Sevi Oriental – zwiedzania food courtu w Galerii Bonarka ciąg dalszy. - Street Food Polska
close
Sevi Oriental – zwiedzania food courtu w Galerii Bonarka ciąg dalszy.

Sevi Oriental – zwiedzania food courtu w Galerii Bonarka ciąg dalszy.

0udostępnień

Jestem dość częstym gościem w krakowskiej Galerii Bonarka, przestałem jednak chodzić po tamtejszych sklepach, bo albo ceny są totalnie absurdalne albo jakość produktów w nich sprzedawanych woła o pomstę do nieba. Jedynie Auchan czasami się jeszcze broni asortymentem rzemieślniczego piwa. Najczęściej goszczę tam z powodu głodu w drodze do domu. Czasami po prostu człowiekowi nie chce się nic gotować samemu, a zakątek z jedzeniem w Bonarce jest całkiem spory i oferuje przyzwoitą różnorodność. Obok Burger Kinga, KFC, McDonalds’a, dwóch punktów z jedzeniem na wagę i dwóch pizzerii, znajduje się tam Sevi Oriental. Punkt w którym obok makaronów po chińsku (?) możemy zjeść kebaba z kurczaka albo wołowo-baraniego, w tortilli albo w bułce.

Z kebabem mam podobnie jak z falaflem, co jakiś czas przychodzi mi na niego ochota i po prostu muszę zjeść zawiniątko z pieczonym mięsem. Tym razem wybór padł na dużego kebaba durum w Sevi Oriental. Zamówienie składamy przy kasie a następnie z kwitkiem idziemy do pana który przygotowuje nasze danie. Przy okazji możemy na żywo obserwować sprawność z jaką pan ścina mięso i pakuje je do świeżo podgrzanego placka. Za pomocą szczypiec dorzuca dodatki i zalewa wszystko sosami. Po bardzo sprawnym zawinięciu placka otrzymujemy swoje zamówienie.

Kebab może nie jest ogromny ale wygląda i pachnie bardzo dobrze. Pierwszy gryz i możemy stwierdzić że mięso jest ciepłe, nic dziwnego skoro świeżo ścięte, a dodatki świeże i chrupiące. Pogryzając sobie tak kebaba i przyglądając się spieszącym się wokół ludziom naszła mnie refleksja, że nawet jak ktoś zapakuje do kebaba pomidora, ale doda do środka również białą cebulę, to nie jestem w stanie się na niego obrazić. Może i jestem Polakiem Cebulakiem, ale obok mięsa, zarówno w kebabie jak i burgerze, cebula jest dla mnie elementem nieodzownym. Pogryzając dalej, stwierdzam, że na szczęście dodatki pełnią tutaj jedynie rolę drugoplanową. Mięso, to ono tutaj jest najważniejsze, jest smaczne i jest go mnóstwo. Wprawdzie to ta sama mielonka którą spotkamy w 95% punktów z kebabem w Polsce ale to nic. Czasami lepiej jeść coś sprawdzonego niż próbować nieudanego produktu. Nie udało mi się ani raz ugryźć, żeby nie trafić na mięso. To wielki plus.

1 2 3 4

Jak podsumuję kebab w Sevi Oriental? Jadłem ostatnio wariacje na temat tego dania które wyrywały z butów i szokowały moje kubki smakowe. Tutaj jest klasycznie ale bardzo przyjemnie, smacznie, świeżo, po prostu dobrze. Ten kebab nie wybija się niczym ponad dobry poziom, ale też nie takie jest jego zadanie. Ma być powtarzalny, smaczny i zaspokajać głód. I z tej roli wywiązuje się znakomicie.

Michał Turecki

Ceny:

Duży Durum Kebab – 12,50 zł

Sevi Oriental – Galeria Bonarka, ul. Kamieńskiego 11, Kraków

Street Food Polska Festival w Galerii Korona Kielce

Hot dog perfekcyjny, czyli Arek je w UNICO

Dodaj komentarz