Piątek 13 nie okazał się dla mnie pechowy. Rano do drzwi zapukał kurier i wręczył mi pudełko:
W pudełku zaś znalazłem „kołczan prawilności” i 3 butelki oraz 3 puszki z nowym smakiem zmiksowanym przez Lorda Somersby: kwiat bzu i limonka.
Ponieważ Somersby towarzyszy mi w lecie niemal na każdym grillowaniu, postanowiłem, że nowy smak przetestuję również podczas gotowania. Aura nie sprzyjała wyjściu na świeże powietrze, ale od czego mamy piekarnik?
Butelki i puszki trafiły do lodówki, by odpowiednio się schłodzić, a ja zabrałem się do roboty.
Przygotowałem szaszłyki w tajskiej marynacie:
oraz żeberka wieprzowe.
Popijaliśmy oczywiście nowym #Somersby. Kolor ma słomkowy, aromat kwiatowo – owocowy, bardzo delikatny. Co ciekawe, wyczułem w zapachu winogrona – w składzie ich nie zauważyłem. W smaku natomiast jest mocno owocowy i rześki. Jest słodki, ale czuć też w tle delikatną cierpkość limonki. Paniom bardzo smakował, więc pewnie tego lata będzie konkurował z jeżynką. Mnie smakował bardziej niż jeżynowy, ale to jabłkowy pozostanie na razie moim ulubionym smakiem. Niemniej #ElderflowerLime jest ciekawym i smacznym napojem, który zagości w mojej lodówce i często będzie pojawiał się latem, podany z lodem smakuje dobrze i doskonale gasi pragnienie. Jeśli smakowały Wam poprzednie beerdrinki od Lorda, to Elderflower&Lime także przypadnie Wam do gustu.
P.S. To już mój TRZECI raz z Lordem. Jak ten czas leci… Ciekawe, co wymyśli za rok?
Wpis powstał we współpracy z marką Somersby.