Tropem warszawskiej klasyki Część 1 - Street Food Polska
close
Tropem warszawskiej klasyki Część 1

Tropem warszawskiej klasyki Część 1

0udostępnień

Nie chciałem tym razem odwiedzać w Warszawie modnych lokali, o których dużo się pisze na blogach. Mój przebiegły plan zakładał, by pójść w miejsca serwujące m.in. jeden z pierwszych polskich street foodów, przysmak króla Jagiełły – flaki. A flaki jak wiadomo każdy robi inaczej. Jednak nawet w nazewnictwie Warszawa odcisnęła swój wyraźny ślad, bo któż nie słyszał o flakach po warszawsku? Dawno, dawno temu, w okresie przedwojennym najlepsze w Warszawie flaki podawano w czwartki w barze Pod Wróblem. Kupione w piątek, ręcznie czyszczone i krojone, gotowały się aż do czwartku. Na te flaki zjeżdżała się cała Warszawa. Różne źródła różnie podają, ale wg większości z nich  flaki po warszawsku powinny być przed podaniem posypane tartym parmezanem i bułką tartą, wzbogacone o pulpety z wołowego łoju lub cielęce i zapieczone w piecu. Tak podane flaki znane są również pod nazwą flaków garnuszkowych. Po wojnie takie flaki podawał Bar Flis, ale z czasem jakość zarówno flaków jak i samego lokalu mocno podupadła, ostatecznie została tylko legenda. A co oprócz flaków kojarzy się z Warszawą? Pyzy! Jeśli mieliście okazję być jeszcze w latach 80 lub początku 90 XX wieku na Bazarze Różyckiego, to pewnie słyszeliście nawoływania: „flaki, flaki gorące! Pyzy!” Postanowiłem poszukać w Warszawie tych potraw i zobaczyć, czy są jeszcze miejsca, gdzie te dania podaje się zgodnie z tradycją, czy legendarny smak udało się komuś odtworzyć.

Zacząłem od klasyki. Pojechaliśmy na Pragę Północ, by zjeść w słynnym Barze Ząbkowskim.

Jak widać na załączonych obrazkach poszliśmy w barową klasykę. Niestety, nie bardzo jest o czym pisać. Flaczki co prawda wypadły nieźle, miękkie, o mocnym wywarze, pod koniec również mocno słonym. Taka barowa klasyka, która nie powala, ale też nie sprawia przykrości.

Pierogi z grzybami i kapustą fatalne. Nie dość, że ciasto się rozpadało, to grzybów trzeba w nich szukać, jak w lesie w czasie suszy. Sama kapucha.

Pyzy kompletnie bez wyrazu. Niby z mięsem, ale smaku żadnego. Gdyby nie skwarki, czułbym tylko słabe ciasto. Szkoda.

Podsumowując. Nawet biorąc poprawkę, że to tani bar, spodziewałem się jednak lepszego jedzenia. Flaki jakoś się bronią, ale na pyzy i pierogi na pewno warto pójść gdzie indziej.

Bar Ząbkowski – Ząbkowska 2, Warszawa

WWW – http://barzabkowski.waw.pl

Jakieś 5 minut spacerkiem od baru Ząbkowskiego trafimy do klubu Bazar. Jest czynny całą dobę, a kuchnia pracuje do 3 w nocy. Ceny oczywiście sporo wyższe niż w Ząbkowskim, ale też wystrój ładniejszy, obsługa kelnerska no i jednak jakościowo o niebo lepiej. O czym za chwilę.

Przygnały nas tutaj trzy dania, których obiecałem sobie spróbować. Mianowicie flaki warszawskie, kaszanka panierowana i łazanki z wędzoną kiełbasą. Najpierw jednak gorąca herbata:

Kaszanka panierowana. Czy kaszanka może zaskoczyć? Ano może. Tutaj dostajemy ją nie tylko opanierowaną na chrupko, ale też nadziana konfiturą z czerwonej cebuli i kozim twarogiem. A do tego mus jabłkowy. Smakuje obłędnie, wygląda świetnie. Niby prosta potrawa, a podana tak zaskakująco, że od razu wydaje się daniem z wyższej półki.

Nie zawiodły flaczki po warszawsku. Co prawda bez pulpetów i parmezanu, ale doskonały wywar i mięciutkie flaki przeplatane kawałkami mięsa wywołały na mojej twarzy uśmiech szczęścia.

Na te flaki chce się wracać. Podobnie jak chętnie wrócę na łazanki z kapustą i wędzoną kiełbasą. Kolejne bardzo proste danie, które rewelacyjnie smakuje. Niby tylko kluski, ale ugotowane idealnie, niby zwykła kapusta, ale soczysta i miękka, niby tylko kiełbasa, ale mięsna, wyrazista i pachnąca. Szanowna ferajno, to są arcykluski!

Podsumowując: do tego miejsca wrócę na inne dania z menu. Świetne jedzenie, fajna atmosfera, bardzo pomocna i miła obsługa. Polecam!

Bazar Knajpa, Klub, Sklep – Jagiellońska 13, Warszawa

WWW i menu – http://www.bazarklub.pl

 

Kolorado – część 2. Burger z bizona w Denver i Central Market

Świąteczne smaki. Gdzie na barszcz, śledzia i pierogi w Świętokrzyskiem?

Dodaj komentarz