Tanio i smacznie, czyli Natalia w Heyoo Dubai - Street Food Polska
close

Tanio i smacznie, czyli Natalia w Heyoo Dubai

0udostępnień

Załatwiamy sprawunki, ale dziś nie w ścisłym centrum stolicy. Tu również o miejsce parkingowe w godzinach południowych trzeba walczyć jak husaria z tatrami. Szczęśliwym trafem udało się ulokować auto. Spacerujemy wolską stroną Alei JP2 i szukamy restauracji na wyczekiwany obiad. Nie wiedziałam że istnieje, acz jest takie miejsce, gdzie na odcinku ok. 200 m., w jednym pawilonie, możemy zjeść kuchnię turecką, włoską, tybetańską, uzbecką, chińską, vege chińską, bar mleczny… kolejny kebab, za winklem dwie wietnamskie. A i jeszcze multitap. Można oszaleć. Oko pada na Maroko, więc Heyoo Dubai!
jpg1
Ogródek letni malutki, pogoda niespecjalna, więc hopla do lokalu. Już od wejścia powitały nas ryki wysysacza brudu, pogrywające na naszych zmysłach słuchu z nutą „habibi” z głośników. Generalne odkurzanie lokalu, akurat podczas naszej wizyty! Uważam to za brak szacunku do gościa.
jpg2 jpg3
Na górze 3 stoły, ale droga ku niebiosom wiedzie w dół. Tam też się kierujemy. Jednakże, są to wodze do piekielnych czeluści, które usadowiły nas na brudnych sofach. Oczywiście i tu nie opuszczają odgłosy odkurzacza i habibi. Powiem, że mi się podoba wystrój. I nie czuć żadnymi fryturami ani innymi spaleniznami. Pierwszy plus z dotychczasowych minusów dla HD.
jpg4 jpg5
Słychać schodzenie ze schodków – łup, łup, łup. Zjawia się i kelner. „Hello! Do U speak English?”. Dzięki losie, że od 20 lat władam lengłicz inglisz jak własną ręką. Poczuliśmy się z moim towarzyszem lekko zażenowani, że kelner nie zna polszczyzny. Poniekąd cieszę się, iż osoby proponujące swoją kuchnię są na miejscu. Jestem jednak w PL, i oczekiwałabym, aby obsługa nawet „psiekąśniętą polścisną siugierowała ryś s kuciakiem”. Wybieramy z menu mango lassi, 2x coke zero, Addas soupLamb soupChicken Biryani Boneless oraz Chicken Mandi.

Zamówienie było najłatwiejszą rzeczą. Spragniona zostałam postawiona pod murem, bo czekanie okazało się trudne. 5… 10… 15… W końcu! Po prawie 20 minutach podane zostają tak napoje, jak i zupy. Mango lassi znikło błyskawicznie w mych wysuszonych ustach, jakby go nie było. I nawet zdjęcia nie zrobiłam z potrzeby zaspokojenia pragnienia. Było zimne, smacznie jogurtowe z delikatną nutą mango. Niestety, nie jestem w stanie zrozumieć tak długiego oczekiwania na napoje. W większości restauracji dostajemy zapytanie na „dzień dobry”, czy chcemy coś do picia na początek. Sorki. Tutaj zostają położeni na łopatki.
jpg6 jpg7
Osobiście wybrałam Addas. Jest to zupa z soczewicy doprawiona marokańskimi przyprawami. Konsystencją przypomina zawartość słoiczka dla dzieci. Wrażenie po degustacji znika. Delikatna, gęsta, wyrazista w smaku.
jpg8 jpg9
Druga z jagnięciną. Wyśmienicie ostra, bulion bardzo mi smakował, lecz szczątki mięsa to pomyłka. Więcej dostaniemy w gotowej zupce znanej marki na „P” (w podobnej cenie), która również produkuje paszteciki drobiowe.

jpg10 jpg11

Po konsumpcji starterów zostają podane monstrualne wielkie porcje dań głównych. Jestem zaskoczona ich ogromem. 200g ryżu? Myślę, że więcej. Chicken Mandi to ćwiartka z kurczaka, a mięsko tak delikatne, że samo odchodzi od kości za subtelnym muśnięciem widelca. Pychota. Udo – moja ulubiona część nie zawiodła. Ryż równie smaczny z doskonale dobranymi przyprawami i warzywami: marchwią, cebulą, migdałami i rodzynkami. Nienawidzę ostatnich, więc odrzucam je. Reszta istnie idealnie współgra z daniem.

jpg12 jpg13
Chicken Biryani Boneless to potrawa z kawałkami kurczaka zatopionymi w ryżu. Bardzo pomidorowy, wilgotny i esencjonalny smak. Marokańskie przyprawy grają pierwsze skrzypce. Kawałki piersi delikatne i smaczne.
jpg14
Do dań dostaliśmy sosy: pikantny pomidorowy i coś a’la tzatziki, ale bardzo przeciętne w smaku.
jpg15
Wyszliśmy najedzeni i zadowoleni, a jeszcze nam zostały, i to nie małe, porcje na kolację. Pojemniki wielkości 300 ml.
jpg16
HeyooDubaii polecam. Po pierwsze za jakość, po drugie za porcje, po trzecie za cenę, a na obsługę i czas oczekiwania – trzeba wziąć poprawkę. Niestety pierwszeństwo mają „ichniejsi rodacy”. Za 53 zł zjedliśmy obiad i kolację. Naprawdę obfite i rewelacyjne w smaku porcje.
jpg17
Na ławie był nawet zamontowany buzzer do wezwania obsługi, lecz zauważyłam to zdecydowanie za późno 

Наталия Мирослава

Heyoo Dubai – Al. Jana Pawła II 45, Warszawa

Fanpage: https://www.facebook.com/HeyooDubai
Strona: http://tagine.pl/

Powrót do przeszłości, czyli Edek w Smart Pizza

Kalisz – tanio i smacznie

Dodaj komentarz