Czwartek. Dzień dla mnie dosyć ciężki. Z roboty do roboty jak to mówią. Czasu na zjedzenie czegokolwiek nie było. Więc po dotarciu do klubu w którym grałem imprezę było bardziej niż pewne że będzie zamawiane w dostawie. Tylko skąd. Po ostatnim street food polska festiwal pod Galerią Kazimierz nie jadłem żadnych burgerów. Nieco ponad rok temu pisałem o burgerowni M 22 na św. Marka 22 w Krakowie. Wybór padł na nich. Po przestudiowaniu menu, zauważyłem nowość w postaci burgera o nazwie kultowy.
Po głębszej lekturze fan page’a burgerowni, dowiedziałem się że burger powstał we współpracy ze znanym, krakowskim salonem tatuażu. Chwytam więc telefon i wybieram numer. Po kilku sygnałach odzywa się męski głos. Pytam o szczegóły dostawy. Pan powiedział to, co mniej więcej piszą ostatnio w okolicach 21-22, czyli „został nam jeden filet z kurczaka, 3 burgery i tylko ciemne bułki. Zaraz zamykamy.”.Więc co miałem robić. Wziąłem 3 pozycje z menu. Dwa burgery i kanapkę z kurczakiem (kiedy przestaniecie ją nazywać burgerem?). Blue Monday (rukola, czerwona cebula, wołowina 200g, żurawina, ser Lazur, grillowane jabłko, sos), Don Cheese (200g wołowiny, ser cheddar, sos) i Mocny Burger (kurczak marynowany w jogurcie naturalnym 200g, ser typu Light, sos na bazie jogutu naturalnego, warzywa). Jako „sąsiedzi” na całość przysługuje mi 10% rabatu. Za całość płacę 53.20 PLN. Dostawa ma być za 40 minut. Jest po 20. Podejrzewam że po moim telefonie wzięli się za burgery i sprzątanie lokalu. Po odebraniu papierowej wielkiej torby od dostawcy, od razu udałem się na zaplecze aby sprawdzić zawartość trzech srebrnych zawiniątek. Wszystko się zgadza.
Przechodzimy do degustacji. Na pierwszy ogień idzie Mocny. Bułka chrupiaca, nie zdążyła złapać wilgoci po zawinięciu w folię. Kurczak idealnie wysmażony. Warzywa świeże i chrupiące.
Następny był Cheese. O jak ja dawno nie jadłem chees’a od nich. To było tak dobre że ciężko opisać smak. Stopień wysmażenia medium (taki sobie zażyczyłem w przypadku obu burgerów), Mięso w środku różowe i soczyste. Bardzo dobrze doprawione. Cheddar ciepły i ciągnący się. Dobrze zgrillowana bułka. Po prostu pyszny.
Na koniec Blue Monday. Mięso soczyste i dobrze wysmażone. Ser Lazur nie dominował nad smakiem mięsa. Był dobrze wyczuwalny, ale nie zabijał smaku wszystkiego. Idealnie współgrał ze wszystkimi dodatkami. Panom się dało trochę za dużo żurawiny, aie przeszkadząło mi to zbytnio. Rukola świeża. Generalnie burger całkiem smaczny.
Po ponad roku wróciłem do M 22, tym razem w dostawie. Wszystko wskazuje na to, że póki co jest to moim zdaniem najlepsza burgerownia w Krakowie. Do tego od lipca będą dostępni pod nowym adresem. Tym razem jako food truck, o którym piszą już od dawna. Mieścić się on będzie w Food Court 13 na Dekerta 21 w Krakowie. Ludziom mieszkającym i pracującym w pobliżu zaczynam już zazdrościć. Na koniec chciałbym namówić Elę Święcką i Michała Tureckiego na odwiedziny w lokalu. Moim zdaniem chłopaki zasługują na naszą naklejkę jak mało kto.
M22 – św.Marka 22, 31-024 Kraków
Facebook: https://www.facebook.com/M22BeefChips/