Umieściłem na blogu dwie nadesłane recenzje tego miejsca, a sam, mimo iż mam bliziutko nie mogłem się tam wybrać. Aż wreszcie po wieczornym spacerze wracając do domu postanowiliśmy z żoną odwiedzić lokal, o którym wiele dobrego słyszeliśmy. Pizzerię Pieprz i Bazylia znajdziecie na kieleckim Placu Wolności, w kamienicy z zegarem.
Z powodu upału cały dzień nic nie jadłem i wizja pizzy z pieca opalanego drewnem wywołała u mnie ślinotok. A więc wchodzimy. Lokal to dwie sale: duża przy wejściu, mniejsza i zdecydowanie bardziej przytulna po lewej. Do tego spory ogródek. W ogródku niestety miejsc nie było, więc zasiedliśmy w drugiej sali:
Rzut oka na menu:
… i zapada decyzja: weźmiemy dwie małe (32 cm) pizze. Zdecydowaliśmy się na nr 24 (z boczkiem i karczochem) oraz nr 27 (z łososiem). Ruch w interesie był spory, do tego ciągle ktoś składał zamówienie telefoniczne, więc na pizzę czekaliśmy dobre pół godziny. Umilaliśmy sobie czas popijając colę (0,5 l – 5 zł) i czeskiego Radegasta (7 zł). W końcu na stolik zajechały nasze placki. Zaczęliśmy od
Salmone (32 cm – 26 zł), w składzie mającej wędzonego łososia, świeżą mozzarellę, kapary, czosnek i koperek, a wszystko to na śmietanowym sosie:
Świetne połaczenie, bo słone kapary i łosoś idealnie równoważył delikatny sos śmietanowy i pachnący, świeży koperek. Dla mnie kompozycja, choć bardzo smaczna, to nieco za łagodna, na szczęście na stołach stoją młynki z gruboziarnistą solą i kolorowym pieprzem, oraz karafka z oliwą (niestety, nie było oliwy z ostrymi papryczkami), więc można sobie dosmaczyć, co też uczyniliśmy:
Jak pisałem wyżej, kompozycja bardzo smaczna, ujęło nas też, że na pizzy znajdziemy naprawdę dobrej jakości składniki. Widać to choćby po serze – nie był tarty, zapieczone zostały całe krążki, delikatnej, idealnie ciągnącej się mozzarelli.
Łosoś nie pozostawał w tyle, czuć go było wyraźnie i nie należał do gatunku sałatkowego :) Pyszna pizza i chętnie do niej wrócę.
Carciofi con pancetta (32 cm – 26 zł) podana została na sosie pomidorowym. W składzie ma boczek, świeżą mozzarellę, karczochy, czosnek i oregano.
Zestawienie składników świetne, ale pizza okazała się również bardzo łagodna w smaku. Moim zdaniem przydałby się jej jakiś mocniejszy akcent, np. ostra papryczka, albo ostrzejszy ser. Zjadłem jednak ze smakiem, zmieliwszy na nią kolorowy pieprz. Tutaj również nie mogę przyczepić się do jakości składników. Jedząc tę pizzę wiedziałem za co płacę.
Ciasto jest cieniusieńkie, brzegi chrupiące – bardzo smaczne.
Rachunek końcowy wyniósł 64 zł i były to naprawdę dobrze wydane pieniądze.
Podsumowując: pizzeria Pieprz i Bazylia zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie, chętnie wpadnę jeszcze spróbować innych smaków, tym razem jednak poszukam czegoś ostrzejszego. Na pewno pizza z PiB jest inna niż Pod Trójką, w La Stelli czy RoadWayu. Czy lepsza? Czy gorsza? Po pierwszej wizycie trudno mi ocenić, wydaje mi się, że w 3 powyżej wymienionych pizze są bardziej wyraziste, ale z ostatecznym werdyktem poczekam na kolejną wizytę. Tak czy siak warto Pieprz i Bazylię odwiedzić i przekonać się samemu. Było smacznie, choć łagodnie.
Pieprz i Bazylia – Plac Wolności 1, Kielce. Między wejściem do klubu Woor, a restauracją hiszpańską.
Pieprz i Bazylia na Facebook: https://www.facebook.com/pieprzibazylia