Nowy Jork – część 4. Najlepsze pancakes, jakie jadłem - Street Food Polska
close

Nowy Jork – część 4. Najlepsze pancakes, jakie jadłem

0udostępnień

Do Clinton’s Street Baking Co. & Restaurant zaprosił nas na śniadanie Grzegorz z Old traditional Polish Cuisine. Zrobiłem szybki risercz i dowiedziałem się, że wg Lonely Planet jest to „New York’s #1 breakfast spot”, a wg New York Magazine są tutaj najlepsze pancakes, Sprawdźmy więc. Udało nam się złapać wolny stolik, pół godziny później przed lokalem ustawiała się już kolejka. Miejsce jest fajnie urządzone, lokal położony jest na rogu, więc ogromne okna pozwalają patrzeć na to, co dzieje się na Manhattanie.

Siadamy i sięgamy po menu. Lokal duży nacisk kładzie na pochodzenie produktów. Jaja od kur z wolnego wybiegu, produkty od lokalnych dostawców… „We proudly use cage free eggs & chickens, seasonal & local produce, prime quality meats, family farm fresh dairy, and high grade maple syrup. Our purveyors include: Bobolink Dairy, Blooming Hill Farms, Battenkill Dairy,The Pickle Guys, Pain D’avignon & Eli’s Bread, Heritage Foods, Migliorelli Farms, Samascott Orchards, BoBo Buddha chickens, Sullivan County Farm, Rio Grande Organics, Brooklyn Ice Cream Factory & Brooklyn Roasting Co.”

Maciek wybrał Clinton St. Omelette, my z Grzegorzem postawiliśmy na „Pacakes with warm maple butter”.

Omlet Maćka mi smakował. Był tam i bekon i doskonały ser muenster i kamelizowana cebula, a do tego dobry tost i spora porcja hashbrown. Bardzo obfite śniadanie, po którym długo nie czuje się głodu.

Pora na pancakes. Nie byłem nigdy fanem pankejków, a jeśli już je zamawiałem to zwykle w wersji wytrawnej – z jajkami i bekonem. Nie jestem też fanem śniadań na słodko.  Postanowiłem jednak zaryzykować. I cieszę się, że to zrobiłem, bo zjadłem tu najlepsze pancakes w swoim życiu. Idealnie puchate, smaczne same w sobie, ale dodatek gorącego sosu z dzikimi borówkami i polanie tego wszystkiego gorącym masłem z syropem klonowym było petardą. Nie tylko kaloryczną, ale przede wszystkim smakową. Ja, który nie jadam pankejków na słodko, zjadłem wszystko i wytarłem sos z talerza co do kropli.

Podsumowując: jeśli szukacie w Nowym Jorku miejsca na dobre śniadanie, to Clinton Street Baking będzie idealnym miejscem. Świetne jedzenie, doskonała kawa (o czym zapomniałem wspomnieć wcześniej), Manhattan, dobre ceny… czego chcieć więcej? Zdecydowanie warto tu wpaść. Szkoda, że nie było czasy, by spróbować czegoś jeszcze.

Clinton’s Street Baking Co. & Restaurant – https://clintonstreetbaking.com

Partnerami wyprawy są:

Dobre z Lasu

 Polsko – Słowiańska Unia Kredytowa.

Patronat medialny nad wyprawą objął Dziennik Związkowy z Chicago.

 

Nowy Jork – część 3. Katz’s Deli – tak smakuje legenda

Nowy Jork – część 5. Pizza w Wielkim Jabłku

Dodaj komentarz