Ponieważ w Kielcach Burger Kinga nie mamy, więc ilekroć jestem w mieście, w którym Król swój lokal posiada korzystam skwapliwie z okazji by wejść i chociaż jednej kanapki spróbować. Tak było i tym razem. Podczas pobytu w Warszawie wpadłem do Złotych Tarasów i zamówiłem sobie kanapkę pod nazwą Long Chili Ceese, wersja z wołowiną. Koszt: 12,95 zł.
Zgodnie z nazwą jest długi (choć na zdjęciach wyglądał na dłuższy):
[singlepic id=490 w=320 h=240 float=]
A jak mawia pewien znany finansista: lepiej mieć długi… niż krótki. Bułka mieści w sobie dwa solidne wołowe kotlety. Zaglądam do środka:
[singlepic id=491 w=320 h=240 float=]
Oprócz grillowanych hamburgerów widzę roztopiony ser i plasterki jalapeno. I sos. I tyle. I git, bo ja sobie taką prostotę cenię nad wyraz. W sieciówkach najbardziej smakują mi te hamburgery, które stawiają na klasykę: mięso, ser, pikle, sos. A tak jest właśnie w Long Chili Cheesie z wołowiną. Nic nie zakłóca mi smaku grillowanej wołowiny, dodatki jedynie podkreślają jej smak.
Bułka mięciutka i smaczna, kotlety soczyste i wyraziste w smaku, ser dobrze roztopiony, chili przyjemnie ostre. Jestem na TAK.