Street Meat – powrót legendy? - Street Food Polska
close

Street Meat – powrót legendy?

0udostępnień

Tak to już jest, że potrzebuję od czasu do czasu zjeść dobrego burgera. Organizm domaga się wołowiny wysmażonej bliżej rare niż well done. Knajp z burgerami jest jednak tyle, że obecnie ciężko jest mi wybrać tę jedną, do której skieruję swoje kroki. Albo trafiam gdzieś przez przypadek, albo podczas przeglądania serwisów społecznościowych trafiam na informację, która przykuje mój wzrok. Tym razem zdarzył się ten drugi przypadek. Na stronach nieodżałowanych Nowy Kleparz Burger i Krakowski Grillowany Burger pojawiła się informacja/zaproszenie do odwiedzenia nowego miejsca w Krakowie. Street Meat otwarło się tydzień temu na niewielkim parkingu przy ulicy Piastowskiej. Jako, że polecane było przez właściciela dwóch przybytków w których jadłem jedne z najlepszych burgerów w Krakowie, nie pozostało mi nic innego jak tylko udać się do Street Meat.

8

Kilka dni po oficjalnym otwarciu pojawiłem się przed przyczepą. Spojrzenie na menu również przywołało wspomnienia, wybrałem burgera, którego wspominam z największym rozrzewnieniem, czyli z serem i smażoną cebulą i usiadłem czekając na odbiór zamówienia.

1

Po kilku chwilach w moich rękach wylądowała zapakowana w papier kanapka. Po odwinięciu burgera nozdrza uderza cudowny zapach cebuli i mięsa. Topiący się na mięsie ser wygląda przepięknie. Po pierwszym gryzie czuję, jakbym przenosił się w czasie i przestrzeni. To smak mięsa, który ściągał mnie jak magnes w wymienione wcześniej lokalizacje. Do tego bardzo dobry ser i idealna cebula, zeszklona, miejscami jeszcze nieco chrupiąca, ale pełna smaku. Mimo tego, że mięso było nieco za mocno przysmażone to zjadłem burgera za jednym podejściem, nie mogłem się od niego oderwać. A po zjedzeniu kanapki widelcem wyjadłem jeszcze cebulę która podczas jedzenia zsunęła się na papier. Naprawdę dobry burger. Odrobina praktyki przy wysmażaniu samego mięsa i będzie doskonale. Przyczepić do bułki się nie mogę, choćbym chciał, dobrej jakości bułka, zgrillowana z obu stron może lekko namaka sosami ale trzyma całość w ryzach do samego końca.

3 4 5

Po zjedzeniu burgerów stwierdziliśmy z moim towarzyszem, że przydałoby się coś na deser. O ile w burgerach nie lubię pomidorów, to kanapka BLT wydała nam się idealnym rozwiązaniem. Poprosiłem o wysmażenie bekonu na tak chrupko jak tylko się da i po chwili w rękach mieliśmy po połówce kanapki. Świetne pieczywo, chrupiąca sałata, świeży soczysty pomidor i całkiem sporo idealnie wysmażonego boczku sprawia, że moim zdaniem jest to idealna opcja na mniejszy głód. Bądź na deser, zależy jakie macie możliwości. Warto zaznaczyć, że to co widać na zdjęciu to jedna z dwóch połówek kanapki.

2 6 7

Konkluzja musi być niezwykle pozytywna, lubię niepozorne miejsca, położone gdzieś na uboczu które zaskakują smakiem i dbałością o szczegóły, bardzo dobry burger i świetna kanapka BLT sprawia, że będę chętnie wracał do Street Meat kiedy tylko będę w pobliżu. No i muszę jeszcze kiedyś spróbować Italian Beefa. Na pytanie z tytułu musicie sobie odpowiedzieć sami, moim zdaniem Street Meat przypominają smaki znane nam z Nowy Kleparz Burger i Krakowskiego Grillowanego Burgera.

Michał Turecki

Ceny:
Duży Burger z serem i smażoną cebulą – 15 zł
Kanapka BLT – 7 zł

Street Meet – ul. Piastowska 32, Kraków

Strona na Facebooku: https://www.facebook.com/streetmeatkrakow

Nowe smaki i food trucki, czyli kolejna część przeglądu oferty food truckowej

Pizza Muffin Truck – świetna pizza na Ruczaju.

Dodaj komentarz