Dzisiaj robimy mała przerwę od typowej kuchni góralskiej i odwiedzamy lokal, w którym zjedliśmy przed samym odjazdem. Cristina Ristorante e Pizzeria znajduje się na placu Niepodległości 7, kilkanaście metrów od Krupówek i kina Sokół. Trudno przeoczyć, bo budynek rzuca się w oczy:
Byliśmy co prawda po małych burgerach w Jazz & Burger, ale pomyślałem, że warto jeszcze wpaść przed drogą na pizzę, bo przecież nie samą kwaśnicą i burgerami człowiek żyje. Wchodzimy więc. Lokal prezentuje się bardzo elegancko:
Na sali pełna obsługa kelnerska, jak się potem okazało bardzo profesjonalna i pomocna. W oczy rzuca się na końcu sali piec do pizzy opalany drewnem:
Kelner przynosi nam menu i zagłębiamy się w lekturze. Ponieważ wpadliśmy na pizzę, nie robiłem zdjęć karty win ani dań innych niż pizza:
Wszystkie pizze są w jednym rozmiarze – 33 cm. Po kilku chwilach zastanowienia decydujemy się na herbatę (10 zł), dzbanek Cappy (20 zł), polecaną przez Pizzaiolo pizzę Bufala e Speck (36 zł), a z karty wybieramy pizzę Frutti di Mare (35 zł).
Napoje podano nam od razu:
A po około 20 minutach zajechały na stolik pizze.
Zacznę od Bufala e Speck. Na tej pizzy składniki lądują dopiero po upieczeniu placka, więc pizza wizualnie prezentuje się bosko:
Pyszna, kremowa, łagodna mozzarella di bufala w ilości naprawdę sporej, mnóstwo specka, którego słoność i wędzony aromat idealnie łamie delikatność mozzarelli i słodycz świeżego pomidora, do tego nadająca delikatnej pikanterii rukola i mamy pizzę doskonałą. Ciasto jest rewelacyjne, cieniutkie, sprężyste i pyszne.
Frutti di Mare na zdjęciach prezentuje się ubogo, szczególnie w zestawieniu ze zdjęciami Bufala e Speck, ale tutaj większość składników została zapieczona w serze.
Może i wyglądała ubogo, ale smakowała jak milion dolarów. W smaku wyrazista, słonawa, podkręcona tylko natką pietruszki – dla mnie chyba nawet lepsza niż poprzednia. Jeśli lubicie seafood, to i Wam posmakuje.
Najedzeni jak bąki bierzemy jeszcze deser, jeden na spółkę, bo miejsca w żołądku brak. Decydujemy się na Panna Cotta (15 zł).
Podana z pestkami granatu, rozkosznie kremowa i buchająca malinami okazała się idealnym zwieńczeniem uczty.
Podsumowując: Jak widać ceny pizzy do najniższych nie należą, ale biorąc pod uwagę wystrój, profesjonalną kelnerską obsługę, jakość i smak oraz Włocha na stanowisku pizzaiolo nie mieliśmy oporów by tyle wydać. W Cristinie dopracowane jest wszystko – od wystroju, zastawy, załogi poprzez jakość składników i dobór win po takie szczegóły, jak pudełka na pizzę sprowadzane z Włoch:
To wszystko musi kosztować. Jeśli więc będziecie w Zakopanem szukali jakiejś odmiany od swojskości, warto wpaść do Cristiny. Jeśli lubicie włoską pizzę, z pieca opalanego drewnem, robioną na składnikach wysokiej jakości, to wyjdziecie stamtąd zadowoleni. My wyszliśmy.
Cristina Ristorante & Pizzeria – Plac Niepodległości 7, Zakopane
WWW i menu: http://www.cristina.pl
Facebook: https://www.facebook.com/cristinaristorantepizzeria/