Tym razem kanapki bez mięsa, czyli wizyta w Krowarzywa - Street Food Polska
close

Tym razem kanapki bez mięsa, czyli wizyta w Krowarzywa

0udostępnień

Obiecałem Qniowi, że pójdę. Obiecałem drugi raz. W końcu wyczytałem na ich fejsbukowej stronie, że jest rocznica otwarcia, także lepszej daty nie mogłem sobie wybrać. Idąc za radą Qnia nie będę rozpatrywał tego jak typowej burgerowni, tylko jak typowe miejsce z fast foodem. Nie jestem ekspertem od jedzenia wegańskiego, dlatego nie chce za bardzo wydziwiać i decyduję się na Cieciorex, czyli kanapkę z kotletem z cieciorki oraz świeżymi warzywami. Do kanapki dobieram dodatkowo wegański ser oraz przydziałowe dwa sosy – w moim przypadku polski oraz musztardowy. Do wyboru mamy dwa rodzaje pieczywa – jasne oraz ciemne – ja decyduję się na jasne. Całość kosztuje 15 zł. Pierwsze co troszkę rzuca się w oczy, to fakt, że wszystkie rodzaje kotletów leżą w metalowych miskach na ladzie. Koleżanka, z którą byłem, a która dość dobrze zna to miejsce, zapewniała mnie, że wszystkie są świeże i każdego dnia z rana przygotowywane, jednak u mnie pozostawiło to pewien niesmak. Bułka trafia do piecyka, następnie składniki do bułki i mogę się zabierać za jedzenie.

IMG_1606[1] IMG_1607[1] IMG_1608[1] IMG_1609[1]

Przy pierwszym gryzie rzuca mi się w oczy druga rzecz – ser jest kładziony na chłodnego kotleta, przez co się nie rozpuszcza. Co gorsza kotlet w ogóle nie zostaje podgrzany, przez co w mojej opinii sporo traci. Jeżeli chodzi o wielkość, to kanapka jest naprawdę duża – niewiele ustępuje burgerom z Barn Burgera. Przejdźmy teraz do smaku. Bułka jest bardzo smaczna oraz doskonale przypieczona, jednak średnio sprawdza się w tym przypadku, ponieważ po paru gryzach wszystko zaczyna się rozpadać. Kotlet z cieciorki w panierce jest nawet smaczny, myślałem, że będzie bardziej mdły, myślę, że gdyby był ciepły byłby jeszcze lepszy. W środku znajdziemy również sałatę, szpinak, paprykę, kiełki oraz ogórka. Wszystkie warzywa były wspaniałe, świeżutkie, o fantastycznych kolorach. Teraz parę słów o tym co mnie najbardziej urzekło, czyli sosach. Wiadomo, że kuchnia wegańska składa się z niekoniecznie intensywnych w smaku produktów, dlatego wydaje mi się, że do perfekcji w tym lokalu opanowali sosy. Sos polski to sos na bazie majonezu wegańskiego z dodatkiem konserwowego ogórka, pieczarek oraz cebuli, natomiast składu sosu musztardowego, oczywiście poza musztardą, nie byłem w stanie do końca rozszyfrować. Sos był delikatnie kwaśny. Byłem naprawdę zachwycony tymi sosami.

Podsumowując, o ile nie będziemy porównywać tego lokalu do typowej burgerowni, tylko przyjmiemy, że jest to kanapkowy fast food, to powinniśmy być bardzo zadowoleni z tego, co możemy tam zjeść. Jedyne co według mnie rzuca troszkę cienia na ten lokal to ceny – ok 15 zł za kanapkę z samymi warzywami to jednak troszkę sporo.

IMG_1610[1]

 

Wegańskiego „burgera” spożywał Marcin Malinowski.

KROWARZYWA – Hoża 42, Warszawa. MAPA

Tropem wietnamskich przysmaków. Część 1 – Bar MEN’s

Tak smakuje Warszawa nocą, czyli wódka i (dobra) zakąska

Dodaj komentarz