Meat & Go – mięsna świątynia - Street Food Polska
close

Meat & Go – mięsna świątynia

0udostępnień

Długo się zastanawiałem jak zacząć tę recenzję. Okienko Meat & Go w krakowskim Okrąglaku na Placu Nowym odwiedzałem kilkukrotnie. Za każdym razem jednak ich kanapki ratowały mnie w przypadku znanej wszystkim osobom spożywającym alkohol gastrofazy. Robię wszystko, żeby moje recenzje były rzetelne i zawierały możliwie najlepsze zdjęcia, choć zwłaszcza w tym drugim przypadku nie zawsze się udaje. Zależy mi, aby osoba czytająca mój tekst mogła sobie wyrobić jak najlepsze, własne zdanie na temat lokalu, który opisuję. Jem za swoje pieniądze i staram się nigdy nie recenzować lokalu pod wpływem alkoholu. Dlatego recenzja Meat & Go się tutaj wcześniej nie pojawiła. W tym momencie powinienem iść do kąta i klęczeć na grochu, bo trochę obraziłem się na załogę odpowiedzialną za powstanie tego miejsca, po tym jak wynieśli się z Okrąglaka. Delikatnie rzecz ujmując, nie jestem fanem kompleksu Tytano, w którym obecnie znajduje się ich lokal. Ale pamiętając smak ich kanapek w końcu się tam udałem. Po zdecydowanie za długim czasie.

Tak naprawdę nie wiem od czego zacząć. Lokal jest oszczędnie, ale przyjemnie urządzony, siedzimy na wysokich krzesłach przy wysokich ławach, zamówienia składamy i odbieramy przy barze. Przesympatyczna i pomocna obsługa sprawia, że od wejścia czujemy się tutaj jak u siebie. Nie jest to może miejsce w którym można przesiadywać godzinami, chyba że w ogródku. Za to czynione są tam cuda.

Jestem łasy na mięso w każdej postaci, a ze słodyczy najbardziej lubię kiełbasę i śledzie, ale mięsa przygotowanego w taki sposób i z taką dbałością o każdy szczegół nie jadłem jeszcze nigdy. Mówię to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa.

Zacznijmy od kanapki Reuben. Symbolu miejsca i, jak podejrzewam, pozycji najczęściej zamawianej z menu. Reuben dostępny był od czasu do czasu w Okrąglaku jako tzw. kanapka spod lady. Wynika to z tego, że mięso które trafia obok sera szwajcarskiego, kapusty kiszonej i sosu rosyjskiego, między dwie grzanki z doskonałego chleba, jest wcześniej marynowane przez wiele dni. Ta sama pozycja w menu lokalu dostępna jest cały czas. I jest to najlepsza kanapka z mięsem jaką jadłem w życiu. Wiem, że zdjęcie tego nie oddaje, ale musicie mi wybaczyć, za każdym razem kiedy trzymam ją w dłoniach to trzęsą mi się ręce. Smak tego zwartego, a jednak rozpływającego się w ustach mięsa, w towarzystwie dodatków najwyższej jakości powoduje, że miękną mi nogi i z trudem utrzymuję się na krześle. Zabawa smakami, teksturami i mięso, którego smak jest dominujący, ale nie przykrywa całej reszty. Kompozycja idealna i kanapka z mięsem wyniesiona na zupełnie inny poziom.

Podobnie ma się sprawa z boczkiem z żebrem. Jestem wielkim fanem tej konkretnej części świnki. Uwielbiam smak tłuszczyku w towarzystwie wyrazistego mięsa. To, co robią z boczkiem wieprzowym właściciele i kucharze w Meat & Go zasługuje na ołtarz, pomniki i sam nie wiem co jeszcze. To jest najdelikatniejszy, najbardziej rozpływający się w ustach, najidealniej przyprawiony boczek, jaki w życiu jadłem. Perfekcyjna kompozycja smaków ostrego i słodkiego, dopełniająca czysty smak doskonałej jakości mięsa. Boczek jest tak miękki, że można jeść go łyżką, ale mnie najbardziej smakował rozrywany palcami. A o stopniu doskonałości jego przygotowania niech świadczy fakt, że próbowałem kiedyś obgryźć kość z resztek mięsa wokół niej. Spróbowałem podnieść kostkę, a całe mięso się od niej oderwało i pod wpływem grawitacji spadło na talerz. Boczek perfekcyjny. Nie wyobrażam sobie, że mógłby być przygotowany lepiej. Jako dodatek otrzymujemy pieczywo, które idealnie nadaje się do wytarcia resztek sosu z talerza, oraz bardzo smaczne węgierskie kiszonki.

 

O istnieniu Lampredotto nie miałem pojęcia do przedostatniego naszego festiwalu w Krakowie. Trawiniec to część krowiego żołądka. Warto wspomnieć, że jedna z najtrudniejszych do przygotowania. W Meat & Go podawany jest on w doskonałej, chrupiącej i miękkiej w środku bułce, w towarzystwie sosu z toskańskich pomidorów, orzeźwiającej salsy verde oraz sera Parmiggiano Reggiano. Tego smaku nie da się opisać słowami, tego trzeba spróbować. Po raz kolejny gra teksturami, miękkie mięso okraszone wyrazistą salsą to kompozycja idealna.

 

Spróbowałem również Porchetty Regionalnej czyli wieprzowiny w towarzystwie sera wędzonego i roszponki. Ponieważ nie jestem fanem łączenia sera wędzonego z żurawiną, to zrezygnowałem z tego dodatku. Po raz kolejny w pięknej i pysznej bułce otrzymujemy doskonale przyprawione i w punkt przygotowane mięso, które rozpływa się w ustach. Dodatek wędzonego sera dodaje nieco ostrości, a roszponka przyjemnie zmienia teksturę całości i dodaje nieco chrupkości. Rewelacja!

Ostatnią rzeczą, którą chce tutaj opisać, jest kanapka z ozorem wołowym. Tutaj w bułce otrzymujemy oprócz ozorka oczywiście: kiszonego buraka, roszponkę, krem chrzanowy i sos szary. Na życzenie, możemy kanapkę nieco podostrzyć odrobiną ostrych papryczek. Ukłon w stronę tradycyjnej polskiej kuchni, cudownie przygotowany ozorek w towarzystwie chrzanu, który od zawsze był najlepszym przyjacielem tego kawałka mięsa, oraz polskiego szarego sosu. Na dokładkę idealnie ukiszone buraki i roszponka. Po raz kolejny miękkie, delikatne i przepyszne mięso oraz chrupiące dodatki, które powodują, że kanapka nie jest w żaden sposób nudna i zaskakuje nas od samego początku do samego końca.

W okienku w Okrąglaku próbowałem jeszcze większej ilości kanapek, ale było to zbyt dawno, żebym mógł rzetelnie opisać te smaki. Gwarantuję jednak, że czego nie wybierzecie z menu tego miejsca, będziecie zachwyceni, a wasze mięsożerne instynkty nie tylko zostaną zaspokojone, ale zrozumiecie, że mięso które jedliście do tej pory można przyrządzić jeszcze lepiej. Osobne wspomnienie należy się właścicielom Meat & Go, to ludzie z niesamowitą pasją, nie uznający półśrodków i półprawd. Do tego nie osiadają oni na laurach. Cały czas szukają nowych smaków i nowych propozycji do menu. Życzę im z całego serca, żeby ten stan trwał jak najdłużej bo w Krakowie nie ma miejsca, do którego zaprowadziłbym osobę mięsożerną wcześniej, niż do Meat & Go.

Uczciwie ostrzegam, to miejsce uzależnia i chce się do niego wracać co chwila.

Michał Turecki

Ceny:
Reuben – 30zł
Boczek z żebrem – 28zł
Lampredotto – 25zł
Porchetta Regionalna – 23zł
Ozorek Wołowy – 26zł

Meat & Go – ul. Dolnych Młynów 10 – Kompleks Tytano

Strona na Facebooku: https://www.facebook.com/meatandgokrakow/

Korv – z kiełbasą po Sztokholmie

World Trip z Burger King – nowa oferta sezonowa

Dodaj komentarz