Uwielbiam jeść tanio, uwielbiam jeść dobrze. Kiedy pomyślę o dobrym i tanim jedzeniu, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to bary mleczne. W Krakowie jest ich całkiem sporo, ja jednak obrałem sobie na cel, przynajmniej na początek, te nowohuckie. Po bardzo owocnej wizycie w uwielbianym przeze mnie Barze Centralnym, przyszedł czas na bar zlokalizowany na osiedlu Na Skarpie.
W barach mlecznych tłoczno jest praktycznie przez cały czas, zawsze można tu spotkać pełen przekrój społeczeństwa, od osób bardzo biednych, przez studentów aż po rodziny z dziećmi. Wszyscy ci ludzie odwiedzają takie miejsca, bo wiedzą, że można w nich zjeść tanio, ale czy dobrze?
Bar na Skarpie jest nieco mniejszy od tego zlokalizowanego przy Placu Centralnym, oprócz tego w wystroju nie ma większych różnic, proste krzesła i stoliki, barierka prowadząca kolejkę w stronę okienka w którym wydawane są posiłki. Żadnych udziwnień ani upiększeń. Po spojrzeniu na menu moja Partnerka wybrała naleśniki z serem bez śmietany a ja zupę ziemniaczaną, smażoną rybę z ziemniakami i surówkę z kiszonej kapusty.
Zacznę od zupy, która była jedną z najlepszych zup ziemniaczanych jakie jadłem. Treściwa, pełna ziemniaków, bardzo smaczna.
Zjadłem cały talerz ze smakiem i zabrałem się za drugie, po które zawołano mnie w czasie jedzenia, podobnie jak po naleśniki. To, że na niektóre dania trzeba chwilkę poczekać może sugerować, że są one robione na bieżąco, a to świetny znak.
Zacznijmy od ryby, po kształcie spodziewałem się kostki, czyli mielonki pseudo rybnej, ale po spróbowaniu okazało się, że to bardzo smaczny i świeży filet. Smakował mi jak mintaj, ale stuprocentowej pewności mieć nie mogę. Ziemniaki były całkiem smaczne, dobrze ubite, nie wyróżniające się niczym, ale poprawne. Surówka z kiszonej kapusty również smaczna choć dla mnie nieco za słodka.
Moja Partnerka była bardzo zadowolona ze smaku naleśników, należy tutaj jednak zaznaczyć, że ta porcja nie była zbyt duża i bardzo głodna osoba raczej by się nią nie najadła.
Jak podsumowałbym tę wizytę? Bardzo poprawne jedzenie, bez fajerwerków, ale też nie należy się ich spodziewać w takiej cenie. Zapytacie ile zapłaciłem za ten obiad? 10,60. I tutaj dyskusja powinna się skończyć. Za takie pieniądze ciężko zjeść więcej i lepiej.
Ceny:
Zupa ziemniaczana – 1,60 zł
Naleśniki z serem bez śmietany – 2,40 zł
Smażona ryba – 4,10 zł
Ziemniaki – 1,20 zł
Surówka z kiszonej kapusty – 1,30 zł
Bar Szkolny – os. Na Skarpie 24, Kraków