Wracając ze Skandalowego piwka zawsze idę na jakiś fast food. Tym razem wracałem Wesołą, więc skręciłem w Leonarda, skąd wabił mnie szyld Prosiaczka. Tak się ostatnio składa, że idąc tam próbuję jedzenia, które odbiega w jakiś sposób od kieleckich standardów. Ostatnio jadłem kebab z fetą, tym razem postanowiłem spróbować czegoś, co w menu figuruje jako Doner Burger.
Zapłaciłem 6 zł i po kilku chwilach trzymałem w rękach gorąca hamburgerową bułkę z intrygującym wsadem. Wygląda jak klasyczny hamburger, jednak zamiast kotleta wołowego w środku znajdziemy … mięso z kebaba. Można wybrać „baraninę”, kurczaka lub mieszane. Ja zdecydowałem się na „baraninę”.
Bułka – typowa hamburgerowa, z sezamem, rozmiar duży. W środku 4 rodzaje surówek, ostry sos i paski „baraniny”. Bułka była mięciutka, gorąca i nie rozpadała się podczas jedzenia. Surówki nawilżały ją od środka i nadawały ciekawego smaku całej potrawie. Było ich sporo, więc rozmiar kanapki określam na duży. Mięso – jeśli jedliście kebab w Prosiaczku, to wiecie, czego się spodziewać. Paski dobrze doprawionej, soczystej „baraniny”. Jest go oczywiście mniej niż w klasycznym kebabie, jednak nie miałem poczucia, że go brakuje. Równomiernie rozłożone na całej kanapce towarzyszy nam od początku do końca. Ostry sos podkreślał smak, nie był nachalny, ilość odpowiednia (nie spływał po palcach).
Reasumując: Doner Burger to ciekawa, smaczna i tania przekąska. Jeśli macie ochotę spróbować czegoś innego to polecam. Jest też wersja duża – niestety, dowiedziałem się o tym już po zrobieniu mi kanapki. W wersji dużej zamiast bułki hamburgerowej dostaniecie tureckie pieczywo. Następnym razem na pewno spróbuję! Przepraszam za słabą jakość zdjęć, ale niestety nie dysponuję w telefonie lampą błyskową.
Opinie wulgarne, wyglądające, jak nachalna reklama, reklamy itp. będą usuwane.
Tym razem mój komentarz nie dotyczy scricte samego jedzenia, ale ogólnie tego co się dzieje na blogu, obserwując blog przez kilka chwil, lub też czytając zaległe artykuły łatwo zauważyć, że licznik odwiedzin rośnie w zastraszającym tempie ok 60-100/ minutę co dowodzi, że już w 2027r. zbliży się na niebezpieczną odległość do licznika długu publicznego. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wszystko po to aby nam konsumentom „żyło się lepiej” . Pozdrawiam. i zapraszam do Chęcin na recenzję pizzy lub hot-doga.
haha, wywołałeś uśmiech na mej twarzy :D Dzięki! A co do Chęcin – podaj namiary, gdzie warto wpaść. W Chęcinach byłem ostatnio tylko na lodach wracając z grilla, więc czas zaznajomić się z innymi przybytkami.