Zdawkowy powrót do „Magury”, czyli Kazek placek po węgiersku testuje - Street Food Polska
close
Zdawkowy powrót do „Magury”, czyli Kazek placek po węgiersku testuje

Zdawkowy powrót do „Magury”, czyli Kazek placek po węgiersku testuje

0udostępnień

Do „Magury” w Osieku Jasielskim od czasu do czasu chętnie zaglądam – zazwyczaj na genialne domowe pierogi, lub kebab czy pizzę. To, co moim zdaniem sprawdzone. Czasem lubię jednak zrobić „skok w bok” i spróbować czegoś innego, co zwykle spoglądając na menu po prostu omijałem wzrokiem…

A mowa o placku po węgiersku. Zbytnio nigdy nie byłem jakoś przekonany do tego dania – nie wiem, być może z typowym fast-foodem mi się nie kojarzyło, a może po prostu po jednej wyjątkowo nieudanej próbie (dawno temu i oczywiście nie w tym lokalu) miałem do tego dania po prostu niechęć. Ale, że zaufanie do domowego jedzonka w „Magurze” mam i świadomość, że wszystko robione tam jest od podstaw, a miałem również ochotę na coś innego niż zwykle – w drodze do domu zamówiłem sobie na wynos właśnie duży placek po węgiersku (14,50 zł).

Trochę zaskoczony, że dostaję dwa pudełeczka – jedno dość sporych rozmiarów, drugie mniejsze – podpytałem, jaką kryją one zawartość. W jednym mam surówkę, a to większe to placek. Uśmiechnąłem się, z myślą, że zjem dziś z pewnością syty obiad, obawiałem się jednak jakości.

recka-magura-osiek-placek1 recka-magura-osiek-placek2

I z góry powiem – absolutnie nie było czego się obawiać, a ja żałuję, że miałem „plackową antypatię” i nie spróbowałem tego dania w tym lokalu wcześniej. :) Otwieramy pudełka… No, no… Jest tego naprawdę sporo. Sam placek zajmuje objętość pudełka, do jakiego w kebabowniach pakuje się na wynos „kebab na talerzu”. Kolorowa sałatka również uśmiecha się świeżością. Ale po kolei…

Na placku mamy obowiązkowy wołowy gulasz, trochę kukurydzy, roztopiony żółty ser i sos. Połączenie doskonałe i idealnie ze sobą współgrało. Sam placek jest dość gruby, w związku z czym plastikowy widelec poszedł do kosza; trzeba było wziąć „blaszaka”. Nie znam się zbytnio na podawaniu tego dania, ale z tego co wiem, ma być to placek ziemniaczany. Uwierzcie mi, w ogóle nie smakuje jak pospolity placek ziemniaczany. Nie wyczuwałem w nim tłuszczu, a smak zapewne dzięki doprawieniu był zgoła inny, niż zwykłego, ziemniaczanego placucha.

recka-magura-osiek-placek4

W surówce znajdziemy: „łódeczki” pomidora, plasterki świeżego i kiszonego ogórka, żółtej i czerwonej papryki, polane tym samym, aromatycznym, białym (ale nie czosnkowym!) sosem. Co tu dużo mówić – przegryzanie świeżymi warzywami, idealnie kontrastującymi ze smakiem placka, sprawiło mi wielką przyjemność.

recka-magura-osiek-placek5

Podsumowując: placek po węgiersku w „Magurze” na pewno zagościł na liście moich ulubionych potraw i z pewnością niejednokrotnie jeszcze tę pozycję zamówię. Stosunek cena/ilość/jakość jak zwykle w tym lokalu mnie nie zawiódł. Jedyne czego mogę żałować, to że nie odkryłem go wcześniej z powodu osobistej niechęci. Ale lepiej późno, niż wcale.

Pub-Pizzeria „Magura” – Osiek Jasielski 128 (w rynku)

Konsumował Kazek.

 

Pizzeria Rimini, czyli powrót do smaków dzieciństwa

Niespełnione oczekiwania, czyli burgery w warszawskim Sheratonie

Dodaj komentarz