Kiedy siedzibę mieli na Bodzentyńskiej wpadałem tam na burgery. Teraz działają na Kapitulnej i trzeba przyznać, że z rozmachem. Pod jednym dachem funkcjonują wspólnie bohomass lab (czyli klub, w którym można napić się piwa, potańczyć lub posłuchać muzyki na żywo) i Restauracja Boho.
Stara kamienica została na parterze gruntownie odnowiona. Wnętrze mimo dużej ilości kamienia sprawia przytulne wrażenie i zachęca by zasiąść do stołu. Fajnym pomysłem było zostawienie otwartej kuchni, dzięki czemu możemy podglądać kucharzy przy pracy.
A ci mają sporo roboty, bo w porównaniu do starego Boho menu jest dużo bardziej rozbudowane. Warto sprawdzić nie tylko to wydrukowane, ale i codziennie zmieniające się na tablicy:
Po kilku wizytach Restauracja Boho jawi mi się jako idealne miejsce na melanż. Atmosfera (mimo iż to restauracja) jest na tyle luźna, że krawat można zostawić w domu i spokojnie oddać się z przyjaciółmi przyjemności biesiadowania.
Bo też jest w czym wybierać. Coś dla siebie znajdą zarówno tradycjonaliści, jak i poszukiwacze ciekawych smaków. Jeśli melanż, to trzeba zacząć od przekąski. A więc tatar (30 zł), który w Boho jest siekany.
Kto jadł takiego tatara, ten wie, że diametralnie różni się od mielonego. Zupełnie inna, wyraźna struktura polędwicy to rozkosz dla podniebienia. Dobrze dobrane dodatki, wypiekane na miejscu pieczywo i mamy pełnię szczęścia. Aż chce się siegnąć po kieliszek dobrze zmrożonej substancji (na trawienie oczywiście).
Jeśli ktoś z jakiegoś powodu woli zacząć ucztę lżej, to niech weźmie bliny z łososiem (23 zł). Niby nic, niby ryba, ale do wódeczki pasuje (Rosjanie w końcu wiedzą, jak zakąszać):
Fajna, lekka i smaczna przekąska, w sam raz przed daniem głównym.
Dla miłośników tradycyjnej kuchni polskiej proponuję schabowego z kością (24 zł). Uczciwy kawałek świni w delikatnej, nie tłumiącej smaku mięsa panierce.
Pozostając w temacie kuchni polskiej proponuję spróbować maczanki krakowskiej (26 zł) wg przepisu Adama Gesslera. Ja pokochałem maczankę odkąd pierwszy raz zjadłem ją w Andrusie – krakowskim food trucku. Długo marynowana i długo duszona karkówka wpakowana w bułkę z różnymi dodatkami to jedno z najlepszych ulicznych dań, jakie jadłem. W formie street foodowej Boho podaje ją w sezonie letnim, teraz natomiast możecie skosztować jej w wersji talerzowej. Można do niej dobrać dowolny dodatek, ale moim zdaniem idealnie sprawdzą się pampuchy, w które można sobie wcierać sos. Całość uzupełnia świetna zasmażana kapusta i pikle:
A teraz królowie mięs, czyli steki. Próbowałem dwóch – z antrykotu oraz z polędwicy.
Stek z antrykotu (30 zł za ok. 300g mięsa) podawany jest z frytami stekowymi i grillowaną cukinią.
Jak widać na zdjęciach dostałem go wysmażonego idealnie. Bardzo mocna pozycja w menu i polecam z czystym sumieniem, bo kuchnia do mięsa podchodzi z należnym szacunkiem. Przekonałem się o tym powtórnie jedząc
Steka z polędwicy wołowej (40 zł). Nie ma co się rozpisywać, niech przemówią zdjęcia:
Jak steki to i burgery. Od tego Boho zaczynało i zawsze była to mocna pozycja w ich menu. Nie tylko świetne mięso i dobre sosy, ale i bułka. Kiedyś wypiekana na zamówienie w piekarni, teraz pieką ją u siebie. Zwarta, mięsista, dobrze trzymająca całość. Nawet po nasączeniu sosami się nie rozpada. Świetnie smakuje i obok mięsa to ona stanowi o sile bohomasowych burgerów. Na zdjęciu Hot Bohoburger (21 zł). Jedyne co zrobiłem to pozbyłem się sałaty. Jakoś nadmiar zieleniny w burgerach mnie razi, wolę czuć mięso, bekon, ser lub pikle. Po wywaleniu sałaty burger smakował mi o niebo lepiej, chociaż jeśli ktoś źle reaguje na ostrość chili, powinien jednak sałatę zachować, bo złagodzi nieco smak kapsaicyny:
Na koniec pokażę Wam jeszcze golonkę, ale na razie pisał o niej nie będę, bo nie ma jej jeszcze w stałym menu (mam nadzieję, że niebawem jednak się pojawi). Zrobiono ją dla nas na Spotkanie Tatarowo – Golonkowych Jawnożerców:
Podsumowując: jeśli szukasz miejsca na dobry obiad lub lunch – Restauracja Boho jest dla ciebie. Jeśli szukasz miejsca idealnego na weekendowy melanż – także wyjdziesz zadowolony, bo dań pod wódeczkę mają spory wybór. Jeśli lubisz burgery i steki – wal jak w dym. Krótko mówiąc – polecam.
Restauracja Boho – Kapitulna 4,Kielce
Facebook: https://www.facebook.com/restauracjakielce/