Mówiąc „fast food” myślisz USA. I generalnie dobrze myślisz, bo to USA rozpowszechniły na świecie kulturę i dania fast food. Zauważ – ROZPOWSZECHNIŁY, a nie WYMYŚLIŁY. Skąd więc wzięły się nasze ukochane potrawy, takie jak hot dogi, hamburgery, pizza, kebaby i inne?
Niemcy dały światu III Rzeszę, Volkswagena, Trabanta, Krzyżaków, bawarskie przyśpiewki i najlepsze pornosy robione w latach 80-ych XX wieku. Ale nie tylko.
HAMBURGER
swoją karierę zawdzięcza niemieckim emigrantom. Wszystko zaczęło się w XV wieku, kiedy to w Niemczech zaczęto serwować kotlety z siekanej wołowiny. Zwano je „stekami hamburskimi”, bo ponoć w Hamburgu podano je po raz pierwszy. Przywiezione przez niemieckich emigrantów do Ameryki, bardzo szybko stały się popularne i na stałe weszły do kanonu kuchni amerykańskiej.
Długo pozostawały tylko siekanymi kotletami, aż pewnego dnia wszystko się zmieniło. W 1885 roku niejaki Charlie Nagreen, wzorem Lorda Sandwicha, wpakował stek hamburski między dwie kromki chleba. Jego klienci byli zachwyceni, a konkurencja szybko podchwyciła pomysł.
W 1904 roku, na targach garncarskich, Fletcher Davis zaproponował klientom kotlet na grzance z bułki z sałatą, musztardą i ketchupem. Reszta, jak to mówią, jest historią. Tak „przybrany” kotlet w grillowanej bułce podbił Amerykę. Hamburgera można było zjeść w każdym amerykańskim barze. Pierwszą siecią sprzedającą hamburgery była kansaska sieć White Castle.
Ale prawdziwą, światową karierę hamburgera zapoczątkowało dwóch braci. Dick i Mac McDonald w 1937 roku otworzyli swój pierwszy gastronomiczny biznes. Było to stoisko z hot dogami na kalifornijskim lotnisku Monrovia. W 1940 roku postanowili przenieść biznes do San Bernardino, gdzie otworzyli swoją pierwszą restaurację pod nazwą McDonald’s. Była to świetna decyzja, co potwierdzała rosnąca z dnia na dzień liczba klientów. Szerzej o McDonald’s napiszę w rozdziale poświęconym tej jednej z największych sieci oferującej szybkie jedzenie.
[singlepic id=31 w=320 h=240 float=]
HOT DOG
to drugi fast food, który narodził się w Niemczech. Legenda mówi, że 1478 roku we Frankfurcie na Menem jakiś geniusz wymyślił parówkę, od miasta zwanej „frankfurterką”. Inna legenda mówi, że parówki wynalazł rzeźnik Johann Georghehner około 1600 roku. Ponieważ była długa, nazwał ją „dachshund”, czyli jamnik.
Jak było naprawdę, tego chyba nawet sami Niemcy nie wiedzą. Ważne dla nas jest to, że przywieźli parówki do Ameryki. Tam, w 1871 roku, Charles Feltman (Niemiec oczywiście), otworzył na Coney Island pierwszą budkę z dachshundami, które serwował klientom „opakowane” w mleczną bułkę.
W 1893 roku nastąpiły dwa przełomowe dla historii fast foodów wydarzenia: na ostatniej w XIX wieku Wystawie Światowej postawiono setki budek oferujących parówkę w bułce. Wielomilionowe tłumy zwiedzających zakochały się w tej prostej i smacznej przekąsce.
Ale hot dogi najbardziej chyba kojarzą się w Ameryce z baseballem. W tymże 1893 roku Chris Von De Ahe, właściciel drużyny St. Louis Brown, otworzył na swoim stadionie pierwszą budkę z hot dogami. Nie muszę chyba dodawać, że Von De Ahe był Niemcem z pochodzenia?
Nazwę „hot dog” zawdzięczamy podobno niejakiemu Thomasowi F. Morrisowi, który w Patterson (New Jersey) otworzył restaurację serwującą m.in. kanapki z kiełbaskami, nazwanymi w menu „hot dogs”.
[singlepic id=32 w=320 h=240 float=]
Więcej o hamburgerach i hot dogach przeczytacie w rozdziale poświęconym tym przekąskom.
PIZZA
W tym popularnym fast foodzie Niemcy palców nie maczali. Zawdzięczamy go narodowi, który dał światu Fatalną Imitację Auta Turystycznego, Benito Mussoliniego, Leonarda Da Vinci, mafię, Borgiów, makaron i Cicciolinę.
W XVI wieku włoskim biedakom, których nie stać było na zakup jedzenia, podawano ciasto w formie placka. Oczywiście bez dodatków. Jak widzicie, socjal we Włoszech nie był jeszcze wtedy zbyt rozbudowany.
W XVII wieku pizza awansowała w końcu z ulicy na salony. Ktoś dostrzegł, że przywiezione przez Kolumba do Europy pomidory doskonale smakują na placku z drożdżowego lub makaronowego ciasta.
Rok 1899 okazał się dla pizzy przełomowy. Najsławniejszym wówczas pizzaiolo w Neapolu był Rafael Esposito. Był tak sławny ze swoich wypieków, że chęc spróbowania jego placków wyraziła królowa Małgorzata Sabaudzka. Esposito chcąc podkreślić swoje umiejętności i złożyć jednocześnie królowej hołd, specjalnie dla niej przygotował pizzę w kolorach włoskiej flagi. Zielona bazylia, biała mozarella i czerwone pomidory położone na ciasto przeszły do historii, a tak skomponowana pizza, nazwana na cześć królowej Margheritą, stała się klasyką gatunku i najczęściej zamawianą pizzą na świecie. Więcej o pizzy przeczytacie w rozdziale jej poświęconym.
[singlepic id=34 w=320 h=240 float=]
TORTILLA
to coś, co zawdzięczamy Meksykanom. Co prawda to przedstawiciele kraju słynącego z takich hitów, jak SEAT czy Don Kichot wymyślili nazwę, ale tortilla hiszpańska to raczej gruby omlet niż to, w co pakuje się np. kebab.
Popularniejszą wersję tortilli, czyli cieniutki placek z mąki kukurydzianej lub pszennej, w który zawijamy mięso lub inne dodatki i możemy śmiało ruszyć w drogę nie przestając jeść, dali nam Meksykanie. Tak więc zapamiętajcie drogie dzieci – Meksyk to nie tylko tequila, el chupakabra czy miejsce, w które ucieka się, jeśli macie problemy z prawem. To ważny kraj w historii światowego fast food.
[singlepic id=36 w=320 h=240 float=]
Kolaboracji kulinarnej Meksyku i południowych stanów USA zawdzięczamy
WRAPY
To taka kanapka w wersji tex-mex. Od klasycznego sandwicza różni się tym, że całkowicie okrywa składniki, podczas gdy sandwicz pokazuje nam swoje warstwy.
[singlepic id=35 w=320 h=240 float=]
A skoro o
SANDWICZACH
mowa. Kanapkę w wersji, jaką znamy dziś, wymyślił pewien dżentelmen z kraju, gdzie jeździ się po złej stronie jezdni, ciągle pada i kręci się najlepszy program motoryzacyjny na świecie.
Lord Sandwich podczas gry w karty poczuł głód. Nie chcąc odchodzić od stolika polecił służącemu by podał mu kawałek szynki. Jako dżentelmen nie chciał jednak utłuścić kart, a że granie i jedzenie w rękawiczkach byłoby zbyt ekscentryczne nawet dla niego, kazał szynkę włożyć między dwie kromki chleba. Genialnie proste, prawda? Na cześć jego lordowskiej mości ten sposób podawania jedzenia nazwano sandwiczem.
Praktyczni Amerykanie wyczuli w tym zapach pieniędzy. W 1965 roku, w miasteczku Bridgeport (Connecticut), pewien przedsiębiorczy 17 latek otworzył bar z sandwiczami. Bar nazwał „Pete’s Super Submarines”, bo kanapki tam serwowane przypominały łodzie podwodne. Starał się bardzo, bo potrzebował pieniędzy na studia. Nazywał się Fred De Lucia, a w biznesie pomagał mu przyjaciel – Peter Buck.
Biznes rozwijał się tak szybko, że panowie zaczęli otwierać kolejne lokale. W 1968 roku skrócili nazwę do „SUBWAY”. Więcej o Subwayu w rozdziale poświęconym tej sieci. Wszelkie odmiany kanapek zostaną opisane w osobnym miejscu.
[singlepic id=33 w=320 h=240 float=]
Tyle wstępu o najpopularniejszych fast foodach. Wiem, nie wymieniłem tu jeszcze wielu rzeczy, które z fast foodem się kojarzą. O pitach, kebabach, wurstach i innych przeczytacie w kolejnych rozdziałach, obiecuję.