Gorąco dziś było nad wyraz, a na upał najlepsze jest mięso. I to w dużej ilości (oczywiście żaden dietetyk ani lekarz tego nie potwierdzi, ale ja swoje wiem). Nie chciało mi się zbytnio oddalać od domu, więc pomyślałem, że nieźle byłoby przetestować hamburgera w Pizza Fast. Ale cóż, podobnie, jak poprzednio hamburgerów nie było. No trudno. Wtedy przypomniałem sobie, że powinienem w końcu zjeśc kebab z kurczaka na Rogatce.
Po tym, jak zjadłem „yufkę z mielonym” obiecałem sobie, że jeszcze tam wrócę. Wrócę, ponieważ pamiętam ich z poprzedniej lokalizacji, gdzie mieli naprawdę dobry kebab, z kurczaka właśnie. Decyzja zapadła, więc ruszyłem. Tym razem zamówiłem doner kebab duży na ostro. Jak pisałem poprzednio, duży oznacza 80 g mięsa. Z kurczakiem kosztuje 9 zł. Po kilku chwilach odebrałem swoje zamówienie i wyszedłem. Pierwsze wrażenie: porcja jest duża:
Wrażenie nr 2: będzie naprawdę ostro!
I było, tym bardziej, że taki sos dostajemy dwa razy: pierwszy raz na mięso, drugi „na zamknięcie”. Sos ostry to łagodny sos jogurtowy (smaczny!) posypany suszoną bardzo ostrą papryką w płatkach. Co zaś składa się na naszego donera? Po pierwsze bułka. Czy muszę pisać, że taka, jakich nie znoszę? No. Moim zdaniem taka buła dobra jest w miejscach, gdzie kebab składa się głównie z warzyw ze słoików i puszek – mięso skutecznie w niej ginie. Ugryzłem ze trzy razy i zostawiłem ptakom. Zanim jednak to uczyniłem zająłem się środkiem. Idąc od góry: sos, warzywa (żadnych pikli – wszystko świeże!): ogórek, pomidor, kapusta pekińska i kapusta biała. Pod nimi znajdziemy mięso. I tutaj na chwilę się zatrzymam. Mięso jest… bardzo dobre! Nie jest cięte z beli, doprawione kawałki surowego kurczaka trafiają na elektryczny grill, gdzie są opiekane. Dzięki temu mięso jest miękkie, ale soczyste. Dobrze doprawione, smaczne. Jest go, jako się rzekło, 80 g, czyli dość sporo. Choć gdybyśmy chcieli jeść ten kebab jak kanapkę, obawiam się, że byłoby bardzo słabo wyczuwalne. Ja na szczęście jadłem widelcem, więc mogłem bez problemu wyczuć smak. W połączeniu z sosem i warzywami (pod mięsem mamy drugą ich warstwę) stanowi bardzo smaczna kompozycję.
Reasumując: za 9 zł można się tym kebabem najeść. Pod warunkiem, że ktoś lubi takie bułki. Po zjedzeniu w tym miejscu yufki z „baraniną” i donera z kurczakiem, wydaje mi się, że idealnym połączeniem smakowym będzie yufka + kurczak. Oprócz bułki bowiem wszystko mi tym razem smakowało.
P.S. Z powodów zawodowych, w najbliższym czasie nie będę mógł tak często aktualizować bloga, ale od przyszłego tygodnia znowu zabieram się ostro do roboty. Czyli do jedzenia.
Ach, no i pamiętajcie o KONKURSIE!
Opinie wulgarne, wyglądające, jak nachalna reklama, reklamy itp. będą usuwane.
Bułka fakt, kiepska. Ale zawartość zdecydowanie nadrabia to niedopatrzenie.
Taka mała sugestia – mógł byś wypróbować kebab/p (nie pamiętam pisowni) mieszczący się w bramie przy wejściu do klubu Krockodyl (w pobliżu placu ŚDM). Jadłem tam ostatnio duruma i całkiem niezły był, ale przydała by się ocena niezależnego specjalisty ;)
NUR Kebab :) Oto linki do recenzji (od najnowszej):
http://streetfoodpolska.blogspot.com/2012/06/dobrze-byo-ale-sie-skonczyo-czyli-nur-w.html (recenzja: Suchy)
http://streetfoodpolska.blogspot.com/2012/02/zanurzony-w-smaku-w-nurze-czyli.html (recenzja: moja)
http://streetfoodpolska.blogspot.com/2011/12/nur-kebab-dobry-kebab.html (recenzja: moja)
Pozdrawiam!