Wczoraj w McDonalds nastąpiła poważna zmiana menu. Największą czystkę przeszło menu śniadaniowe z którego zniknęła lubiana przez wielu, między innymi przez Ojca Założyciela Kanapka Wieprzowa DeLuxe, zastąpiły je kajzerki: Jajko i Pieczarki, Podwójna Wieprzowa DeLuxe i Kurczak Premium. W każdym z przypadków możemy teraz wybrać rodzaj pieczywa, pszenne lub wieloziarniste.
Pojawiłem się więc pod jedną z krakowskich restauracji z samego rana chcąc spróbować nowych kajzerek. Zamówiłem wszystkie trzy, Kurczak Premium w bułce wieloziarnistej, pozostałe dwie w zwykłych pszennych kajzerkach.
Po kilku chwilach mogłem odebrać część mojego zamówienia, okazało się, że przygotowanie kurczaka trwa nieco dłużej i został mi on chwile później doniesiony do stolika. Po otwarciu pudełek, Podwójna Wieprzowa DeLuxe prezentuje się pięknie, natomiast Jajko i Pieczarki nieco smutno, postanowiłem więc od niej właśnie zacząć. Smaczna, lekko chrupiąca kajzerka, wypełniona jajkiem sadzonym i pieczarkami które nie są tak stłamszone jak w toście z serem i pieczarkami, do tego ser, dodająca nieco ostrości rukola i delikatny sos. Smaczna pozycja, dość delikatna w smaku, ale bardzo przyjemna.
W międzyczasie doniesiono mi Kurczaka Premium w wieloziarnistej bułce. Trzeba przyznać, że prezentował się równie dobrze jak Podwójna Wieprzowa za którą właśnie się zabierałem.
Taka sama jak w poprzednim przypadku bułka, podwójny kotlet wieprzowy, bekon, ser, sałata, pomidor i musztardowy sos. I wszystko byłoby świetnie, obok McMuffina Farmerskiego byłaby to moja ulubiona pozycja śniadaniowa w McDonaldzie gdyby nie ten pomidor. Bardziej kwaśny niż słodki, niszczył balans smakowy tej kanapki. W każdym gryzie wyraźnie było czuć całkiem smaczne mięso, fajnie przysmażony bekon, ser, sałatę, sos dodający nieco ostrości. Bardzo smaczna pozycja, ale następnym razem poproszę o wersję bez pomidora.
Na koniec przyszedł czas na Kurczaka Premium. Od razu przyznam się, że fanem kanapek z kurczaka w Maku nigdy nie byłem. W przypadku tej kanapki warto również o wieloziarnistej bułce, smaczna, bardziej wpływająca na smak całości niż zwykła kajzerka pszenna. Kurczak był wysmażony w punkt i zajmował całą powierzchnię bułki. Dodatki w postaci rukoli i pomidora w ogóle mi nie podeszły, ale to tylko moje osobiste zdanie, całkiem możliwe, że komuś taka kompozycja będzie bardzo pasowała. Jakoś zupełnie bez entuzjazmu wspominam tę kanapkę. Nie wyróżniła się niczym szczególnym.
W ofercie Stars of America natomiast, oprócz znanego już wcześniej New York Beef Classic, pojawiły się również Beef Bajgiel i Chicken Caesar. Postanowiłem czym prędzej przetestować dla Was nowości. Pierwszy zgrzyt jest już w nazwie Bajgla. Jak już chcemy być tacy amerykańscy, to niech ta kanapka nazywa się Beef Bagel.
Próbowałem zamówić jedną z kanapek w zestawie z wchodzącymi w skład oferty Frytkami Amerykańskimi z sosem śmietanowym, jednak nie było takiej możliwości. Postanowiłem więc przetestować same kanapki. W końcu to one mają być gwiazdami nowej oferty.
Pudełka są duże a po ich otwarciu, naszym oczom ukazuje się całkiem przyjemny widok. Obie kanapki prezentują się naprawdę nieźle.
Zaczynam od Chicken Caesar. W pierwszym gryzie wyczuwam głównie rukolę i czerwoną cebulę oraz sos. Pieczywo jest bardzo miękkie ale się nie rozpada, jest też całkiem smaczne. W drugim gryzie w końcu trafiam na kurczaka. Dobrze przygotowany, chrupiący ale nie przesadnie z wierzchu i bardzo soczysty i delikatny w środku. Okazało się, że kurczak podczas pierwszego podniesienia kanapki prawie z niej wyjechał na pomidorach ułożonych pod nim. Każdy kolejny gryz zawiera już kawałek drobiu ale nawet rukola nie jest w stanie wyprzeć z głowy wrażenia, że ta kanapka jest lekko słodka. Pomidor, sos, nawet czerwona cebula, powodują, że wyraźnie brakuje tutaj ostrzejszej kontry. Zjadłem ze smakiem, ale na tę kanapkę na pewno nie wrócę.
Beef Bajgiel to absolutna nowość w menu restauracji spod znaku złotych łuków, po raz pierwszy spotykam się z tego typu pieczywem w tym miejscu. A wersja pełnoziarnista to już w ogóle rzecz praktycznie niespotykana. Jeśli ktoś nigdy bajgla nie próbował to pierwszy gryz może być szokiem. Pieczywo jest dokładnie takie jakie powinno być w tym przypadku, mocno zbite, zwarte i intensywne w smaku. Wszystko co zostało wsadzone do środka jest gdzieś w tle. Czy to mięso, bekon, ser, kapusty czy sosy. Pierwsze skrzypce zdecydowanie gra tutaj smak bajgla. Smak mięsa i dodatków możemy wyczuć po raz pierwszy dopiero wtedy kiedy dojdziemy do dziury na środku bajgla. Wtedy na pierwszy plan wysuwa się mięso, ser, rukola i sosy. Smaku bekonu nie wyczułem ani raz. Totalna piekarska dominacja. Od samego początku do samego końca. Czy mi smakowało? Nieszczególnie. Na tę kanapkę raczej też nie wrócę.
I kilka słów na koniec ode mnie. Jak pewnie wiecie, podobnie jak Ojciec Założyciel nie znoszę pomidorów w burgerach. Nie rozumiem po co sieci pakują do kanapek pomidory. Ja wiem, że są fani tego warzywa, ale to ono najczęściej powoduje, że burger się rozjeżdża i nie da się go zjeść. A już zwłaszcza pakowanie pomidora w kanapkę o tej porze roku do niczego nie prowadzi. Żaden pomidor o tej porze roku nie ma smaku. No i jeszcze ta rukola, wszędzie rukola.
Ceny:
Jajko i Pieczarki – 9zł
Podwójna Wieprzowa DeLuxe – 9,90zł
Kurczak Premium – 9,50zł
Beef Bajgiel – 14,90zł
Chicken Caesar – 13,40zł