Wielkie Żarcie w klubie UltraViolet - Street Food Polska
close
Wielkie Żarcie w klubie UltraViolet

Wielkie Żarcie w klubie UltraViolet

0udostępnień

Ach, cóż to był za ślub… Wróć! Cóż to była za impreza! I Mistrzostwa Studenckie w Jedzeniu na Czas, które zorganizował w UltraViolecie Karol Majewski, a którym mieliśmy przyjemność patronować, mimo środka tygodnia przyciągnęły sporą rzeszę studentów (i nie tylko). Oprócz Mistrzostw atrakcją były degustacje zorganizowane przez Yem-To, Pizzerię Apetito, American Home, ZapieCKanki i Saray Kebab.

Zanim jednak rozpoczęła się właściwa część imprezy, goście ruszyli na parkiet (z góry przepraszam za nienajlepszą jakość zdjęć, ale to światło w klubie…):

20140424_000832

Jako pierwsza zainstalowała się ekipa Yem-To, która zaserwowała przepyszne piętrowe kanapki na razowym pieczywie:

20140423_235913 20140423_235927

Big Boy oczywiście nie oparł się pokusie i skosztował:

20140424_000041

Kanapki długo na stole degustacyjnym się nie utrzymały, co nie dziwi, bo jak wspomniałem wcześniej były pyszne. Niebawem pojawię się w Yem-To skosztować kilku pozycji z nowego menu.

20140424_000604 20140424_000616

Chwile później na salę ruszyły pin-upki z American Home częstujące degustacyjną wersją hamburgerów:

20140423_213436 20140424_001410 20140424_001417

20140424_001714 20140424_001728

Dobra wołowina, pyszna bułka własnego wypieku, sos i dodatki – zjadłem z niekłamaną przyjemnością.

Potem „na scenę” wkroczyła ekipa ZapieCKanek:

20140423_235844

Ten człowiek z prawej to Szymek. Zapamiętajcie go. Odpowiada za nowy farsz na zapiekankach. I powiem Wam, że choć poprzedni chwaliłem bardzo, to nowy (efekt 2 miesięcznych eksperymentów jak się dowiedziałem) rozmontował system. Tak genialnie doprawionych pieczarek na zapiekance nie jadłem już dawno. Nie będę się rozwodził, bo słowa nie opiszą tego stanu euforii, w jaki wprawiło mnie jedzenie tego cuda polskiej gastronomii, musicie iść i spróbować samemu. Ja ciągle czuje ten smak na podniebieniu i chcę więcej, więcej, więcej…

20140424_000152 20140424_000352 20140424_000544 20140424_002127 20140424_002222 20140424_002717 20140424_002724

Kiedy zapiekanki zostały spałaszowane, pałeczkę przejęli ludzie z Saraya:

20140424_002525

20140424_003817 20140424_010110 20140424_010114 20140424_010608 20140424_010644 20140424_011416 20140424_011715 20140424_011718 20140424_011803

Choć dawno w Sarayu nie byłem, to muszę przyznać, że trzymają poziom i niebawem odwiedzimy ich z Pawłem Kotwicą,  by zrecenzować dla Was kilka typowo talerzowych potraw. Wersja „do ręki” była pyszna i stanowiła piękne zamknięcie udanego wieczoru.

20140424_012843 20140424_012924 20140424_013046

Na końcu (około 1:30) wjechała pizza z Pizzerii Apetito w klubie Rabarbar. Niestety, nie znalazłem już miejsca w żołądku, ale ci co jedli chwalili bardzo.

 

Podsumowując: impreza bardzo udana, wszyscy świetnie się bawili, a szczególnie zwycięzcy konkursów, którzy zdobyli koszulki Hash House (za próbę dotrzymania kroku Big Boyowi) i voucher na 500 zł do wykorzystania u jednego ze sponsorów kulinarnych wydarzenia (konkurs par). Myślę, że impreza ta przetrze szlak i niebawem w naszym mieście jeszcze nie raz spotkamy się na podobnym evencie.

Na zakończenie jeszcze dwa filmiki z zawodów.

Kto pokona Big Boya?

Turniej par:

 

Nowe miejsce, ta sama jakość, czyli Krakowski Grillowany Burger

W poszukiwaniu wietnamskich przysmaków. Część 3 – PHO14

Dodaj komentarz