Powrót do przeszłości, czyli Edek w Smart Pizza - Street Food Polska
close

Powrót do przeszłości, czyli Edek w Smart Pizza

0udostępnień

Z końcem stycznia tego roku odwiedziłem Smart Pizza. Po 8 miesiącach mniejszych lub większych wojaży w kulinarnym świecie, postanowiłem wrócić i zobaczyć jak się mają.

W chłodne, październikowe, niedzielne popołudnie ogarnął nas błogi stan niecnierobienia. Stwierdziliśmy, że wspólne gotowanie zostawiamy na następną okazję. Decyzja szybka jak koń Jolly Jumper – Smart Pizza na osiedlu. Ku naszemu zdziwieniu, w niedzielne popołudnie lokal świecił pustkami – jedynie siedziała młoda para przy wspólnej pizzy. Czyżby wszyscy bili kotlety i siorbali rosół w domowym zaciszu?

Zajmujemy miejsca i zamawiamy mega pizzę (42 cm) „pół na pół”. Dla Współtowarzyszki połówkę Hollywood – sos pomidorowy, ser, oryginalna szynka parmeńska, oregano (26,00 zł), dla mnie Pennsylvania – sos pomidorowy, ser, salami, oliwki, papryka pepperoni(?) (27,50 zł) oznaczona w menu grafiką ostrej papryczki, wskazującą, iż pizza powinna być pikantna. No to czekamy.

Wystrój nie zmienił się od lutego, tak samo czysto i schludnie, na stołach doniczki ze świeżą bazylią, oraz dwa rodzaje oliwy – nieco inne niż ostatnio – jedna z czosnkiem i liściem laurowym, a druga z plasterkami zielonej papryczki. Po niedługiej chwili oczekiwania ląduje przed nami ogromna pizza.

1-kopia

Składników w sam raz, a może i nawet dużo za dużo w odniesieniu do ostatniej wizyty w Il Rifugio… Ale:

Rozczarowanie nr 1. „oryginalna szynka parmeńska” została wrzucona razem z plackiem do pieca, by potem okazać się mniej „oryginalną” szynką typu szwarcwaldzkiego. O różnicach między parmeńską a szwarcwaldzką chyba nie muszę pisać?

Rozczarowanie nr 2. Plastry salami to jakaś niska jakościowo wędlina typu marketowego mająca udawać salami.

2-kopia

Rozczarowanie nr 3. Pikantna Pennsylvania okazała się być równie łagodna co i Hollywood. Ostrość próbowałem ratować oliwą z plasterkami papryczek, ale ta była po prostu nijaka. A same papryczki „pepperoni” okazały się być marynowanymi, słodkimi – najprawdopodobniej firmy Rolnik – paprykami peperoni. No i ciasto tym razem jakieś inne, gorsze niż to jakie zapamiętałem. Mniej dopieczone i gumowate.

Od ostatniej wizyty lokal bardzo stracił w moich oczach przede wszystkim poprzez używanie zamiennych składników niższej jakości. Po ostatniej wizycie polecałem to miejsce z czystym sumieniem. Niestety teraz tak nie mogę napisać. Trochę przykre, iż klientów traktuje się jak nie znających się na niczym frajerów. Ile lepsze odczucie byłoby, gdyby przy składaniu zamówienia obsługa poinformowała, iż nie mają „oryginalnej szynki parmeńskiej”, a zamiennie stosują inną – typu szwarcwaldzkiego? Papryczek nie wybaczam.

Ciekawostka i zagadka:

– na karcie menu, lokal zaprasza do polubienia fanpage FB, gdzie wieje pustkami niczym na dzikim zachodzie za czasów Lucky Luka.

– co to jest papryka pepperoni? To literówka w menu, czy może o jakieś odmianie nie wiem? Tak czy inaczej, prawdziwe peperoni na pizzy mojej pizzy nie leżało.

Edek Ziel Aż

SmartPizzaAgatowa 16, Lublin

WWW: http://smartpizza.pl

NO BARN, NO SMOQUE?

Tanio i smacznie, czyli Natalia w Heyoo Dubai

Dodaj komentarz