suszona wołowina w przyprawach serwowana w plastrach na lawaszu. Bardzo dobre, wyraziste w smaku mięso. Zdecydowanie warto się skusić.


Pora na dania główne. Wybraliśmy kebab ormiański z baraniny i piróg biłgorajski z sosem grzybowym.

Porcje potężne. Piróg to dwa grube plastry ciasta składającego się z kaszy gryczanej, ziemniaków i twarogu zalane dużą ilością sosu z kawałkami leśnych grzybów. Bardzo aromatyczne i bardzo sycące danie.




Kebab jak marzenie. W lawaszu znajdziemy opieczoną w formie wałka mieloną baraninę, świetnie doprawioną i soczystą, której towarzyszy cebula. Obok dostaniemy świeże warzywa i sosy, ale dla mnie smak mięsa i cebuli był tak dobry, że sporadycznie sięgałem po te wspomagacze. Świetna pozycja i również mocno sycąca.


Najedzeni pod korek poprosiliśmy o rachunek i poszliśmy spać.

Podsumowując: moim zdaniem eksperyment z połączenia w jednym menu dwóch różnych kuchni w tym wypadku się sprawdził. Zarówno polskie jak i ormiańskie potrawy były zrobione dobrze i bardzo nam smakowały. Fajne miejsce, dobre jedzenie i obsługa zachęcają by wrócić tam ponownie. I pewnie podczas kolejnej wizyty w Zamościu wpadnę tam jeszcze na gołąbki i pstrąga pieczonego w lawaszu. Porcje ogromne, a ceny w stosunku do ilości i jakości bardzo zachęcające.
P.S. Poniżej wrzucam zdjęcia pełnego menu, na stronie jest tylko kilka pozycji.
Restauracja Muzealna Ormiańskie Piwnice – ul. Ormiańska 30, Zamość
WWW – http://ormianskiepiwnice.pl