Lunch w Warszawie. Z jednej trony kuszą azjatyckie knajpki, z drugiej wypadałoby odwiedzić znajomych. Kolejny food truckowiec, który „poszedł w lokal” to Rafał z Taco Libre. Do niego też skierowaliśmy swoje kroki, bo na fejsika wrzucił zdjęcie, które obudziło sentymenty. Chyba ze 3 lata temu doszło do fantastycznej kolaboracji między Bitosem z Viet Street Food i ekipą Taco Libre. Kolaboracji inspirowanej uliczną kuchnią USA, gdzie mieszkający obok siebie Azjaci i Meksykanie często mieszają swoje kuchnie. I tak oto w tacosach z wieprzowiną wylądowało przygotowane przez Bitosa kimchi. Efekt był rewelacyjny, a Rafał wrócił do tego pomysłu w lokalu i tego akurat dnia przygotował Taco Korean z karkówką w gohujang, kimchi i kolendrą.
Najpierw jednak wjechały domowe nachos z sosami:
Tacosy pachniały… wyraziście, w końcu kimchi zapach ma specyficzny, a doszedł jeszcze aromat marynowanej wieprzowiny i świeżej kolendry. Smakowały tak samo dobrze, jak wtedy, kiedy jadłem je po raz pierwszy na zlocie w Łodzi. Były pikantne i świeże w smaku, soczyste i lekko kwaskowe.
Zamówiłem też moją ukochaną potrawę z ulicznej kuchni tez-mex, czyli quesadillę. Wybrałem wersję Al Pastor z wieprzowiną. Była idealna:
Kiedy powoli zbieraliśmy się do wyjścia i wizyty w położonym kilkadziesiąt metrów dalej Schabowym, Rafał przyniósł jeszcze nowość – taco tinga de polo, czyli z szarpanym kurczakiem. Jest łagodnie, ale smak bardzo mocny. Niebo w gębie!
Najedzeni zebraliśmy się w końcu do wyjścia. Przed nami Schabowy. Ale to już zupełnie inna historia.
A do Taco Libre idźcie koniecznie. Jest bardzo aromatycznie i pysznie. Sycące, ale lekko. No i mają burgera w tortilli (zdjęcie zrobione koledze podczas konsumpcji):
Taco Libre – Kłobucka 23C, Warszawa
WWW – http://tacolibre.pl
Menu – http://tacolibre.pl/index.php/menu
Facebook – https://www.facebook.com/TacoLIBRE/